Wesley Sneijder przygotowuje swoją biografię, z całą pewnością przeczytamy w niej wiele ciekawych historii z okresu jego gry w Interze.
Były zawodnik Interu opublikował niedawno kilka fragmentów, w jednym z nich przyznaje, że podczas swojej kariery, a szczególnie w czasach Realu Madryt - zawodnik lubił wypić.
Oto fragment dotyczący jego problemu z alkoholem:
Byłem młody, podobała mi się atencja, cieszyłem się sukcesami. Coś musiało wtedy pójść nie tak. Nie zażywałem narkotyków, jednak lubiłem alkohol i imprezy. Przyzwyczaiłem się do życia jako gwiazda, Jako piłkarz Realu jesteś uwielbiany, w barze wydajesz tysiące euro, by stawiać wszystkim kolejki.
Byłem sam (po rozwodzie) i nie widziałem syna bardzo długo. Dlaczego miałbym siedzieć samotnie w domu, skoro miałem tylu przyjaciół z którymi mogłem spędzać czas. Po prostu nie uświadomiłem sobie, że w pewnym momencie to wódka stała się moim największym przyjacielem. Grałem całkiem dobrze, jednak inni twierdzili, że mogłem robić to jeszcze lepiej. Co prawda nadal łapałem dużo minut na boisku, jednak nie byłem już tak dobry i skoncentrowany jak wcześniej. Moje zachowanie nie było godne zawodnika Realu Madryt. Okłamywałem się, że idzie dobrze i że poradzę sobie na boisku dzięki mojej piłkarskiej inteligencji. Fizycznie byłem przygotowany fatalnie - biegałem mniej, starałem się zatuszować słabe przygotowanie moją techniką. Myślałem, że nikt tego nie zauważy.
Ostatecznie zawodnika wypchnięto z Realu po 2 latach za jedyne 15 mln euro do... Interu Mediolan. Wesley wyraźnie odżył w Mediolanie i na boisku, szczególnie w sezonie Tripletty, prezentował się bardzo dobrze. Można przypuszczać, że gdyby nie zamiłowanie Holendra do butelki moglibyśmy go nie ujrzeć w Interze.
Komentarze (10)