
Derby d’Italia pomiędzy Juventusem a Interem odbędą się w sobotę o 18:00 na Allianz Stadium w Turynie. Trener Juve Igor Tudor udzielił wywiadu DAZN Italia, w którym opowiedział o zbliżającym się meczu, rywalach oraz swoich zawodnikach.
To spotkanie określa się jako „mecz za więcej niż trzy punkty”. Zgadzasz się z tym?
- Zdecydowanie tak. To jeden z tych pojedynków, do których przygotowania przychodzą łatwiej. Inter to świetna drużyna, pełna dojrzałych i doświadczonych piłkarzy. My również mamy swoje atuty, chcemy bazować na naszych mocnych stronach i popracować nad słabościami. Ostatecznie zobaczymy, kto wyjdzie z tego starcia zwycięsko.
Faworytami do Scudetto są najczęściej wymieniani Inter i Napoli. Jak oceniasz szanse Juventusu?
- Oczywiście, że Juventus może walczyć o Scudetto. Na początku sezonu w kilku rozmowach drużyny podkreślałem, że mamy takie ambicje i cele. Potem jednak zamknąłem temat – teraz nie chodzi o gadanie, tylko o wyniki. Mamy mówić mniej, a pracować więcej.
Dużo spekulowało się o przyszłości Dusana Vlahovicia. Jak on sam reaguje na tę sytuację?
- To wyjątkowa sytuacja, bo jego kontrakt dobiega końca, a Dusan ma dopiero 25 lat. Najlepsze lata kariery dopiero przed nim, nie jest nawet w połowie drogi. W trudnym momencie znalazł w sobie siłę, by skupić się na piłce. Staram się okazywać mu wsparcie, kiedy tego potrzebuje, a gdy trzeba – być wymagający.
A co z Kenanem Yildizem?
- Czasem sam się łapię na tym, że rzadko zwracam mu uwagę w obecności innych. Po prostu robi wszystko, co do niego należy. To codzienna motywacja robi różnicę, a Kenan ją ma. Ma wszystkie warunki, by zostać topowym zawodnikiem.
Gleison Bremer wrócił po kontuzji i od razu widać zmianę w defensywie.
- Jest absolutnie kluczowy – i jako piłkarz, i jako lider. Szatnia potrzebuje jego charakteru. Gleison to zawodnik, na którego koledzy zawsze mogą liczyć. Bezcenny.
Spędziłeś w Juventusie wiele lat jako zawodnik i asystent. Jakie uczucia towarzyszą ci teraz, kiedy jesteś pierwszym trenerem?
- To wspaniałe doświadczenie. Moja kariera piłkarska nie potoczyła się tak, jakbym chciał – przez kontuzje kostki musiałem skończyć wcześniej, czując, że nie dałem z siebie wszystkiego. Kiedy w wieku 31 lat zacząłem pracę trenerską, moim marzeniem było prowadzić Juventus. Czułem, że jestem coś winien temu klubowi.
Gdybyś mógł sprowadzić do obecnego Juve jednego ze swoich dawnych kolegów z drużyny, kto by to był?
- Bez wahania – Zinedine Zidane. Zizou to uosobienie piłki nożnej.
Komentarze (0)