
Robin Gosens nie przeżywa najlepszego okresu w swojej karierze. Transfer do Interu miał być spełnieniem marzeń i dołączeniem do grona najlepszych wahadłowych na świecie. Niestety tak się nie stało, a Gosens pozostaje cieniem samego siebie.
Jak informuje La Gazzetta dello Sport, Niemiec jest bardzo zawiedziony brakiem powołania na Mistrzostwa Świata w Katarze i obwinia za to poniekąd Simone Inzaghiego. Były zawodnik chciałby grać regularniej i spędzać na murawie znacznie większą liczbę minut, lecz ciągle przegrywa rywalizację z Federico Dimarco. Jak podają dziennikarze mediolańskiego dziennika, Niemiec chce zmienić otoczenie już w styczniu, a na horyzoncie pojawia się nowy zespół zainteresowany jego usługami. Owym klubem jest Schalke 04, którego sam Gosens jest fanem od dziecka. Ostatni obecnie w tabeli zespół Bundesligi mógłby zagwarantować wahadłowemu pensję na poziomie 2.5 miliona euro za sezon gry. Nie wiadomo jednak w jakiej formule miałby odbyć się transfer. Zainteresowanie Gosensem przejawia bowiem także Bayer Leverkusen, który jest gotowy wymienić Mitchela Bakkera za kartę zawodniczą obecnego zawodnika Interu.
Komentarze (3)