Dario Baccin udzielił długiego wywiadu Sky Sport. Zastępca Piero Ausilio oraz prawa ręka Beppe Marotty wypowiedział się na wiele interesujących tematów.
O drużynie:
- Zdecydowanie jest to grupa, która dobrze pracuje. Jesteśmy razem od wielu lat i to z pewnością ułatwia naszą codzienną pracę. Jesteśmy na szczycie znacznie większej struktury, która działa od dłuższego czasu i myślę, że wyniki są widoczne i są naturalną konsekwencją wszystkich wysiłków, które podejmujemy każdego dnia.
O Taremim i Zielińskim:
- Oczywiście, podobnie jak w przypadku wszystkich sesji rynkowych, również w tym roku pojawią się trudności. Wiemy, że jest to grupa, która radziła sobie bardzo dobrze, więc będziemy musieli jak najmniej dotykać pierwszego składu. Jesteśmy dumni z tego, że do naszego zespołu trafili tacy zawodnicy jak Taremi i Zieliński i powtarzam, jesteśmy dumni z tego, że wybrali właśnie nas. Oczywiście będą pewne zmiany, ale będziemy pracować, aby dać trenerowi i jego sztabowi graczy, którzy są funkcjonalni i odpowiedni dla naszego projektu, aby odnieść sukces w przyszłości.
O Inzaghim:
- Mam szczęście znać Simone od ponad dziesięciu lat, ponieważ spotykaliśmy się wiele razy, gdy trenował młodzieżową drużynę Lazio, a ja byłem w Palermo. Muszę powiedzieć, że nigdy nie stracił pokory, która zawsze go wyróżniała. Jest bardzo dobrym człowiekiem, jest dobry, ale jednocześnie zdecydowany. Ma ogromną pasję do swojej pracy i piłki nożnej oraz maniakalną wiedzę na temat wszystkich aspektów futbolu. Zawsze poświęca wiele uwagi szczegółom, nawet gdy oglądamy mecze, które nie dotyczą Interu. Zdarzały się trudne momenty i myślę, że jego umiejętności i umiejętności jego pracowników polegają na tym, że zawsze byli bardzo zjednoczeni i przezwyciężyli trudne chwile.
O odkrywaniu talentów:
- Dużą rolę odgrywa przede wszystkim organizacja pracy. Mamy strukturę profesjonalistów kierowaną głównie przez Piero i mnie. Śledzimy wiele rozgrywek, na żywo i na wideo. Oczywiście mamy bardzo gęstą sieć znajomości, która pozwala nam być może wielokrotnie otrzymywać wiadomości z wyprzedzeniem, a następnie wiele razy udaje nam się zawrzeć umowy, a wiele razy nie. Staramy się jednak być jak najbardziej obecni na rynku na całym świecie.
O rynku w Ameryce Południowej:
- Ameryka Południowa zawsze jest pełna interesujących graczy. Po kryzysie, który trwał jeszcze kilka lat temu, gdy było nieco trudniej, powróciły wielkie talent. Potencjalnie bardzo dobrzy gracze z różnych krajów Ameryki Południowej, którzy stali się ustrukturyzowani: pojawili się nowi agenci, więcej dyrektorów sportowych... To wszystko sprawia, że znacznie trudniej jest tam pojechać i pozyskać zawodników po konkurencyjnych cenach. Angielskie i niemieckie zespoły poruszają się z dużym wyprzedzeniem, prawdopodobnie dzięki ułatwieniom, jakie mają w związku z przepisami dotyczącymi zawodników spoza UE, i udaje im się tworzyć budżety, które są dla nas nie do pomyślenia. Nadal nalegamy na te obszary, ponieważ jesteśmy pewni, że w przyszłości znajdziemy coś dobrego.
O Julianie Alvarezie i Matteo Reteguim:
- Dwa nazwiska, które w przeszłości również dogłębnie śledziliśmy. Jest więc jasne, że aby zakończyć operację, muszą istnieć parametry, które pokrywają się w danym momencie i profile, które pokrywają się z potrzebami naszego personelu. To byli dwaj gracze, których naprawdę lubiliśmy, ale wtedy nie było możliwe sprowadzenie ich do Mediolanu. Cieszymy się z tymi, którym udało się sprowadzić ich do swoich klubów.
O Bissecku:
- Był na naszej krótkiej liście, zaczęliśmy go śledzić, widzieliśmy go z bliska i po wewnętrznej dyskusji zdecydowaliśmy się na niego. To młody zawodnik z wielkim potencjałem. Jego wpływ na nasze środowisko był niewiarygodny, zadomowił się z inteligencją, która zrobiła na nas wrażenie i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni.
O Thuramie:
- Jeśli chodzi o Marcusa, musimy wrócić do synergii, która jest również odczuwalna na poziomie zarządzania. Muszę powiedzieć, że początkowo uderzyło mnie to, że dzieliliśmy się faktem, że graliśmy przeciwko niemu w Gladbach. Mieliśmy wspólny pomysł, że ma on również inne cechy niż rola, w której był do tej pory wykorzystywany i to natychmiast nas przekonało. Wszystko, co nastąpiło później, było bezpośrednią konsekwencją prowadzonych negocjacji. Niestety pojawiła się kontuzja, która nie pozwoliła nam ściągnąć go za pierwszym razem. Cieszymy się, że Marcus wybrał nas w czerwcu ubiegłego roku, ponieważ nie możemy ukrywać, że były 3-4 inne kluby na światowym poziomie, które go chciały. Fakt, że wybrał Inter sprawia, że jesteśmy dumni.
O gotowości zawodników Primavery:
- Przede wszystkim chcę pogratulować drużynie Primavery, ponieważ w tym roku ponownie wykonali świetną robotę. Wielkie brawa należą się Chivu i jego sztabowi za ich pracę. Mamy drużynę z wielkim talentem i potencjałem. Oczywiście droga do wprowadzenia ich do pierwszej drużyny nie jest łatwa, ale jesteśmy przekonani, że w tym roku mamy równie duży potencjał jak w poprzednich latach.
O Carbonim, Oristanio i innych wypożyczonych:
- Jestem szczęśliwy z ich powodu. Wspomniałeś o zawodnikach, którzy dorastali z nami, ale myślę także o innych graczach, którzy teraz zdobywają sławę gdzie indziej, takich jak Satriano, Zanotti, bracia Esposito, Stanković, drugi brat Carboni... Jest wielu graczy, którzy są na ścieżce, którą podążamy. Również Zhang jest zawsze bardzo uważny i zaangażowany w te aspekty. Celem jest, aby jak najwięcej graczy rozwijało się w naszym zespole. Nie jest to łatwe, ale jestem przekonany, że z czasem, pracą i dobrą wolą możemy dać ważne szanse tym bardzo, bardzo dobrym chłopakom.
O bardzo ważnym transferze:
- Najbardziej dumny jestem z następnego transferu, który zamierzamy przeprowadzić. Jeśli chodzi o marzenie, osobiście, to myślę o takiej, w której otrzymam nowego Zanettiego. To znaczy zawodnika, który może nosić naszą koszulkę od 17. roku życia do końca swojej kariery z tak ważną ścieżką jak Javier.
O Bento:
- Jesteśmy absolutnie zadowoleni z bramkarzy, których mamy w tym roku. Oczywiste jest, że myśląc o przyszłości Bento jest jednym z nazwisk, które oceniamy i uważnie obserwujemy. Bardzo się rozwija, wykonuje świetną robotę, ale jest trochę za wcześnie, aby mówić o nim szczegółowo. Z pewnością jest jednym z 2-3 młodych bramkarzy z perspektywami, których uważnie obserwujemy.
O kontraktach Inzaghiego, Barelli i Lautaro:
- Tak, pracujemy w taki sposób, że istnieje obopólna wola, aby razem iść naprzód. Są liczby do uporządkowania, ale kiedy zaczynasz z tak solidnymi relacjami i wspólną wolą, nie będzie żadnych problemów. Oczywiście jest określony czas dla każdego, ale myślę, że możemy iść naprzód z każdym tak, aby wszyscy byli zadowoleni.
Komentarze (7)