
Nowe ustawienie nie ma wpływu na słabą dyspozycję zespołu Luciano Spallettiego, Torino pokonało ostatecznie Inter na Olimpico 1:0. Bramkę na wagę 3 punktów, jeszcze w pierwszej połowie meczu, zdobył Izzo.
Kibice liczący na przebudzenie Interu po ostatnich słabych występach i upatrujący szans na lepszą grę w zmianie ustawienia, bardzo szybko przecierali oczy ze zdumienia widząc ten sam co ostatnimi czasy, sfrustrowany i zagubiony Inter. Inter, który już od pierwszych minut postanowił pokazać Torino swoje słabości i najlepsze rozwiązania w celu ich obnażenia.
Drużyna Mazzarriego niesiona dopingiem własnych kibiców rozpoczęła spotkanie bez kompleksów co szybko przyniosło przewagę optyczną i wrażenie drużyny grającej ciekawszy futbol. Nieudolność ofensywną Interu, który w pierwszej połowie dośrodkowywał 8 razy przy 12% skuteczności, raz po raz wykorzystywali wychodzący z kontratakami gracze Toro. Jedna z podobnych sytuacji przyniosła gospodarzom rzut rożny w 35. minucie gry, który na bramkę zamienił Izzo. Zepsute na pierwszy rzut oka dośrodkowanie z rzutu rożnego spadło na głowę Izzo, który łatwo wywalczył pozycję w starciu z D'Ambrossio. Nie da się wytłumaczyć również w tej sytuacji żle ustawionego Samira Handanovicia.
Inter od początku meczu, wyłączając tylko okazję Lautaro, zaprezentował zerową kreatywność i zaangażowanie, co nie mogło dobrze nastrajać przed startem drugiej części spotkania. Obawy te szybko znalazły potwierdzenie w wydarzeniach na boisku.
Mimo prób poderwania zespołu do walki w postaci odważnych zmian personalnych, ani Radja ani wprowadzeni później Politano i Candreva nie zmienili nic w możliwościach ofensywnych Interu. Duet napastników był praktycznie niewidoczny, środek pola nie istniał, a boki obrony raz po raz zostawały w tyle za uciekającymi przed kryciem piłkarzami Torino. Cieżko po tym meczu wskazać najjaśniejszy punkt w szeregach Nerazzurri, choć trzeba przyznać że mało miejsca i utrudnione życie miał w tym spotkaniu Belotti, wskazywałoby to na malutki plusik przy nazwiskach stoperów Interu.
Frustracja, brak zaangażowania, zrezygnowanie. Aby jeszcze mocniej podkreślić tego typu nastroje w swoich szeregach, Inter kończył mecz w dziesiątkę, po tym jak wprowadzony w drugiej połowie Politano wdał się w bezsensowną pyskówkę z arbitrem po niepodobającej mu się decyzji rozjemcy tego meczu po prawej stronie boiska. Twarze zawodników i trenera Interu nie wskazywały na żadne konstruktywne efekty dzisiejszej porażki.
Torino 1:0 Inter
35' Izzo
Komentarze (86)
Jedyny Skriniar ma tutaj odpowiednią metnalność, nie boi się ryzykować nawet jak mu to nie wychodzi. Dawać mu przedłużenie kontraktu, 10 mln na rok, a resztę sprzedać.
I nie chcę bronić Spalettiego, ale to nie jest jego wina jak kiepscy są nasi zawodnicy jak np. Dalbert, który nie potrafi podać piłki na 5 metrów.
Pozdrawiam.
Dopóki nie pozbędziemy się drewien pokroju Candrevy, i nie zrobimy okna w którym nie jeden czy dwóch, tylko kilku zawodników odpali to możemy pomarzyć, obojętnie jaki trener będzie. Tak, wiem, Spaletti ich wybrał, ale na papierze każdy brałby na początku sezonu Nainggolana czy zostawiał Perisica.
A Nainggo... Zawód na maksa, ale wydaje mi się że on nie chciał u nas grać. Poza tym, ten jego mental imprezowy... Powinniśmy się trzymać z dala od takich typów. No ale rozumiem Spala, jednak umiał z niego wycisnąć dużo kiedyś....
Torino gra dno, niestety my też
jn pomoc dramat
Handanovic dramat. Po pierwsze to on powinien wyjść do tej piłki i ją złapać/wypiąstkować, a on sobie na linii stał. Potem już nie komentuje nawet.
Co ten Handa :/
Pozdr.
Co prawda gramy wyjazd, ale jak dla mnie trochę zbyt defensywna ta taktyka.
Wszystko będzie zależało od Torino, jeśli siądą na nas pressingiem to będziemy mieć ciężko wyjść z połowy przez cały mecz.
nie da już sie ogladać cały czas tej 3 z przodu i setek wrzutek
i zrobiło swoje, wreszcie coś innego
nawet jak nie wygramy przynajmniej z ciekawości człowiek obejrzy mecz, jak to będzie wyglądało, bo na te marne wrzutki ze skrzydeł już się nie da patrzeć
Mało tego, jestem przekonany, że wygramy ten mecz ponieważ zawodnicy będą musieli myśleć i wykazać się kreatywnością. Nie będą kopać bezmyślnie piłki według oklepanych i wszystkim znanych schematów.