
Nicola Zalewski zdobył swojego pierwszego gola w barwach Interu, otwierając wynik meczu z Torino w efektownym stylu: kontrola piłki, zagranie piętką, ucieczka spod krycia Gineitisa i precyzyjny strzał prawą nogą.
Ten gol nie tylko rozpoczął zwycięstwo Nerazzurrich, ale też oznaczał nowy rekord drużyny Inzaghiego — wszyscy zawodnicy z pola zdobyli przynajmniej jedną bramkę w lidze.
Zalewski został uznany za MVP meczu, grając jako pomocnik, co było dla niego nowością.
W wywiadzie po meczu podkreślił siłę zespołu i dobre relacje w klubie.
- Zawsze miło jest być wyróżnionym, zwłaszcza gdy udaje się wygrać taki mecz, pomóc drużynie i zadowolić kibiców. Jesteśmy na dobrej drodze, zagraliśmy świetny mecz, to był ważny sygnał nawet dla nas - piłkarzy, którzy grają mniej: ta grupa jest silna. Dziś wieczorem zagrałem jako pomocnik – to było dla mnie zaskoczenie, ale moi koledzy bardzo mi pomagają, gra się tu łatwo, piłki trafiają do twoich stóp, jest dużo jakości. Zawsze mówiłem, że chcę zostać – zobaczymy, co zdecyduje klub. To mój trzeci finał – wygrałem jeden, jeden przegrałem. Teraz czas na ten najważniejszy w moim życiu. W sporcie, jak w życiu – ciężka praca zawsze się opłaca.
Komentarze (4)
Za taką kwotę zero zastanawiania, wykupować go!
Ciekawe co na to Tomek Hajto, który wytykał Zalewskiemu błąd w transferze do Interu 😅
xD
Roma i Inter ten sam poziom, pewnie mierny według niego, nie to co jego Schalke xD