
Po tym jak dopiero rzutem na taśmę, dzięki bramce Matiasa Vecino w 86. minucie meczu, Inter wywalczył punkt w meczu z Romą, wypowiedzi dla dziennikarzy zgromadzonych na San Siro udzielił Luciano Spalletti. Trener Interu rozmawiał między innymi z przedstawicielami Premium Sport i RAI.
Czy Santon przeprosił Cię po tym jak zrobił to wobec kibiców schodząc z boiska?
- On nie musi nikogo przepraszać. Łatwo Wam mówić, obserwatorom z ciepłego krzesełka wysoko na trybunach. Gra na boisku to zupełnie co innego niż Wam się wydaje. Kogo on ma przepraszać? To są rzeczy, które w piłce się zdarzają. Ile razy widzieliście taką sytuację, w której piłkarz po prostu źle ocenia tor lotu piłki? A może to Ci zawodnicy, którzy nie dali Davide żadnej asekuracji powinni Was teraz przepraszać? Jeśli przyjdzie do mnie i będzie przepraszał za to co się stało to może być pewny, że więcej już u mnie nie zagra. Jesteśmy Interem, bycie częścią tego klubu wiążę się z określoną postawą. Nie możemy wątpić we własne umiejętności, bez żelaznej psychiki nie uda nam się rywalizować z Napoli czy Lazio, które z dnia na dzień są co raz mocniejsze.
Świetna reakcja Interu po raz kolejny nadeszła dopiero około 70. minuty. Czego brakuje aby grać z takim nastawieniem od początku?
- Myślę, że docenianie tylko 20 minut naszej gry to mała przesada ale rozumiem o co chodzi w pytaniu. Dziś zabrakło nam jakości w kilku elementach. Alisson był dziś w świetnej dyspozycji, nawet nasz Handanović nie był w stanie dać tyle zespołowi co bramkarz Romy. Zawiedliśmy też jeśli chodzi o fazę konstruowania akcji. Roma raz po raz uprzedzała nas w działaniu, zabierali nam niezbędną przestrzeń a nam samym często brakowało szybkości kiedy mieliśmy piłkę przy nodze. Jeśli takiej drużynie jak nasza nie wychodzą tak podstawowe elementy gry to znaczy, że brak nam odpowiedniego podejścia, wiary w umiejętności i siły mentalnej. Musimy polegać na własnych umiejętnościach, po raz kolejny traciliśmy dziś jednak zbyt wiele piłek. Nie można być tak niechlujnym przy wychodzeniu z własnej połowy. W drugiej połowie lepiej radziliśmy już sobie z pressingiem Romy i gołym okiem widać było poprawę.
Brozović może się jeszcze rozwinąć?
- Wczoraj bardzo dobrze było widać różnice pomiędzy naszą grą z Gagliardinim, a Valero i Brozoviciem w środku pola. Po wejściu Chorwata lepiej radziliśmy sobie ze środkiem pola Romy z Nainggolanem na czele. Brozović już wiele razy udowadniał swoją jakość. Jeśli tylko jest w optymalnej formie to może liczyć na grę od pierwszych minut. Zawsze decyduje jednak dobro drużyny.
***
Wypowiedź dla RAI:
- Dzisiaj próbowaliśmy nowych elementów w naszej grze. Naszym celem była obecność większej liczby naszych graczy w polu karnym rywala. Brakowało nam jednak spokoju i wyrachowania - straciliśmy zbyt wiele piłek przez własne błędy. Sprawiliśmy, że strzelenie bramki było dla Romy łatwiejsze niż powinno być. Dopiero zmiana nastawienia po przerwie pozwoliła nam zawalczyć o dobry rezultat.
- Brak zwycięstwa od 2. grudnia? W tym czasie nałożyło się kilka czynników. Kilka bardzo łatwych do zdobycia punktów oddaliśmy na własne życzenie, do tego doszedł moment na prawdę złej gry. Cały czas pracujemy aby odmienić ten gorszy trend - nadal niektórzy muszą zrozumieć, że zwycięstwa w takim meczu nie wywalczysz chowając się za plecami kolegów. Musisz liczyć tylko na własne umiejętności i charakter.
- Rafinha lekiem na całe zło? Nie. Nie możesz oczekiwać od kogoś kto półtora roku nie grał regularnie w piłkę, aby z miejsca odmienił oblicze drużyny, do której właśnie dołączył. To my najpierw musimy pomóc jemu a nie odwrotnie. Rafinha zagrał raptem 5 czy 6 meczów w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Rytm meczowy to coś na co będzie pracował jeszcze bardzo długo. Zarząd i transfery? Jesteśmy w ciągłym kontakcie, codziennie rozmawiamy w porze lunchowej. To oczywiste, że moja opinia ma wpływ na ruchy Interu w tym mercato. Do otwarcia okienka doczołgaliśmy się ostatkiem sił, więc teraz musimy wzmocnić pozycje na których najbardziej brakuje nam obłożenia. Nigdy nie narzekałem na klub ani nikomu w klubie. Mam jednak swoje przemyślenia. Od początku ten projekt miał ogromny potencjał, później był on jednak konsekwentnie ograniczany restrykcjami transferowymi. Pewnym było, że potrzeba nam wzmocnienia obrony i ściągnięcia gracza, który odmieni środek pola i pozwoli nam włączyć się do walki z najlepszymi w tej lidze.
- Różnica między Interem z jesieni a tym teraz? Zupełnie szczerze: niewielka. Potrzeba nam jedynie trochę więcej gryzienia trawy i skupienia na tym co robimy przez pełne 90 minut. W ostatnim czasie straciliśmy entuzjazm, a to w połączeniu ze słabym charakterem daje idealny przepis na kryzys.
***
Wypowiedź dla InterTV:
- Interesuje mnie różnica w stylu w jakim zaczęliśmy mecz i w jakim kończyliśmy mecz. Dlatego musimy grać z przekonaniem, że jesteśmy silnym zespołem, aby ranić drużyny, gdy nas atakują. Zamiast tego byliśmy nieśmiali i zniechęceni. Wyglądało to tak jakbyśmy nie mieli charakteru, by być na tym poziomie.
- Musimy znaleźć równowagę i musimy to zrobić szybko. Musimy podnieść nasz poziom, nie będąc niezrównoważonym ani nieśmiałym. Jeśli obawiasz się, że stanie się coś gorszego, to na pewno się to zdarzy. To nie jest sposób, w jaki dochodzi do końcowego wyniku. Nie ma dźwigni ani wind, tylko schody które trzeba pokonywać krok po kroku w odpowiednim czasie. Mamy jakość, może brakuje nam indywidualnego charakteru. W innym wypadku tego nie rozumiem.
- Jak rozwiązać ten problem? Wziąć tych, którzy grają w ten sposób i nie pozwolić im zagrać ponownie. Jeżeli ktoś nie gra na poziomie Interu to już nie zagra dla Interu. To samo tyczy się mnie, jeśli nie dostarczę odpowiednich rezultatów podczas tych dwóch lat to normalne będzie, by oddać moją pracę komu innemu.
- Jak poprawić czyjś charakter? Robiąc coś inaczej. Nikt nie kupi nam odpowiedniego poziomu, musimy do niego dojść sami. Musimy mieć pewność siebie i wiarę we własną jakość, którą jesteśmy w stanie pokazać podczas treningu, czy meczu. Musisz być w stanie pokazywać ją raz za razem. Wielu ludzi odeszło z klubu i później tego żałowało. Teraz kiedy tu jesteśmy musimy trzymać się mocno Interu.
Komentarze (11)
"Jeżeli ktoś nie gra na poziomie Interu to już nie zagra dla Interu. " - ciekawe kogo miał na myśli.
No i co na serio myśli o Rafinhi.
Pozdr.