
Znajdujący sie w sporym dołku, Inter ma przed sobą bardzo trudny pojedynek z Barceloną. Do zdrowia wraca przed tym meczem Marcus Thuram, który wskazywany jest przez ekspertów jako jedyna nadzieja, aby tchnąć w drużynę Simone Inzaghiego nowe życie.
27-letni reprezentant Francji był w tym sezonie kluczowy dla swojego zespołu nie tylko ze względu na dopisane do swojego nazwiska bramki i asysty. Thuram daje Interowi coś więcej. Coś czego próżno było szukać ostatnio w grze obrońców Scudetto. Były snajper Borussii Monchengladbach zapewnia drużynie dynamikę i utrzymywanie się przy piłce na połowie rywali. Jak nikt potrafi też pociągnąć akcję w pojedynkę i uzupełniać się z Lautaro Martinezem. Postawa Francuza przekłada się też na statystyki całej drużyny. W trwającym sezonie Inter zdobywa 2.3 bramki na mecz z Thuramem w składzie. Bez Tikusa średnia spada do zaledwie 0.3 (!) gola na spotkanie.
Włoscy eksperci są zgodni - Thuram wyleczył przeciążenie mięśni, które towarzyszyło mu od rewanżu z Bayernem. Trenuje z drużyną i powinien być gotowy, aby już w środę od pierwszej minuty stawić czoła rozpędzonej Barcelonie.
Komentarze (1)