![](/assets/news-default-beabcc4db0fd04424ffbec0f7435dc542260c13716c280bb0a24f3e4939b9b22.jpg)
FCInter.pl - ogłaszamy, iż w ramach współpracy z Wydawnictwem SQN objęliśmy patronat nad książką "Ultra".
O książce:
Odbierani są różnie. Dla jednych są niebezpiecznymi ludźmi mającymi związek ze światem przestępczym, dla innych ostatnimi obrońcami wartości. Tobias Jones postanowił na własnej skórze przekonać się, kim naprawdę są włoscy ultras. Przenikając w ich szeregi, próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie o prawdziwą tożsamość fanatyków. Rusza przedsprzedaż jego reportażu „Ultra. Podziemny świat włoskiego futbolu”, która ukaże się 5 czerwca nakładem Wydawnictwa SQN.
Zamów książkę w przedsprzedaży na ⏩ https://bit.ly/inter-ultra
⚽ rabat od ceny okładkowej
⚽ atrakcyjne pakiety z innymi książkami i gadżetami
⚽ wysyłka jeszcze przed premierą – czytasz jako pierwszy!
Fragment 📖
To, co w normalnych okolicznościach zostałoby uznane za przejaw próżności lub narcyzmu – obwieszanie ścian pokoju zdjęciami samego siebie – w środowisku ultrasów jest uznawane za potwierdzenie przynależności plemiennej. Do którejkolwiek siedziby ultrasów się nie zajrzy, ściany będą tam wytapetowane zdjęciami mas zgromadzonych na ulicach i trybunach. Podczas każdego meczu unoszą się setki dłoni z telefonami, choć nikt nie rejestruje meczu, a śpiewy, transparenty i twarze członków grupy. To skupienie na samych sobie weszło na zupełnie nowy poziom wraz z upowszechnieniem się mediów społecznościowych.
To samo dotyczy innych grup ultrasów, z którymi się rywalizuje – stajemy naprzeciwko nich na stadionie, przyglądamy się im, słuchamy ich, naśladujemy, reagujemy na nich. To w sumie fascynujące, że niemal wszystkie grupy ultrasów szczycą się swoją wyjątkowością i niepowtarzalnością, ale niemal wszystkie robią w zasadzie to samo. Postrzeganie curva jako zwierciadła stało się zresztą dość powszechną metaforą: „Przejrzyjcie się w tej wspaniałości”, napisali na swoim transparencie ultrasi Catanii przy okazji meczu z Palermo w kwietniu 2000 roku. Koncepcja odzwierciedlania często bywa również interpretowana nieco bardziej bezpośrednio. Pewnego razu ultrasi Interu przygotowali dla swoich rywali z AC Milanu transparent o treści: „Spektakl się zaczyna… przejrzyjcie się w lustrze”, po czym tysiące fanów odwróciło się i opuściło spodnie.
Wystarczy porozmawiać ze starszymi ultrasami, by usłyszeć ciepłe wspomnienia z dziecięcych czasów, gdy drogą pocztową wymieniali się kartami z kibicami z odległych rejonów kraju. Służyła do tego specjalna giełda, funkcjonująca na ostatnich stronach magazynu sportowego „Guerin Sportivo”. Dzisiaj przesiadują w tym celu w mediach społecznościowych.
Ten mechanizm odzwierciedlania z pewnością występuje również na płaszczyźnie indywidualnej, ponieważ ultrasi – tak samo jak Robert De Niro w Taksówkarzu – ćwiczą swoje kwestie przed lustrem w łazience: „You talkin’ to me?”. Jest również zupełnie nie wykluczone, że przemoc, z której słyną ultrasi, tak naprawdę nie jest symptomem nienawiści wymierzonej w coś powierzchownego i odmiennego (inne miasto czy barwy), ale nienawiści do czegoś głęboko podobnego. Być może ten gniew jest wymierzony w nas samych, w naszą sytuację i we wszystkie braki, które dostrzegamy w zwierciadle.
O książce:
Chuligani czy ostatni obrońcy wartości? Reportaż prosto z serca włoskiego ruchu ultras.
Włoscy ultrasi należą do najlepiej zorganizowanych i agresywnych fanów w europejskiej piłce nożnej. Wiele grup kibicowskich przekształciło się w grupy przestępcze, które zajmują się sprzedażą biletów, handlem narkotykami i morderstwami. Są skrzyżowaniem członków Hell’s Angels z chuliganami. Bywają żołnierzami mafii, odegrali także kluczową rolę w powstaniu skrajnej prawicy.
Ale prawdziwi ultrasi twierdzą, że są buntownikami walczącymi z państwem policyjnym i współczesną piłką nożną. Mówią, że tylko wśród ultrasów można znaleźć poczucie przynależności, wspólnoty i koncepcję czystego sportu. Uważają, że bronią nie tylko swoich klubów, ale także zapomnianych przedmieść i osób, które zostały wykluczone przez społeczeństwo.
Przez pryzmat ultrasów Tobias Jones kreśli fascynujący portret włoskiego społeczeństwa i futbolu z Półwyspu Apenińskiego. Pisze nie tylko o fanach największych włoskich klubów: Juventusu, Milanu, Interu, Torino, Lazio, Romy czy Genui, ale także o mniej znanych grupach kibicowskich, z Cosenzy czy Katanii. Przenikając w ich struktury, bada złowrogą stronę piłkarskiego fandomu, z całą jego przemocą i ekstremizmem politycznym, ale podziwia też pasję, dowcip, solidarność i styl bycia członków tej fascynującej i pełnej sprzeczności subkultury.
Komentarze (4)
Raczej się nie skusze