Inter był drużyną świadomą, z mistrzowskim nastawieniem, miał dużo jakości. Dziś jednak Nerazzurri to drużyna niepewna, przestraszona, krucha. I tak - według La Gazzetta dello Sport - aby wyjść z tego kryzysu, potrzebna będzie cała charyzma liderów szatni.
Marcelo Brozovic i Nicolo Barella są pierwszymi, którzy muszą dać nowy sygnał grupie, ponieważ to oni w ostatnich latach zdominowali przeciwników technicznie, fizycznie i mentalnie. To gracze z pragnieniem, aby zawsze być przed innymi do wolnej piłki. I nie może to być kwestia głodu czy motywacji, bo dla dwóch takich zawodników "walka" zaczyna się już na treningu, a co dopiero podczas meczu. Ale ten ogień wydaje się być wygaszony w ostatnich tygodniach, a Inzaghi musi szybko zrozumieć dlaczego. Oś Brozo-Barella jest niezbędna, by aspirować do wielkich celów - wyjaśnia La Rosea.
Podniesienie poziomu nie będzie zależało tylko od nich. Inzaghi oczekuje również wiele od Alessandro Bastoniego i Denzela Dumfriesa, których występy w ostatnich tygodniach wyraźnie obniżyły loty.
Komentarze (20)
Wracając do tematu, jestem badz powoli chyba bylem zwolennikiem Simone. Pamietam jak graliśmy w zeszłym roku tak piękną piłkę ze 2 dni przed meczem liczylo sie godziny do meczu. Nigdy tego nie czułem wcześniej. No wiadomo ze za Mou ale to już bliżej konca sezonu bo wtedy człowiek tylko na panienki i imprezy latal. To się tym czym ważniejsze interesowal haha teraz za to Pan Simone kim ma grac... byl komentarz na polsat premium. JAKOŚĆ GŁĘBI SKŁADU czu kuzwa jakos tak. No to w Bajernie wchodzi wiatr Gnabry a u nas Gags. Na przyklad. Ot taka różnica. Pozdrawiam najlepszy portal kibiców Interu na świecie. Forza fcinter.pl
Specjalnie się zalogowalem by dać plusa, szkoda ze można tylko jednego. Idealnie kolega to wszystko opisal. W normalnych warunkach w kadrze powinien byc Bremer, Dybala, Belotti, Sanchez, moze jaki inny Denayer czy Akanji czy jak mu tam, by moc rywalizowac lub spróbować pograć z największymi. Szeroka kadra to podstawa, a u nas sie goni kazdego koga sie da, byle by cos przyosczedzic. Smutne wielokrotnie to życie kibia Interu.
ale my nie wyglądaliśmy źle ani z Lazio ani z Milanem, w waszej (mówię ogólnie) ulubionej statystyce expected goals (xG) która jest używana by pokazać jak to dużo Handa bramek wpuszcza i że to on jest jedynym winowajcą, to właśnie w tej xG mieliśmy więcej od Milanu i od Lazio, czyli według tego pomiaru stworzyliśmy sobie lepsze okazje od rywala, a mimo to przegraliśmy. Taki Milan gdyby nie dostał prezentu na 1-1 od Hakana to zapewne by przegrywał do przerwy, ale niestety daliśmy im tlen. Potem od stanu 1:3 przez bramkę na 2:3 Milan już był mocno zdominowany.
andriej90
Tylko jest coś takiego jak forma zawodników, która jest zmienna. Brak wzmocnień swoje robi. Poza tym co z tego, że gryzliśmy trawę z Realem do końca skoro i tak zebraliśmy gonga, a przy tak napiętym terminarzu jak w tym sezonie to mogłoby się odbić jeszcze bardziej.