
Po wczorajszym spotkaniu Interu z Atalantą La Gazzetta dello Sport przyjrzała się pracy arbitra głównego tego meczu, Fabio Mareski. Dziennikarze bardzo dobrze ocenili pracę sędziego, ale wytknęli mu jeden błąd.
Chodzi o sytuację, w której Atalanta Bergamo dostała rzut wolny na skraju pola karnego Interu po rzekomym zagraniu piłki ręką przez Milana Skriniara. Otóż zdaniem LGDS piłkarze La Dei nie powinni wykonywać tego stałego fragmentu gry, ponieważ Słowak nie przekroczył przepisów. Na szczęście w tej sytuacji nie padła bramka dla gości.
Wszystkie pokazane żółte kartki były słuszne. Gazeta chwali Mareskę także za to, że w sytuacji, kiedy Atalanta szykowała się do egzekwowania niesłusznie przyznanego rzutu rożnego arbiter główny naprawił swój błąd po zasięgnięciu decyzji asystenta, dzięki czemu Handanovic mógł wznowić grę od bramki.
Mecz był trudny do prowadzenia, a podczas niego Maresca musiał mierzyć się z rozstrzyganiem wielu kontrowersyjnych sytuacji. 40 – otrzymał pochwały za to, że skorzystał dwukrotnie z VARu i na jego podstawie podjął dwie słuszne decyzje. Mowa tutaj o sytuacji z rzutem karnym dla Interu oraz nieuznanym, nieprawidłowym golu Atalanty.
Komentarze (6)
Nie wiem jak wyglądają przepisy, ale Federico nie wykonał strzału z tzw wapna...
Oby to nie była cisza przed burzą. Zresztą na dziś dzień to naszym problemem jest VAR i złe jego wykorzystanie.
Po tym wolnym, za rzekomą rękę Skriniara był słupek.
Pozdr.