
Hakan Calhanoglu zdradził, jak blisko był transferu do Galatasaray oraz dlaczego zirytowało go, że koledzy z Interu zlekceważyli jego ostrzeżenie dotyczące gwiazdy Juventusu, Kenana Yildiza.
Pomocnik udzielił wywiadu dla TV8.5 opowiadając o swojej formie w Interze. Ostatnio nie wszystko szło po jego myśli – podczas remisu 1:1 z Napoli na San Siro nie wykorzystał swojego pierwszego rzutu karnego w barwach Nerazzurrich po 19 udanych próbach.
– Nie uciekam od odpowiedzialności. Jeśli znów popełnię błąd przy karnym, nadal będę wykonywał kolejne. Niektórzy mogą uznać, że mam wielkie ego, ale po prostu wierzę w siebie – powiedział Calhanoglu.
Turecki pomocnik ufa także swoim młodszym kolegom z reprezentacji, w tym 20-letniemu Kenanowi Yildizowi, który w meczu z Juventusem wszedł z ławki i strzelił dwa gole, zapewniając drużynie efektowny remis 4:4 w Serie A.
– Przed meczem z Juventusem mówiłem kolegom, żeby nie zostawiali Kenanowi Yildizowi ani odrobiny wolnego miejsca. Nie wzięli tego na serio, a potem to właśnie on odwrócił losy spotkania. Powiedziałem im potem: „A nie mówiłem!” – dodał Calhanoglu.
30-latek gra we Włoszech od 2017 roku, najpierw występując w Milanie, a potem przechodząc do Interu jako wolny agent latem 2021 roku. Jego kariera w Interze nabierała rozpędu, choć jak wyznał, mogła potoczyć się zupełnie inaczej.
– Miałem szansę wrócić do Turcji, kiedy jeszcze byłem w Mediolanie. Jednak wtedy w Galatasaray trwały wybory prezydenckie i ostatecznie transfer nie doszedł do skutku. Teraz jestem zawodnikiem Interu i niedawno przedłużyłem kontrakt do 2027 roku. Nie wiem, co przyniesie przyszłość. Byłoby nieodpowiedzialne, gdybym teraz coś deklarował, bo nie chcę dawać ludziom fałszywej nadziei – przyznał Calhanoglu.
Wspomniał także o przykrych wspomnieniach związanych ze Stambułem, gdzie w 2023 roku Inter przegrał finał Ligi Mistrzów z Manchesterem City.
– To był dla nas trudny moment. Rok później jednak zdobyliśmy Scudetto, zostając mistrzami Włoch po raz dwudziesty. Teraz radzimy sobie dobrze, ale kolejne mecze będą kluczowe – zakończył pomocnik.
Komentarze (0)