
Curva Nord ostro skrytykowała sposób dystrybucji biletów na finał Ligi Mistrzów pomiędzy PSG a Interem, nazywając go „żenującym”. Za pośrednictwem portalu FCInterNews, Curva Nord zapowiedziała protest, który odbędzie się w najbliższy poniedziałek pod siedzibą klubu.
Inter Mediolan zmierzy się z Paris Saint-Germain w sobotnim finale w Monachium – spotkaniu, które może zdefiniować cały sezon dla zespołu z Mediolanu. Nic więc dziwnego, że zapotrzebowanie na bilety było ogromne.
Oficjalnie klub zadeklarował, że bilety będą przydzielane według zasad lojalności wobec Interu. Jednak, zdaniem ultrasów, system ten działa jedynie pozornie. Curva Nord zarzuca klubowi, że zamiast nagradzać najwierniejszych kibiców, priorytet przyznano sponsorom i biurom podróży. Według oświadczenia grupy, wielu członków Curva Nord nie otrzymało swojej puli wejściówek, mimo wieloletniego wsparcia i zaangażowania.
Ultrasom nie pozwolono również na przygotowanie choreografii na finał, co dodatkowo spotkało się z ich ostrym sprzeciwem. W związku z tym Curva Nord zapowiada zdecydowaną reakcję. Protest ma się odbyć w poniedziałek o godzinie 18:00 przed siedzibą Interu Mediolan.
Poniżej treść oświadczenia CN:
KOMUNIKAT CURVA NORD 📢
Niecały tydzień przed finałem Ligi Mistrzów piszemy te słowa pełni rozczarowania i złości. Przez cały sezon byliśmy traktowani jak ofiary – niesprawiedliwie uderzani przez klub, policję i władze, zmuszani do ponoszenia konsekwencji za sytuacje i osoby, z którymi nie mieliśmy nic wspólnego. Poziom represji wobec nas w Mediolanie osiągnął niewyobrażalne rozmiary. Mimo wszystko zakasaliśmy rękawy i robiliśmy wszystko, by być blisko drużyny.
Teraz jednak, na kilka dni przed najważniejszym meczem w historii współczesnego Interu, zostaliśmy całkowicie wykluczeni. Odebrano nam możliwość wejścia na stadion i wspierania zespołu w finale Ligi Mistrzów w Monachium. Sprzedaż biletów została przeprowadzona w sposób haniebny. Wielu oddanych kibiców Interu zostało pominiętych, a bilety trafiły przede wszystkim do sponsorów, znajomych i biur podróży. Zapomniano o tych, którzy podążali za drużyną wszędzie – tydzień po tygodniu, kilometr po kilometrze. Zabroniono nam także przygotowania jakiejkolwiek choreografii.
Decyzja ta uderza w chłopaków całkowicie niezwiązanych z jakimikolwiek sprawami sądowymi. To już przesada. Mamy tego dość. Jeśli ktoś w gabinetach zarządu za cel obrał sobie wyeliminowanie ultrasów Interu, by przypiąć sobie medal za „porządek”, niech wie jedno: zrobimy wszystko, by temu zapobiec. Mogą nas represjonować, ile tylko chcą – ale nigdy nas nie złamią. Bo Inter to nasze życie i nikt nas nie powstrzyma. Nie zgodzimy się być statystami w historii, którą tworzyliśmy razem z drużyną – tydzień po tygodniu, wyjazd po wyjeździe. Nie prosimy o przywileje – domagamy się szacunku.
Na siedem dni przed finałem wszystkie grupy kibicowskie zostały wykluczone z procesu dystrybucji biletów. Żaden z nas nie wejdzie na stadion. Godność jest więcej warta niż jakiekolwiek trofeum – dziś bardziej niż kiedykolwiek. Spotykamy się wszyscy w poniedziałek, 26 maja, o godz. 18:00 pod siedzibą Interu przy Viale della Liberazione. Pokażmy tym panom, co znaczy prawdziwe wsparcie i że nie da się rozgrywać finału Ligi Mistrzów bez dwunastego zawodnika na trybunach.
Komentarze (6)
I się okaże czy klub leci w h uia czy gangusy z curvy jak zwykle wyczuły interes.