Pierwszy znaczący krok przy odbudowie klubu został wykonany w maju. Inter awansował po kilku latach przerwy do Ligi Mistrzów. Każdy z nas wtedy brałby w ciemno scenariusz, w którym Nerazzurri przed ostatnią kolejką fazy grupowej dalej mieliby realną szansę na awans do najlepszej 16-tki. To wszystko dalej jest możliwe i jest relatywnie blisko, chociaż nie wszystko od mediolańskiego klubu całkowicie zależy.
PSV tylko o honor
Holenderski klub od razu po losowaniu był wymieniany jako ten najsłabszy w grupie B, ale mogący urwać punkty każdemu i potrafiący sprawić niespodziankę. Mistrzowie Eredivisie mają przecież w swoich szeregach bardzo utalentowanych zawodników jak Lozano, Bergwijn, czy Gaston Pereiro. Swoje grupowe zmagania podopieczni trenera Marka Van Bommela rozpoczęli od starcia z Barceloną na Camp Nou, gdzie doznali sromotnej porażki 0-4. W następnej kolejce na własnym stadionie mierzyli się z Interem. Nerazzurri w tamtym spotkaniu byli lepsi, a ich gra wyglądała dojrzalej, ale to Holendrzy początkowo objęli prowadzenie. Klub z Mediolanu ostatecznie za sprawą Nainggolana i Icardiego przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę i stało się jasne, że Holendrzy o nic więcej jak 3. miejsce w grupie nie powalczą. Następnie przyszły spotkania z Tottenhmamem i urwane punkty angielskiemu zespołowi w pierwszym meczu. Dwa tygodnie później mistrzowie Holandii również byli blisko remisu, ale w ostatnich minutach dali sobie strzelić bramkę i nawet marzenia o graniu w Lidze Europy wiosną stały się coraz bardziej odległe. Gwoździem do trumny była porażka dwa tygodnie temu z Barceloną. Te wszystkie odniesione rezultaty sprawiły, że PSV przed ostatnim meczem gra już tylko i wyłącznie o honor. Holendrzy na swoim koncie mają zaledwie jeden punkt i jutrzejsze spotkanie będzie dla nich pożegnaniem z Europą w tym sezonie.
O marzenia i kolejny krok do przodu
Inter los w swoich rękach miał w poprzednim spotkaniu z Tottenhamem i jeszcze do 80. minuty Nerazzurri byli w dalszej fazie rozgrywek. Gol Eriksena sprawił jednak, że choć podopieczni Luciano Spallettiego dalej są dość blisko awansu, to muszą jeszcze oglądać się na spotkanie Barcelony z Tottenhamem, który nie może wygrać na Camp Nou. Inter musi pokonać PSV lub w przypadku porażki Kogutów w stolicy Katalonii, może tylko zremisować. Z pewnością jednak Luciano Spalletti zamierza grać o pełną pulę i od pierwszej minuty powinniśmy spodziewać się przejęcia inicjatywy przez gospodarzy, wspieranych przez liczną rzeszę kibiców, którzy przybędą na Stadio Giuseppe Meazza.
Niepokojące sygnały dobiegły do nas odnośnie stanu zdrowia zawodników. Wciąż nie w pełni sił jest Radja Nainggolan. Belg został powołany na to decydujące starcie, ale nie wiadomo czy będzie w stanie grać na pełni swoich możliwości. Z kolei z powodu urazu w składzie meczowym nie znalazł się Matias Vecino. Jak zatem włoski trener ustawi jutro środek pola drużyny? Najbardziej prawdopodobny jest występ Borji Valero obok Marcelo Brozovicia. Alternatywą jest jeszcze Kwadwo Asamoah, który również może grać na tej pozycji.
Barcelona pomoże?
W tym samym czasie Barcelona podejmie Tottenham. Jak już wiadomo, od tego spotkania zależy być albo nie być Interu w dalszej fazie gier. Każdy kibic Nerazzurrich z pewnością cały czas będzie spoglądał na wynik na Camp Nou. Jednak bez względu na to, Inter musi pokazać klasę i pewnie wygrać z Holendrami. Pierwszy gwizdek sędziego o godzinie 21. Awans jest blisko, wszyscy wierzymy, że się uda. Forza Inter!
Ostatnie spotkania PSV:
PSV 6-0 SBV Exscelsior
Feyenoord 2-1 PSV
PSV 1-2 Barcelona
PSV 3-0 Heerenveen
De Graafschap 1-4 PSV
Ostatnie spotkania Interu:
Juventus 1-0 Inter
Roma 2-2 Inter
Tottenham 1-0 Inter
Inter 3-0 Frosinone
Atalanta 4-1 Inter
Transmisja:
W polskiej telewizji spotkanie będzie można na żywo oglądać na kanale Polsat Sport Premium 3.
Nasz typ:
Zapowiada się spotkanie rozgrywane na wysokiej intensywności: z jednej strony Inter, który musi wygrać, z drugiej strony PSV, które nie ma już nic do stracenia i będzie chciało pokazać się z dobrej strony. Dlatego typujemy zwycięstwo Interu i ponad 2,5 bramki w meczu - kurs 1,75
Komentarze (2)