
Santiago Castro wkrótce będzie dzielił szatnię reprezentacji Argentyny z Lautaro Martinezem – zawodnikiem, którego od zawsze uważał za swój wzór do naśladowania.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że tu jestem. To było nieoczekiwane powołanie, ale przyjąłem je z wielką radością i podzieliłem się tym momentem z rodziną – powiedział napastnik Bolonii, komentując swoje pierwsze powołanie do Albiceleste.
Podczas prestiżowych spotkań z Urugwajem i Brazylią będzie miał okazję zagrać u boku kapitana Interu.
– Bardzo pomógł mi w adaptacji, wysłał mi wiele wiadomości – dodał Castro.
Komentarze (2)