
Stefan de Vrij od początku obecnego sezonu prezentuje wyborną dyspozycję. Holender jest nie do przejścia i stał się podporą defensywy Interu. Simone Inzaghiemu udało się wskrzesić dawnego de Vrija, który jeszcze niedawno był na wylocie z klubu.
Z końcem tamtego sezonu wydawało się, że będzie to ostatni czas Holendra w mediolańskim klubie. Jego kontrakt wygasał, a Marotcie nie spieszyło się z renegocjacją jego umowy. Dyrektor Interu miał ku temu powody, ponieważ De Vrij prezentował się znacznie poniżej swoich możliwości, a w jego roli świetnie spisywał się Francesco Acerbi. Klub postanowił jednak przedłużyć z nim umowę, co z perspektywy czasu okazało się strzałem w dziesiątkę.
W pierwszym meczu z Cagliari wydawało się, że De Vrij wskoczy tylko na jeden mecz do składu w miejsce kontuzjowanego Acerbiego. Powrót Włoch przedłużył się o kolejne kolejki, ale teraz nie jest oczywistym to, że gdy będzie zdrowy ponownie będzie grał na środku defensywy kosztem Holendra.
La Gazzetta dello Sport podkreśla rolę Inzaghiego w tej przemianie. Dziennikarze zwracają uwagę także na to, ze de Vrij do wzorowy profesjonalista, który należycie wywiązuje się ze swoich obowiązków i nigdy nie stwarza problemów.
Komentarze (9)