
Manuel Akanji sporo podróżuje w ostatnim czasie. Najpierw samolot do Szwajcarii, potem wypad do Mediolanu, a następnie powrót na zgrupowanie kadry. Nowy obrońca Interu ze względu na swój transfer wziął udział w konferencji prasowej, gdzie odpowiadał na pytania dziennikarzy.
- W poniedziałek mój agent poinformował mnie, że może dojść do transferu do Interu. Było to trochę jak gra w kotka i myszkę. Przyjechałem więc jak zwykle na zgrupowanie, zjadłem lunch, a potem pojechałem do Mediolanu.
Jaka to zmiana?
- Wciąż trudno mi to wszystko zaakceptować. Teraz się przeprowadzamy i jest mnóstwo rzeczy do załatwienia. Jestem niesamowicie podekscytowany. To oczywiście trochę inna sytuacja niż moje poprzednie transfery, ponieważ teraz jestem na zgrupowaniu, na którym skupia się cała uwaga. Nie miałem nawet okazji pożegnać się z kolegami z City, ale koniecznie chcę to zrobić i zorganizować pożegnalną kolację, aby się z nimi odpowiednio pożegnać.
Pep nie był już twoim wielbicielem?
- Było nas sześciu do gry na środku obrony. Powiedział nam otwarcie, że nie będzie łatwo. I tak właśnie było. Ostatecznie nie było to dla mnie łatwe, ale byłem świadomy konkurencji. Na transfer do Interu nie musiałem się długo zastanawiać. Zaletą tego klubu jest to, że grają trzema obrońcami. Ale w żadnym klubie, w którym chciałbym grać nie jest łatwo.
Nie możesz się doczekać, aby grać w Interze z Yannem Sommerem?
- Tak, to prawda. Już o tym chwilę rozmawialiśmy.
Dlaczego Inter?
- Nie ukrywam, że były inne opcje. Nie było to łatwe dla mojego agenta, ale miałem jasno sprecyzowane wymagania. Chciałem nadal grać na najwyższym europejskim poziomie i z Interem jest to po prostu możliwe.
Ostatnio nie grałeś zbyt wiele...
- Trzy lata temu miałem podobną sytuację. Teraz grałem na Klubowych Mistrzostwach Świata i opuściłem kilka ostatnich meczów, ale nie martwię się tym.
Co sądzisz o meczu z Kosowem?
- W ostatnich meczach dwukrotnie prowadziliśmy, ale w końcówkach traciliśmy bramki i remisowaliśmy. To nie jest łatwy przeciwnik, musimy być silni i gotowi od pierwszej minuty.
Twoje przywiązanie do Interu?
- Moja pierwsza koszulka piłkarska to Christian Vieri z Interu. Inter próbował mnie ściągnąć już trzy lata temu. Również chłopak mojej siostry jest wielkim fanem Interu, dlatego mam już więź z tym klubem.
Nie możesz doczekać się gry na San Siro?
- Oczywiście, że tak. Mój pierwszy mecz odbędzie się na wyjeździe, ale potem będę w nowym domu. Naprawdę nie mogę się doczekać.
To dla ciebie nowa liga. Czego się spodziewasz?
- To naprawdę wspaniałe, że mogę pokazać swoją wartość w nowym klubie, w nowym kraju i w nowej lidze.
Co Yakin (trener reprezentacji Szwajcarii, dop. red.) mówi o tej zmianie?
- Nie miałem jeszcze zbyt wiele czasu, żeby z nim o tym porozmawiać. Ale na pewno będzie zadowolony, jeśli będę mógł nadal grać na najwyższym poziomie.
Komentarze (7)
O kur ja to samo.. jeszcze to mój imiennik ja właściwie opcja włoska przez C on przez Ch no ale.. <3