
Tim Williams (na zdjęciu pierwszy od lewej), dyrektor finansowy Interu rozmawiał wczoraj z inwestorami i opowiadał o sytuacji finansowej klubu.
Williams w styczniu złożył dymisję (z powodów osobistych), ale dopóki pozostaje na stanowisku, ma pełną wiedzę na temat finansów Interu:
- Jak większość klubów, zarówno we Włoszech jak w Europie, porozumieliśmy się z kontrahentami na temat przesunięcia płatności żeby lepiej zarządzać naszym kapitałem pracującym. Podkreślam, wszystko było za zgodą wszystkich stron uczestniczących w ustaleniach. Przypominam także, że Suning potwierdziło chęć wspierania klubu, niezależnie od tego czy uda się znaleźć dodatkowe finansowanie zewnętrzne. Na taką operację trzeba patrzeć bardzo ostrożnie. By dobrze ją przeprowadzić, właściciel Interu zatrudnił w Azji konsultantów, którzy pomogą w znalezieniu odpowiedniego partnera. Wciąż prowadzone są rozmowy z najbardziej zainteresowanymi.
- W tym roku Inter czeka wiele wyzwań, jesteśmy na dobrej drodze do zdobycia tytułu mistrzowskiego, ale także poza boiskiem walczymy o zabezpieczenie przyszłości klubu. Nadal na mecze nie mogą wejść kibice i jest to dla nas ogromnym wyzwaniem w dobie COVID.
- W tej chwili nie wiemy kiedy uda się wpuścić kibiców na trybuny, ale mamy nadzieję że stanie się to wkrótce. Ta sytuacja znacznie bardziej zabolała klubu większe od tych mniejszych, wpływy z dnia meczowego praktycznie przestały istnieć. Recesję widać w całej gospodarce, nie tylko w sporcie.
- Normalnie, gdyby pojawiły się problemy finansowe, moglibyśmy spróbować kogoś sprzedać lub zmniejszyć wynagrodzenie. Mimo wszystko, udało się wzmocnić klub, głównie przez wolne transfery lub wypożyczenia, ale przez to też, nasze koszty wynagrodzeń są nieco za duże.
Komentarze (1)