
Inter Mediolan wygrał z Lille 2-1, a do siatki trafiali Samuel, Milito i De Melo.
Zmieniona wyjściowa jedenastka Interu bardzo szybko mogła cieszyć się ze strzelonego gola - już w drugiej minucie podanie z głębi pola otrzymał Milito i w sytuacji sam na sam trafił w poprzeczkę. Początkowy napór Nerazzurrich słabł z każdą minutą i do głosu zaczęli dochodzić goście. Dobrze dysponowana była jednak defensywa Interu i nie pozwalała ona napastnikom, w tym Ireneuszowi Jeleniowi, na zbyt wiele. Właśnie Polak dwukrotnie zagroził bramce Castelazziego. W pierwszej sytuacji dobrą interwencją popisał się Samuel, w drugiej, Castelazzi. Jeleń w końcówce połowy miał jeszcze jedną okazję, ale sędzia niesłusznie odgwizdał pozycję spaloną. W drużynie gospodarzy najaktywniejszy w ataku był Zarate. To po jego indywidualnej akcji i dosyć szczęśliwej interwencji bramkarza, Inter otrzymał rzut rożny po którym padł gol. Z narożnika dośrodkował Sneijder, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Samuel. W jednej z ostatnich minut Zarate stanął przed szansą na podwyższenie wyniku jednak strzelił zbyt lekko i Landreau z łatwością złapał piłkę.
Druga połowa obfitowała w wiekszą ilość dogodnych sytuacji. Prawdziwym królem ich marnowania określić można było Diego Milito. Argentyńczyk najpierw nie trafił z pięciu metrów stojąc twarzą w twarz z bramkarzem, a później w kolejnej sytuacji sam na sam strzelił wprost w Landreau. Goście nie pozostawali dłużni, a najbliżej wyrównania był Rozehnal. Czech, strzelając z 11 metrów, posłał piłkę nad bramką. W 65 minucie w końcu gola zdobył Milito. Zanetti przeprowadził rajd prawą stroną, zbiegł w pole karne, dośrodkował, a tam jego rodakowi pozostało tylko dostawienie nogi. Kilka minut później dobrą interwencją po uderzeniu Hazarda z rzutu wolnego popisał się Castelazzi. W odpowiedzi niezwykle aktywny po wejściu Alvarez oszukał przeciwnika w polu karnym i strzelił swoją gorszą nogą minimalnie niecelnie. Gdy wydawało się, że Inter kontroluje grę, kolejny w ostatnich meczach szkolny błąd popełnił Lucio. Duży udział przy stracie gola miał też Stankovic. Obaj wymienieni gracze minęli się z piłką w wyadawałoby się łatwej do wyjaśnienia sytuacji, dopadł do niej De Melo i z najbliższej odległości pokonał Castelazziego. W końcówce rzut wolny z dogodnego miejsca wykonywał jeszcze Stankovic, ale bramkarz gości był na posterunku.
Inter dzięki dzisiejszemu zwyciętwu umocnił się na fotelu lidera i brakuje mu już tylko jednego zwycięstwa do awansu do kolejnej rundy. Może się to udać, nawet jeśli w pozostałych dwóch meczach nie uda się zgarnąć kompletu punktów, a wszystko może wtedy zależeć od układu wyników pozostałych spotkań.
Inter - Lille 2-1 (1-0)
Strzelcy: Samuel 18, Milito 65, De Melo 85.
Inter: 12 Castellazzi; 4 Zanetti, 6 Lucio, 25 Samuel, 26 Chivu; 5 Stankovic, 8 Thiago Motta, 19 Cambiasso; 10 Sneijder (Alvarez 67); 28 Zarate (Pazzini 79), 22 Milito (Obi 90)
Rezerwowi: 21 Orlandoni, 23 Ranocchia, 42 Jonathan, 48 Crisetig.
Trener: Claudio Ranieri.
Lille: 1 Landreau; 2 Debuchy, 22 Chedjou, 14 Rozehnal, 18 Beria; 27 Jelen (De Melo 46), 24 Mavuba, 17 Pedretti; 26 Cole (Payet 71), 8 Sow (Obraniak 60), 10 Hazard.
Rezerwowi: 16 Enyeama, 5 Gueye, 6 Souaré, 9 De Melo, 21 Bonnart.
Trener: Rudi Garcia.
Sędzia: Wolfgang Stark (Niemcy).
Żółte kartki: Beria 86, Samuel 89, Rozehnal 90+1.
Komentarze (81)
3 pkt osobiście są, ale ja bym wolą osobiście żeby to były 3 pkt w lidze niż 3 pkt w LM. Smutno mi gdy widzę obecnie co się stało z Interem i na jak głębokim jesteśmy dnie.
<br />
Przypomnijcie sobie Milito z początku sezonu, przewracał się nie mógł się długo utrzymać przy piłce. <img src="/files/emoticons/24" alt="<flaga>" /> <img src="/files/emoticons/15" alt="<forza>" />
Więc brakuje mu tylko wykonczenia i moze (oby) wroci stary Milito.
Podobał mi sie natomast dziś bardzo zarate, alvarez to chyba nowa siła Interu, muszą jeszcze trochę sie dostosować a bedziemy z nich mieć pożytek. Także Motta jest ważny dla nas, on jednak ja jest na boisku Inter lepiej gra i środek jest lepiej opanowany.<br />
Jedno co mnie trapiło wczoraj to ze za mało piłek dostawał Sneijder a przez to ie było jego bezpośrednich podań otwierających bramkę, choć to może to z powodu dobrego pokrycia go przez rywali.<br />
Zanetti szacun, najlepszy wczoraj na boisku, on grał na swojej pozycji i pokazał klase, mało kto tam umi grać na jego pozycji, pewny w obronie i aktywny w ataku, po prostu ogień, wielu powinno sie od neigo uczyć <img src="/files/emoticons/33" alt="
Dobrze ze wczoraj wygraliśmy, teraz byle do przodu.
to i tak jakiś cud że po podaniu Zanettiego piłka mu nie odleciałą do tyłu, tylko wpadła do bramki.<br />
Castellazzi dużo lepszy od Julio Cesara.<br />
Pozdr.
asysta Zanettiego może się podobać ale wbić do pustaka po przestrzeleniu dwóch niemożliwych do zmarnowania okazji nazwać pięknym to przesada... takie rzeczy to potrafi o 13 lat młodszy Castaignos<img src="/files/emoticons/29" alt="<mad>" />
Co do gry samego zespołu, bez rewelacji można rzec przeciętności ciąg dalszy. Ranieri wciąż stawia na dziadków, a młodzi grzeją ławę. Dla mnie sytuacja nie do pojęcia. Forza Inter