Saga transferowa związana z wyborem klubu przez Samuela Eto’o właśnie dobiegła końca. Mimo, że tak naprawdę mało kto wierzył w powrót Kameruńczyka do Interu, a jego przejście do Chelsea prowadzonej przez Jose Mourinho wydawało się być prawie pewne, spekulacje trwały do ostatnich chwil.
Nie będę ukrywał, że nawet przez chwilę nie byłem zwolennikiem powrotu byłego napastnika Nerazzurrich na Stadio Giuseppe Meazza. Strasznie dziwiło mnie całe zamieszanie, a przede wszystkim związane z nim podekscytowanie. Cała ta sytuacja zmusiła mnie do przemyśleń nad wyrażanymi często przez kibiców oczekiwaniami.
Od kilku lat, dokładnie od zdobycia przez włoski klub Tripletty mówiło się, że Inter potrzebuje przebudowy, pozbycia się starych, wypalonych zawodników, zastąpienia ich młodymi, zdolnymi, a przede wszystkim głodnymi sukcesów chłopakami. Po dwóch latach totalnych niepowodzeń wreszcie wydaje się, że sytuacja ta może nastąpić. Z kadry pamiętającej finał Ligi Mistrzów zostało pięciu zawodników. Diego Milito, Walter Samuel i Javier Zanetti powoli wracają do zdrowia po kontuzjach. Cristian Chivu odpocznie od gry następne kilka miesięcy i tylko Esteban Cambiasso jest zawodnikiem, który może być brany pod uwagę podczas ustalania składu. Rozstania z pozostałymi, mimo że dla wielu bolesne, były konieczne. Toldo, Materazzi, Cordoba, czy kilka dni temu Stankovic postanowili, że Inter będzie ich ostatnim klubem i zawiesili piłkarskie buty na przysłowiowym kołku. Inni, tacy jak Eto’o, Maicon, czy Motta odeszli szukać motywacji (pieniędzy?) w innych klubach.
Wielu z nich przeżywa teraz drugą młodość. Muntari strzela bramki dla Milanu, Pandev haruje na boisku razem z kolegami z Napoli, a Julio Cesar był jednym z najlepszych bramkarzy poprzedniego sezonu w Premier League. Gwiazdy niektórych, po odejściu, jednak lekko przygasły. Do nich z pewnością należą Eto’o i Maicon.
Transfer Kameruńczyka był jednym z najgłośniejszych transferów ostatnich lat. Nie wynikało to jednak, ani z kwoty odstępnego, ani z rangi klubu, do którego przechodził. Odejście do Anży miało go uczynić najlepiej opłacanym piłkarzem na świecie (20 mln rocznie), a dla rosyjskiego klubu miało być zwiastunem nadchodzących zmian, prowadzących dagestański, do tej pory nieznany, klub ku szczytom. Wystarczyły 2 lata, aby skończyła się szopka pod tytułem Anży Machaczkała w świecie wielkiego futbolu. Kilka tygodni temu stało się jasne, że właściciel klubu, Sulejman Kerimow nie ma zamiaru dłużej pompować pieniędzy do maszynki, która nie osiąga żadnych sukcesów. Tak właśnie zakończyła się przygoda Samuela w największym państwie świata.
Maicon w ostatnich latach swojego pobytu w Mediolanie był dość mocno niezadowolony z rzeczywistości, która go otaczała. Chęć gry w Realu Madryt, pod wodzą Mourinho sprawiała, że Brazylijczyk na boisku był tylko cieniem samego siebie. Po długiej sadze transferowej ostatecznie trafił jednak do Manchesteru City, w którym miał na nowo odnaleźć motywacje i zdobyć przy tym kilka trofeów. Rzeczywistość okazała się z goła inna. Nękany kontuzjami Maicon stracił praktycznie cały sezon na leczeniu, lecz nawet kiedy był dostępny nie mógł przebić się do jedenastki The Citizens, przegrywając rywalizację z Zabaletą.
Dlaczego wspominam akurat o tych dwóch piłkarzach? Odpowiedź jest dość prosta. Obaj wracają do piłki na wysokim poziomie. Maicon najbliższy sezon spędzi w Romie, a Eto’o w londyńskiej Chelsea. Nie wątpię także, że obaj dadzą tym drużynom wiele, powiem więcej, bardzo wiele dobrego. Maicon, już w pierwszej kolejce Serie A trafił do zestawień najlepszych jedenastek. W meczu z Livorno widać było u niego chęć do gry, można było podziwiać charakterystyczny sposób podłączania się do akcji, dośrodkowania, strzały. Wiele osób zadaje więc pytanie dlaczego to Inter nie wykorzystał dostępności Il Colosso na rynku transferowym przy tak wielkiej potrzebie pozyskania prawoskrzydłowego? Dlaczego nie walczył z Chelsea w sprawie Eto’o?
Każdy z nas bez wątpienia chętnie zobaczyłby ich obu w koszulce Interu. Musimy zadać sobie jedno kluczowe pytanie: Jakim kosztem? Czy sprowadzenie Kameruńczyka, bo to kwestia jego transferu była przez media poruszana, wniosłoby do drużyny cokolwiek dobrego? Owszem, na pewno co najmniej kilkanaście bramek, wiele radości. Ale co dalej? Icardi i Belfodil odrywaliby się od ławki rezerwowych na około 15 minut tygodniowo i to tylko w przypadku gdyby na boisko nie wchodził Diego Milito. Jaki sens miałby wtedy ich transfery? Już teraz żeby grać będą musieli się mocno postarać. Pozycja Palacio w drużynie wielokrotnego Mistrza Włoch wydaje się być niezachwiana, Alvarez z pewnością będzie balansował między środkiem pomocy, a atakiem, zajmując tym samym miejsce w zależności od potrzeb, któremuś z trójki pomocników, albo właśnie młodym napastnikom (tak jak miało to miejsce w meczu z Genoą). Przyjście do zespołu Kameruńczyka praktycznie zablokowałoby ich rozwój. A przecież to młodej drużyny od kilku lat wszyscy się domagali.
Sprowadzenie Samuela Eto’o na Meazza byłoby dodatkowo rozwiązaniem krótkoterminowym. 32-latek mimo swoich umiejętności może dać zespołowi góra dwa lata dobrej gry. Czy te dwa lata, które i tak będą poświęcone na budowę zespołu od podstaw nie lepiej wykorzystać na wprowadzenie do składu młodych, perspektywicznych zawodników?
Komentarze (25)
W kazdym razie nie ma co gdybac, Eto'o jest w Chelsea i zycze mu wielu bramek w barwach tego klubu.
I równie dobrze obecny tytuł można odebrać jak zapowiedź artykułu wspominkowego, jakoby autor zastanawiał się czy - kupując Samuela - Inter dobrze zrobił w 2009 roku. A to już w ogóle nie ma żadnego sensu.
Proszę, zmieńcie tytuł, bo naprawdę dziwnie to wygląda. A po zmianie będzie zdecydowanie lepiej .
Pozdrawiam, pico
mamy Milito co w szpitalu ciagle jest, dobrze zapowiadajacego sie Belfodila a i Icardi ostatnio niezle
grajac 352, gra 2 napadziorw,a czesto bedzie tak ze bedzie gral 1 i podwieszony Alvarez, wiec przy takiej kadrze atak bym zostawil, kupilbym DMa i ewent bocznego obronce,szczegolnie na lewa strone,bo ostatnio kiepsko to wyglada
Poza sentymentami prawda jest taka, że to nadal świetny piłkarz, który zawsze potrafi zrobić różnicę. Po prostu wybrał Mourinho.
Gdyby Etoo bym z 4 lata młodszy to czemu nie, niestety swoje lata ma