Inter zakończył zmagania ligowe w roku kalendarzowym 2018. Nerazzurri po koszmarnym do oglądania meczu pokonali na Stadio Carlo Castellani miejscowe Empoli 1:0. Bramkę na wagę 3 punktów zdobył Keita Balde po podaniu Sime Vrsaljko.
Już sam początek spotkania dał kibicom obu drużyn do zrozumienia, że oba zespoły nie będą w tym meczu forsować tempa. To co przez pierwszych 10 minut moglibyśmy nazwać badaniem się przez obie strony, z czasem stało się po prostu marnym widowiskiem w ramach klasycznego popołudniowego meczu we Włoszech podczas którego większość kibiców zamiast nad emocjami stara zapanować się nad chęcią poobiedniej drzemki. Szczypty ostrości do pojedynku nie zdecydowali się dodać także obaj szkoleniowcy, którzy zgodnie zdecydowali się na przewidywalne i raczej zachowawcze warianty taktyczne i personalne swoich drużyn.
Mimo znacznej przewagi Interu w posiadaniu piłki, trudno wskazać kto w pierwszej połowie doszedł do lepszej sytuacji strzeleckiej. W szeregach Interu wyróżniał się z pewnością Keita Balde jednak jego podania albo nie znajdowały w polu karnym Mauro Icardiego, albo on sam nie potrafił wykończyć piłki dogrywanej do niego przez m.in. Sime Vrsaljko. Kilka razy zagrożenie pojawiło się także pod bramką strzeżoną przez Samira Handanovicia. W 24. Empoli z powodu urazu La Guminy zostało zmuszone do przeprowadzenia zmiany i to właśnie wchodzący z ławki Zajc główkował kilka minut później na bramkę Interu po dośrodkowaniu Pasquala. Mimo niecelnego strzału była to najlepsza okazja gospodarzy w pierwszej połowie. Jeszcze przed przerwą boisko opuścił Pasqual a drugim zmiennikiem w składzie Empoli został Antonelli. Nudne 45 minut swoimi (niecelnym i zablokowanym) strzałami okrasił jeszcze tylko aktywny w ofensywie Politano.
Druga połowa nie odbiegała poziomem od pierwszej, a zacząć mogła się dla Interu koszmarnie. Handanović przytomnie wyprzedził jednak Zajcewa i już po kilkunastu sekundach od wznowienia meczu musiał wrzeszczeć na swoich kolegów w defensywie. Chwilę później piłkę do bramki Empoli wbił Balde, arbiter momentalnie odgwizdał jednak 4 offside Senegalczyka w tym spotkaniu. Żadna ze wspomnianych sytuacji nie stała się jednak niestety impulsem do lepszej postawy Interu. Wobec braku zmiany obrazu gry już po 20 minutach drugiej połowy Luciano Spalletti dokonywał drugiej zmiany. Najpierw na boisku pojawił się Radja w miejsce Vecino, a później Lautaro w miejsce Valero.
Bramka, która dała Interowi zwycięstwo również nie wyróżniła się od poziomu całego widowiska. Nieudana centra Vrsaljko spadła pod nogi Keity Balde który strzałem po ziemi pokonał bramkarza Empoli. Piłka po rykoszetach majestatycznie turlała się do bramki aby ostatecznie wpaść do siatki przy samym słupku. Do końca meczu Empoli nie stworzyło zagrożenia, także Inter bił głową w mur albo nie atakując w ogóle, albo nieudolnie próbując uruchomić nieobecnego kompletnie Mauro Icardiego. Przed końcem meczu strzelec gola ustapił miejsca na boisku Danilo D'Ambrosio.
Komentarze (38)
https://link.do/rander
Zupełna anonimowość
Darmowy dostęp, Setki ofert z całego kraju.
Forza Inter! ⚫️🔵
Popracować teraz w spokoju , może pozyskać kogoś do środka na wypożyczenie i jedziemy na wiosnę atak na Neapol
Dziś na plus Keita bo szarpał no i strzelił, wyróżniał się Vrsaljko. Za to wkurzał mnie Politano, pomimo że go lubię, to jednak w kółko ten jeden zwód i gorąca głowa przy strzałach, zamiast podać albo spróbować lepiej przymierzyć... Radja był i tyle można powiedzieć. Lautaro jest zawsze widoczny, szuka gry i to powinno dać do myślenia Spalowi, uważam że częściej powinien wchodzić wcześniej i grać razem z Icarem.
Prze nie na innom.
Borja to kpina, 50% podan do stoperow, a drugie 50% wszerz.
To już lepiej wstawić za niego Gagliardiniego, który przynajmniej coś da przy stałych fragmentach.
biorąc pod uwagę nieobecność Marcelo