
Inter Mediolan przegrał w meczu otwierającym czwartą kolejkę Serie A na własnym stadionie z Parmą Calcio 0-1, a bramkę na wagę zwycięstwa Parmeńczyków zdobył wychowanek Nerazzurrich, Federico Dimarco.
Pierwsza połowa nie należała do najbardziej emocjonujących. Inter próbował swoich sił strzałami z dystansu, jedną taką próbę oddał Antonio Candreva na linii pola karnego, oddana została jednak w środek bramki i bramkarz przyjezdnych nie miał z nią problemów. Kilka minut później bramki szukał Marcelo Brozović, Lugi Sepe był ciągle na posterunku. Najlepszą okazję w pierwszej połowie miał Ivan Perisić, który powinien był wykorzystać strzał z dobitki po interwencji głową obrońcy Parmy, Chorwat posłał jednak piłkę wysoko ponad poprzeczką. Świetną okazje na przełamanie przy wykonywaniu rzutu rożnego miała dwójka obrońców, Milan Skriniar oraz Danilo D’Ambrosio, niestety przeszkodzili oni sobie nawzajem i minęli się z piłką, którą zagrywał na długi słupek głową Perisić. Przyjezdni choć większą część meczu uskuteczniali grę defensywną to starali się jednak nie pozostawać dłużni i szukali swoich szans z kontry. Jedną akcję, która mogła zakończyć się golem przeprowadził Gervinho, Iworyjczyk efektownymi zwodami ograł obronę Interu, stając jednak sam na sam z Handanoviciem nie dał rady i to Słoweniec po raz kolejny uchronił Inter od straty bramki.
Druga połowa rozpoczęta została od zmiany w składzie gospodarzy, na boisko za Keitę Balde wszedł kapitan, Mauro Icardi i to by było na tyle jeśli chodzi o opis gry najlepszego strzelca poprzedniego sezonu Serie A. Argentyńczyk zalicza najgorsze rozpoczęcie sezonu od lat. Kilkanaście minut po rozpoczęciu Ivan Perisić posłał piłkę w pole karne do Antonio Candrevy, piłka po raz kolejny minęła słupek. W następnej akcji La Beneamaty to Chorwat powinien zdobyć gola, z linii bramkowej piłkę wybił piłkę Federico Dimarco, jak się potem okazało zrobił to ręką, więc Interowi powinien zostać przyznany rzut karny. VAR nie został jednak użyty. Minutę później pod polem karnym piłkę przejął Milan Skriniar, sędzia odgwizdał faul, którego również nie było, a więc to był najgorszy moment meczu pod względem sędziowania. Czas leciał, a Inter próbował, nie widać było jednak żadnego pomysłu na grę, z każdą minutą pewniej czuli się goście. Przeprowadzili jedną akcję, która została wyjaśniona przez obrońców, jedynie na dosłownie chwilę. W 79 minucie po wybiciu piłki przez Interistów doszedł do niej Federico Dimarco, który wykorzystał dużo wolnej przestrzeni i posłał rakietę w światło bramki, Samir Handanović nawet nie zdołał zareagować, a piłka zatrzepotała w siatce. Kapitalny powrót, dzień i tydzień młodego Włocha, nie dość że zdobył bramkę przeciwko klubowi, którego jest wychowankiem to jeszcze w tym tygodniu zdobył bramkę w reprezentacji U-21. Jak się potem okazało więcej goli nie zobaczyliśmy, ataki Interistów w ostatnich minutach były zbyt chaotyczne, a skomasowana obrona Parmy nie dała się tego dnia pokonać.
Inter: 1. Handanović; 33. D'Ambrosio, 6. De Vrij, 37. Skriniar, 29. Dalbert; 77. Brozović, 5. Gagliardini; 87. Candreva, 14. Nainggolan, 44. Perisić; 11. Keita Balde.
Parma: 55. Sepe; 2. Iacoponi, 22. B. Alves, 28. Gagliolo, 18. Gobbi; 32. Rigoni, 5. Stulac, 17. Barillà; 20. Di Gaudio, 45. Inglese, 27. Gervinho.
Komentarze (65)
W normalnych okolicznościach trener przygotowania motorycznego zostałby wyy
1. Na środku ataku wychodzi Keita, który nie ma ani wzrostu, ani wyskoku, ani fizyczności, żeby przepychać się do dośrodkowań.
2. Gramy głównie wrzutkami, a obrona Parmy w środku jest o głowę wyższa, poza tym Nainggolan albo szuka strzału, albo wycofuje do Brozovicia, nie zmienia tempa gry
3. Keita, stłamszony, ucieka na skrzydło i zamienia się miejscami z Candrevą. Tylko, że Candreva nie zajmuje jego miejsca, ale wchodzi do środka, szuka przełożenia i strzału. W ten sposób w polu karnym nie ma nikogo, a przed nim czają się Nainggolan, Brozovic i Candreva, wszyscy z ogniem w oczach żeby tylko walnąć Panu Bogu w okno. Najlepszym dowodem są sytuacje, w których dośrodkowania lecą na puste pole karne, a przy linii stoi obstawa czekających na woleja, który nigdy nie nadejdzie.
4. Konsekwentnie gramy rzuty rożne na pierwszy słupek. Parma ustawia tam jednego z najwyższych na boisku Inglese. Roberto Inglese wybija cztery razy (!) nasze wrzutki z rzutu rożnego na 1. słupku. Co robi Brozović przy kolejnym rożnym? Bije na krótki słupek. Co się dzieje? Inglese wybija po raz piąty.
Dodając do tego Icardiego bez formy i Brozovicia, którego przerasta odpowiedzialność na rozgrywanie piłek, widać, że nasza ofensywa kończy się na 20. metrze i potem jest liczenie na zbawienie lub drybling Perisicia. Nie wiem jak mamy strzelać gole przy takich błęfach trenerskich.
Dokładnie jak niżej - Dalbert, jak nie dzisiaj to kiedy !?!?
Antek chyba za walkę i gola z Bologną