
Mateusz Święcicki, dziennikarz Eleven Sports, przypomniał historię o tym, jak bramka Javiera Zanettiego ocaliła życie ówczesnego męża Ewy Kopacz. Historią podzielił się za pośrednictwem swojego konta na TikToku, a artykuł na tej podstawie opisali dziennikarze sport.wprost.pl.
30 czerwca 1998 roku reprezentacja Albicelestes grała swoje spotkanie z Anglią w ramach 1/8 finału Mistrzostw Świata we Francji. Argentyna zwyciężyła w tym spotkaniu dopiero po konkursie rzutów karnych, a jedną z bramek w tym spotkaniu zdobył kapitan Interu - Javier Zanetti.
Bramka ta miała uratować życie Marka Kopacz, byłego męża Prezes Rady Ministrów w latach 2014-2015. Jak wspomina Mateusz Święcicki Marek Kopacz codziennie po 22:00 wyprowadzał psa, a następnie odprowadzał swoje auto na parking. Ze względu na mecz Argentyna - Anglia zmienił swoje plany i pozostał przed telewizorem. Chwilę po gwizdku w 90. minucie jego auto wybuchło w wyniku podłożonej bomby i gdyby nie bramka Zanettiego dająca remis to Marek Kopacz byłby w momencie wybuchu w aucie.
Mąż Ewy Kopacz napisał list do Javiera Zanettiego, w którym opisał zdarzenie. Historia miała mocno poruszyć Il Capitano, który sam wielokrotnie wspominał o tej sytuacji.
Cytując materiał z sport.wprost.pl w liście miało być napisane:
Wybuchł ładunek z trotylu podłożony pod moim samochodem. Zamierzano mnie zabić. Dzięki Pana doskonałej grze i ostatniej bramce dziś mogę cieszyć się życiem i za to właśnie chciałbym Panu podziękować. Życzę dalszych sukcesów w piłce nożnej. Proszę przyjąć moje najszczersze podziękowania za ostatnią bramkę podczas meczu Argentyny z Anglią
Komentarze (4)
No tak ale fakt jest faktem!