
Sędzia Milorad Mazic podjął słuszną decyzje pozostawiając Samira Handanovicia na boisku. Przypomnijmy za zagranie piłki ręką poza polem karnym większość domagała się czerwonej kartki dla bramkarza Interu.
Całą sprawę przybliżyło Corriere dello Sport:
Bergwijn wyszedł z kontratakiem, a bramkarz był na tyle zdesperowany by zatrzymać atak PSV, że opuścił pole karne i dotknął piłkę swoją lewą ręką. Nie ma wątpliwości, zagranie piłki ręką było, ale chodzi o pozycje w której się znajdował. Odległość od bramki była zbyt duża. Co prawda Bergwijn mógł zabrać piłkę Samirowi i pobiec dalej w stronę bramki Interu, jednak spora odległość od bramki oraz fakt, że ciężko byłoby skrzydłowemu PSV wrócić po piłkę i ruszyć dalej z akcją spowodowała, że sędzia z Serbii pokazał tylko żółtą kartkę.
Rzymska gazeta przyjrzała się także udziałowi przy bramkach Mauro Icardiego.
Druga bramka strzelona przez Icardiego to był znak rozpoznawczy Interu. Gdy Vecino zagrał długą piłkę Mauro znajdował się w linii z obrońcą, natomiast gdy Asamoah uderzył z dystansu przy bramce Nainggolana, kapitan gości znajdował się na około 15cm spalonym.
Następnie dziennikarze przyjrzeli się kartkom, które powinny być przyznane.
Matteo Politano powinien zostać ukarany żółtą kartką za faul na Lozano. Angelino z PSV spóźnił się z wejściem w Politano i mógł otrzymać czerwoną kartkę.
Komentarze (8)