Cristiano Biraghi po przegranym przez jego zespół spotkaniu finałowym Pucharu Włoch udzielił pomeczowego wywiadu dla telewizji Sky. Oto co w nim powiedział piłkarz Fiorentiny:
- Przywitałem się z Calhanoglu. Kiedy grałem w Mediolanie mieszkaliśmy niedaleko siebie. Zawsze trzeba szanować przeciwników, gratuluję im, mam nadzieję, że wygrają finał Ligi Mistrzów, a Hakan życzył mi zwycięstwa w Lidze Konferencji.
- Przegrana w finale boli. Przepaść między nami na papierze jest duża, ale dzisiaj maksymalnie ją skróciliśmy i musimy być z tego dumni. Wiemy, że nie łatwo jest zaakceptować porażkę. Daliśmy z siebie wszystko. Było w nas pragnienie zwycięstwa. Zagraliśmy świetny finał. Wielu z nas nie grało nigdy w żadnym finale i nie spodziewałem się, że zagramy tak dobrze przeciwko drużynie światowej klasy.
- Inter to bardzo silny zespół, City też, ale w meczu finałowym wszystko może się zdarzyć. Mają środki, żeby pokonać City.
- Mój gol przeciwko City z 2010 roku? Pamiętam to. Starałem się osiągnąć wielkie cele i jestem z tego dumny, ale dzisiaj po prostu jest mi przykro. Gratulacje dla nich dzisiaj i powodzenia w finale Ligi Mistrzów.
Komentarze (1)