![](/assets/news-default-beabcc4db0fd04424ffbec0f7435dc542260c13716c280bb0a24f3e4939b9b22.jpg)
Obecny sezon Marcusa Thurama, będący jego pierwszym w Serie A w koszulce Interu, był z pewnością ekscytujący. Nie tylko za zdobyte bramki, ale także za wkład w ofensywną grę drużyny Inzaghiego.
"Dzięki wyczynowi przeciwko Frosinone, Thuram zdobył trzynaście goli w lidze. Podobnie jak w zeszłym sezonie w Borussii Moenchengladbach. Pod koniec ubiegłorocznych rozgrywek miał łącznie szesnaście goli, a teraz utknął na piętnastu. Spotkania z Lazio i Weroną będą zatem okazją, aby wyrównać ten wynik, a być może nawet go powiększyć. Gdyby tak się nie stało, nie zmieniłoby to jednak istoty rzeczy: jego sezon nadal byłby niezwykły, ale… rekord nadałby mu jeszcze większe znaczenie” – podkreśla Corriere dello Sport.
"Francuz to jednak nie tylko zdobyte gole. Do tego dochodzi siedem asyst i sześć wywalczonych rzutów karnych. Krótko mówiąc, zadecydował o zdobyciu dwudziestu ośmiu bramek dla drużyny Nerazzurrich. To jednak tylko liczby, a jest w tym także coś, czego nie da się określić ilościowo, czyli fakt, że okazał się idealnym partnerem dla Lautaro, który był dominatorem sezonu. Mając Lukaku u boku, Argentyńczyk był tylko giermkiem, a Belg główną postacią linii ataku. Przy Thuramie role się odwróciły, a wszystko wskazuje na to, że Francuz może się jeszcze rozwijać” – dodaje gazeta.
Komentarze (7)
Thuram może nie ma tyle siły fizycznej co Lukaku, ale za to ma dużo lepsza technikę i według mnie pasuje idealnie do stylu gry Inzaghiego.
No i do tego wydaje się mega pozytywnym gościem.
Jak dla mnie jest cenniejszym zawodnikiem niż Lautaro , za którym głównie przemawiają tylko liczby. Byle drewno jak Lewy potrafi spijać śmietankę z pracy kolegów a sam potrafi tylko bezcelowo biegać jak Pinokio