
Inter rozbił wczoraj Monzę 5-1. Zdaniem La Gazzetty dello Sport, drużyna Simone Inzaghiego pokazała rywalom, kto jest głównym kandydatem do sięgnięcia na koniec sezonu po mistrzostwo Włoch.
W ostatnim meczu z Hellasem Interowi udało się wyrwać komplet punktów dzięki bramce strzelonej przez Davide Frattesiego. Trzy punkty Nerazzurri zawdzięczają także napastnikowi rywali, Henriemu, który w ostatnich sekundach spotkania zmarnował rzut karny. Potyczka ta wzbudziła finalnie wiele dyskusji na temat kontrowersji sędziowskich, a wielu ekspertów zaczynało zastanawiać się, czy zespół prowadzony przez Inzaghiego będzie w stanie sięgnąć na koniec sezonu po upragnione mistrzostwo kraju.
W spotkaniu z Monzą Inter rozwiał wszelkie wątpliwości i pokazał rywalom, że jest wystarczająco mocny, aby świętować po zakończeniu bieżącego sezonu zdobycie Sucdetto. Tak o wczorajszym spotkaniu piszą dzisiaj dziennikarze La Gazzetty dello Sport:
- Simone Inzaghi jest gotowy, aby wsiąść do samolotu do Rijadu z brzuchem pełnym goli i lekkim sercem: Jego drużyna Interu dała taki popis siły przeciwko słabej Monzie, że uciszyła wszelkie dyskusje, a także wszelkie wątpliwości co do tego, kto jest faworytem do końcowego zwycięstwa.
- Wczoraj tymczasem trener Nerazzurrich zmiótł ze swojej drużyny wszelkie ślady miękkości widoczne w drugiej połowie meczu z Hellasem na San Siro. W rzeczy samej Inter odniósł zwycięstwo, nigdy nie myśląc o poddaniu się w jakikolwiek sposób.
Komentarze (2)
INTERku - mocno wierzę