
Antonio Cassano w ostatnim wywiadzie nazwał byłego trenera Interu najgorszą osobą, jaką spotkał w swoim życiu.
FantAntonio jest obecnie bez klubu, po tym jak zrezygnował z przygotowań z Hellasem przed początkiem poprzedniego sezonu. Cassano opuścił Sampdorię w 2010 roku po konflikcie z prezesem, co nazwał największym błędem swojego życia. Garrone chciał, aby Cassano wziął udział w imprezie sponsorskiej, ale gracz odpowiedział obelgami, co przekreśliło jego dalszą karierę w Sampdorii.
Prezydent Garrone, który niestety już od nas odszedł, był najlepszą osobą jaką spotkałem w swoim życiu. Rozmowa o nim nadal wywołuje we mnie wielkie emocje, nawet pomimo mijających lat. Był osobą szczerą, hojną, ułożoną i szanującą innych. Bardzo trudno jest znaleźć takie osoby w świecie piłki, takie które mają wszystkie cechy perfekcyjnego człowieka. Traktował mnie jak ojciec i przywiązałem się do niego jak ojca, którego nigdy nie miałem. Dał mi radę i uwagę. Największym błędem, jaki kiedykolwiek popełniłem, był brak szacunku, który mu okazałem. Jednak na szczęście naprawiłem później te relacje.
Spotkałem wielu złych ludzi w moim życiu, jednak najgorszym ze wszystkich był Stramaccioni. Nie znalazłem w nim ani szczerości ani sprawiedliwości. To ktoś taki, kto mówi tobie jedną rzecz, a co innego mówi za twoimi plecami. Często zdarzało mi się posprzeczać z kimś, jednak z nim to było na całkiem innym poziomie. Stramaccioni to osoba, której nie lubiłem, nie lubię i nigdy nie będę lubił.
Miałem bardzo ciężkie dzieciństwo, głodowałem, nie miałem pieniędzy. Kiedy rodzisz się na przedmieściach Bari to to zawsze komplikuje twoje życie i może sprowadzić na złą ścieżkę. Postrzegam siebie jako inteligentną osobę, ponieważ w pewnym momencie postawiłem wszystko na piłkę. Nigdy nie ćpałem, ani nie piłem. To zawsze było ryzyko, że postawię na łatwe pieniądze dopóki nie skończyłem 17 lat i nie zostałem profesjonalistą. Miałem niesamowity talent i wykorzystałem go w pełni, zawsze chciałem być piłkarzem i sprawiać radość mojej matce. Dorastałem bez ojca i jedyne za co mogę mu podziękować to, że pozwolił mi przyjść na świat, jednak po tym nic mu nie zawdzięczam.
Komentarze (7)
Pozdr.