
"Pan 31 milionów euro" - taką etykietę Joaquinowi Correi przypięli dziennikarze La Gazzetta dello Sport. Występy Argentyńczyka w żaden sposób nie sprostały poczynionej inwestycji, a oczekiwania były, są i będą wysokie. Głównym zwolennikiem transferu Tucu był Simone Inzaghi.
Trener od początku brał w obronę słabe występy Joaquina Correi. Niestety - jak dotąd transfer napastnika okazał się totalną klapą. Dziennikarze zwracają uwagę na dwa ruchy wykonane przez Inzaghiego.
Pierwszy to naciskanie na zakup zawodnika, który finalnie za horrendalną kwotę trafił w szeregi Nerazzurrich. Druga to moment, kiedy na celowniku klubu znalazł się Paulo Dybala. Inter otrzymał kilka zapytań dotyczących karty Joaquina Correi, między innymi z klubów Premier League takich jak chociażby West Ham United, ale oferty zostały odrzucone, ponieważ Inzaghi zablokował możliwość odejścia Correi. Odejść z klubu miał Alexis Sanchez, który to do końca okienka zwlekał z wyborem klubu i porozumieniem z klubem. Finalnie Paulo Dybala trafił do AS Romy zmęczony czekaniem na Inter, a Nerazzurri zostali w zespole z Joaquinem Correą.
28-letni Paulo Dybala bryluje w AS Romie, dla której zdobył 4 bramki i zaliczył 2 asysty w ciągu 8 spotkań. Tymczasem jego rówieśnik z ekipy Nerazzurrich jak dotąd strzelił 2 bramki i zaliczył 2 asysty.
Komentarze (24)
I ja mu daje kredyt zaufania, jest regularnie powoływany do kadry, prawdopodobnie pojedzie na MŚ gdzie konkurencja jest spora, więc coś w sobie musi mieć.
Correa 286 minut, 2 gole, 2 asysty - "totalna klapa".
Pozdr.