Po zakończeniu spotkania Napoli–Inter Antonio Conte skomentował mecz w rozmowie z DAZN:
- Zmierzyliśmy się z bardzo silną drużyną – moim zdaniem najlepszą we Włoszech. Nie bez powodu dwukrotnie dotarła do finału Ligi Mistrzów. Skład Interu jest poza zasięgiem wszystkich innych zespołów. Wygraliśmy mimo wielu trudności: zmagamy się z kontuzjami i nie jest to dla nas łatwy rok, ale staramy się odpowiadać na każdy cios. Dziś Inter przyjechał tutaj, by nas sportowo zdominować, co jest zrozumiałe, biorąc pod uwagę jego formę. My jednak nie zamierzaliśmy się poddać i rozegraliśmy zacięty mecz, w którym odnieśliśmy znakomity wynik.
O sprzeczce z Lautaro Martínezem:
- W tego typu spotkaniach napięcie jest ogromne i takie sytuacje mogą się zdarzyć. Chciałbym jednak przypomnieć moje dwa lata w Interze – w tym czasie przywróciłem klubowi mistrzostwo po dziesięciu latach, przerywając serię dziewięciu tytułów Juventusu, a wszyscy wiedzą, co Juventus dla mnie znaczy. Mam dobre wspomnienia z tego okresu. Lautaro to znakomity piłkarz – może z ludzkiego punktu widzenia nie miałem okazji dobrze go poznać, ale życzę mu wszystkiego najlepszego.
O słowach Giuseppe Marotty:
- Rzut karny na Di Lorenzo? Różnica między Napoli a Interem polega na tym, że Inter wysyła do mediów Marottę, inne kluby wysyłają swoich menedżerów, a ja sam przychodzę, by rozmawiać. Wielka drużyna powinna raczej zastanowić się, dlaczego przegrała, zamiast szukać usprawiedliwień. Takie podejście tworzy alibi dla piłkarzy i dla całego środowiska – to szkodliwe. Jako trener nie chciałbym mieć dyrektora, który zachowuje się w ten sposób. Uważam, że prezes nie powinien publicznie komentować decyzji sędziów – to rola ludzi z boiska. Nigdy nie prosiłem moich prezesów, by pełnili wobec mnie rolę ojca. Zawsze potrafiłem się bronić sam. Takie biurowe obrony i usprawiedliwienia są po prostu… niepotrzebne.
Komentarze (7)
Szymon i Chivu jak mali chłopcy bez gaci po spotkaniach z nim w lidze.
niestety ugotował Lautaro, Barelle i Basto koncertowo, 5-4-0 bilans od odejścia