
Pierwszą połowę spotkania podzielić można na dwie części. Do 25 minuty meczu oba zespoły grały żywo i starały się stworzyć okazje strzeleckie. Blisko zdobycia prowadzenia dla gospodarzy byli w 6 i 7 minucie Amoruso i Rosina. W obu przypadkach piłka przeleciała obok brami. Inter pierwszą groźną akcję przeprowadził w 10 minucie. W pole karne dośrodkował Chivu, obrońcy wybili piłkę, ale trafiła ona wprost pod nogi Ibrahimovica. Szwed strzelił jednak bardzo lekko i Sereni złapał piłkę. W odpowiedzi Bianchi strzelił niecelnie głową z 8 metrów. Po okresie słabszej gry, Inter zadał dwa szybkie ciosy: W 23 minucie Mancini uderzył z ostrego kąta w bramkę Sereniego, a piłka po odbiciu od Pisano trafiła do siatki. Chwilę później było już 2-0. Maicon popędził z piłką w stronę bramki przeciwnika, przymierzył z 20 metrów i "zerwał pajęczynę" z okienka bramki. Chwilę później z boiska zszedł motor napędowy Torino - Alberto Rosina i od tego momentu można odmierzyć drugą część tej odsłony. Tempo meczu zdecydowanie opadło. Inter z łatwością rozbijał przewidywalne ataki przeciwnika i specjalnie nie starał się podwyższyć wyniku.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków Torino, choć niewiele z nich stanowiło realne zagrożenie bramki. Największe powstało w 50 minucie, kiedy to Julio Cesar zmuszony był do interwencji po tym jak piłka odbiła się od Cambiasso. Gospodarze otrzymali rzut rożny, ale zamiast go wykorzystać, stracili gola. Szybki atak spod bramki poprowadził Maicon, a następnie Mancini. Podał on do wychodzącego na czystą pozycję Ibrahimovica, a ten nie miał problemów z pokonaniem bezradnego Sereniego. Przez kolejne minuty Torino nadal nie mogło stworzyć groźnej sytuacji, za to blisko strzelenia gola był Adriano. Kłopoty Interu rozpoczęły się, gdy z boiska zeszli najlepsi na boisku Mancini i Adriano. Wtedy to na bramkę Cesara zaczęły sunąć kolejne ataki, po których nasz bramkarz musiał wykazywać się najlepszymi umiejętnościami. Tak było w 69 i 74 minucie, kiedy to Brazylijczyk bronić musiał mocne strzały przeciwników. W 75 minucie w sercach kibiców i zawodników Torino zapaliła się iskierka nadziei.Saumel dośrodkował w pole karne, piłki nie przeciął żaden z obrońców Interu, a a Abbruscato umieścił ją w bramce. Po kolejnych pięciu minutach mogło być już 3-2, ale Cesar w wyśmienitym stylu obronił strzał Bianchiego. W 86 minucie najpierw od utraty gola uratowała nas poprzeczka, a po chwili Julio Cesar, kolejny raz wybijający piłkę na róg. W końcówce meczu Nerazzurri zaczęli kontrolować grę i spokojnie dowieźli zwycięstwo do końca.
Torino-Inter 1-3 (0-2)
Strzelcy: Pisano (sam.) 23', Maicon 24', Ibrahimovic 50', Abbruscato 75'
Torino: 1 Sereni; Diana, 22 Di Loreto, 50 Pratali, 3 Pisano; 27 P.Zanetti (6 Ogbonna 66), 5 Corini (8 Barone 46), 24 Saumel; 10 Rosina (9 Abbruscato 29), 11 Amoruso; 90 Bianchi.
Rezerwowi: 99 Calderoni, 7 Ventola, 32 Colombo, 33 Rubin.
Trener: Gianni De Biasi.
Inter: 112 Julio Cesar; 13 Maicon, 16 Burdisso, 23 Materazzi, 26 Chivu; 14 Vieira, 19 Cambiasso, 4 Zanetti; 10 Adriano (45 Balotelli 67), 8 Ibrahimovic (9 Cruz 88), 33 Mancini (77 Quaresma 64).
Rezerwowi: 1 Toldo, 2 Cordoba, 18 Crespo, 24 Rivas.
Trener" José Mourinho.
Żółte kartki: P.Zanetti 18, Pisano 28, Balotelli 74, Pratali 78.
Sędzia: Stefano Farina
0-2 Maicon
0-3 Ibrahimovic
1-3 Abbruscato
Skrót meczu
1 połowa meczu
2 połowa meczu
Komentarze (41)