
W drugim z dzisiejszym półfinałów Euro 2024 reprezentacja Francji po rzutach karnych pokonała Portugalię. Trójkolorowi, którzy po raz kolejny nie potrafili samodzielnie zdobyć bramki z gry, o finał zagrają z Hiszpanią.
Przez 120 minut gry oba zespoły, które były do tej pory krytykowane za styl, ani razu nie trafiły do bramki. Ofensywne akcje, które były przez nie kreowane, najczęściej kończyły swój bieg będąc blokowane przez obrońców lub poza światłem bramki. Jedną z lepszych okazji na gola dla Trójkolorowych zmarnował w drugiej części meczu Tchouameni.
W 86. minucie na placu gry pojawił się Marcus Thuram. Zawodnik Interu tuż po wejściu popisał się sprinterskim pojedynkiem z Pepe, początkowo wyprzedzając go i omijając z piłką przy nodze. Ostatecznie to jednak doświadczony Portugalczyk perfekcyjnym wślizgiem odebrał mu piłkę w polu karnym.
Podczas dogrywki trybuny ożywiły się dopiero w ostatniej minucie, kiedy oba zespoły wyprowadziły kilka akcji "cios za cios". Żadna z nich nie przyniosła jednak gola.
W serii rzutów karnych lepsi okazali się Francuzi, którzy strzelili wszystkie jedenastki. Jednego karnego zmarnował z kolei Portugalczyk Joao Felix, który trafił w słupek.
W półfinale obecnie Wicemistrzowie Świata zagrają z Hiszpanią. Mecz odbędzie się we wtorek (9 lipca) o godzinie 21:00.
Komentarze (3)
Licze na final Hiszpania - Anglia.
Ani jednej bramki nie strzelili rywalom z którymi grali . Owszem dwa samobóje padły no i my Polska wsadziliśmy im jedną bramkę . Zawodnik w żelaznej masce wart kupę milionów nie pokazuje totalnie nic.