
Dyrektor sportowy Interu Mediolan Piero Auslio mówi, że smutno mu z powodu oglądania występów Philippe Coutinho w Liverpoolu. Uważa, że klub powinien mieć do niego więcej cierpliwości. Brazylijczyk trafił do Anglii w styczniu 2013 roku za 8 milionów funtów i niemal od razu stał się kluczowym zawodnikiem drużyny Brendana Rodgersa.
Ostatnio Coutinho został nominowany do PFA Player of the Year. Oto, co Ausilio miał do powiedzenia na antenie Sky Italia:
- On miał tylko 18 lat, gdy trafił do nas z Vasco. Potem przyszedł Benitez, oczekiwania były ogromne. Rafa używał go na flankach w formacji 4-2-3-1. Nie grał dużo i brakowało nam cierpliwości, więc zdecydowaliśmy się na sprzedaż. Chciałbym, aby młodzi zawodnicy rozwijali się i osiągali sukces tutaj. Kiedy widzę, jak grają w innych klubach jest mi przykro.
Komentarze (23)
Co do presji, wiary w swoje umiejętności, zupełnie się z Tobą nie zgodzę. Wystarczy spojrzeć na sport przekrojowo, żeby ujrzeć jak w ciągu ostatnich kilku-kilkunastu lat nabrała znaczenia rola psychologii w sporcie. W każdym klubie, w każdej dyscyplinie, czy to zespół czy indywidualny sportowiec ma do dyspozycji najlepszych psychologów na równi z najlepszymi lekarzami czy fizjoterapeutami. Nawet zawodnicy tacy jak Cristiano Ronaldo posiadają takowych. W dzisiejszych czasach to już jest podstawa, która liczy się na równi z dobrymi obiektami szkoleniowymi czy właściwą dietą, a może nawet bardziej. Szczególnie, jeśli rozmawiamy o młodych zawodnikach.
Coutinho zmienił nie tylko klub ale i kontynent, a zróżnicowanie ligi brazylijskiej i włoskiej to inna bajka - i to wszystko w kontekście nastolatka. Nie rozumiem Twojego podejścia. Tym bardziej, że akurat Coutinho ostatnio "ciągnie" grę Liverpoolu, wygrał im w pojedynkę kilka meczy w tej rundzie i obecnie gra nieporównywalnie lepiej od Sterlinga i Sturridga. I coś mi mówi, że przy naszej obecnej polityce kadrowej, Kovacic już niedługo zostanie gwiazdą światowego formatu. Szkoda tylko, że nie nastąpi to w Interze.