
Inter Mediolan przegrał z Juventusem 0:2 na Allianz Stadium. Szkoleniowiec Interu, Simone Inzaghi udzielił wywiadu po meczu:
- W pierwszej połowie spisaliśmy się naprawdę dobrze i nie powinniśmy byli schodzić na przerwę z wynikiem 0:0. Tego najbardziej żałujemy. Drugą połowę również zaczęliśmy dobrze, ale potem straciliśmy gola po własnym rzucie rożnym po tym, jak Calhanoglu trafił w poprzeczkę. To bolesna porażka w wielkim meczu z bezpośrednim rywalem. To boli, ale taki jest futbol. Wynik nie jest sprawiedliwym odzwierciedleniem gry, ale musieliśmy się lepiej postarać, aby pewne momenty poszły po naszej myśli. W niektórych meczach musimy być bardziej uważni, jeśli chodzi o konkretne wydarzenia.
- Zdarza się, że tracimy gola jako pierwsi, ale było jeszcze sporo czasu, a my byliśmy zbyt pośpieszni, staliśmy się chaotyczni. W Lidze Mistrzów potrafiliśmy dobrze interpretować te mecze. Jednak w lidze musimy jeszcze znaleźć spójność, jaką mieliśmy w zeszłym roku. Nie możemy sobie pozwolić na utratę takich bramek, na jakie pozwoliliśmy dziś wieczorem. W tej chwili musimy dążyć do większej spójności. Mieliśmy czteromeczową passę zwycięstw, a ten mecz jest bolesny ze względu na jego wagę i passę, jaką mieliśmy.
- Musimy się odbudować psychicznie, ponieważ takie porażki mogą pozostawić po sobie ślady. Wrócimy na boisko za trzy dni i chcemy jak najlepiej spisać się w naszych dwóch ostatnich meczach w 2022 roku.
Komentarze (38)
Derby Mediolanu- porażka
Derby Włoch-porażka
Derby Lombardii-?
Jeszcze przed nami Monza, w małych derbach Lombardii. Wszystko możliwe patrząc na tę degrengoladę.
W drugiej połowie tracimy bramkę w momencie, gdy znowuż Szczęsny przy największym wysiłku sparował piłkę na poprzeczkę i mamy ofensywny stały fragment gry (enty już w tym meczu) - tu nie ma co pudrować, przy tej bramce wina spoczywa na barkach Barelli, który bardzo łatwo dał się oszukać Kosticiowi. Następnie Lautaro dostaje kolejną 100% patelnię, strzelając prosto w Szczęsnego. Juventus "rośnie", my zaczynamy grać nerwowo i niedokładnie. Reszta jest znana.
Ja wiem, że modne jest gnojenie Inzaghiego, ale gdyby zawodnicy byli skuteczniejsi i wygrali ten mecz, to byłby wychwalany pod niebiosa, a nie wątpię, że sam Inzaghi lepiej wykończyłby te akcje. To jest właśnie ta cienka linia, detale takie jak wykończenie, które decydują o wyniku (casus identyczny jak w meczu Torino Milan, gdzie Leao w pierwszym kwadransie nie wykorzystał 3 setek). W moim mniemaniu Inzaghi dobrze przygotował i nastawił zespół na ten mecz.
Co do piłkarzy to poznęcałbym się nad Dżeko. Niewątpliwym jego atutem jest wzrost/siła fizyczna, która w tym meczu kilkukrotnie pomagała wyjść z opresji naszym obrońcom, którzy pod presją rywala mogli zagrać na niego piłkę. W tym aspekcie był świetny. Jednakże niedokładność w co drugim jego zagraniu oraz potykanie się o piłkę przy jej wyprowadzaniu doprowadza do szału. Z całym szacunkiem, ale wydaje mi się, że tego piłkarza można zastąpić innym zawodnikiem, który również będzie wysoki/silny i będzie potrafił zastawić piłkę tyłem do bramki, który jednakowoż nie będzie się potykał o własne nogi przy kontrach, bo choć piszę nieco z przekąsem o tym Dżeko, to tak na oko z 3 razy co najmniej zgubił piłkę mając ją przy nodze.
Podsumowując, moim zdaniem mogliśmy zagrać fantastyczny mecz i osiągnąć spektakularny wynik, ale byliśmy nieskuteczni, co zemściło się na nas w najgorszy możliwy sposób, i ja bym tu nie winił trenera, tylko zawodników, którzy zarabiają miliony a nie są w stanie kopnąć celnie do siatki.
Okoliczności w jakich wygraliśmy z Barceloną już nie będę przywoływał. A na tym buja się Inzaghi.
Odnośnie Dzeko, daj kilka przykładów takich zawodników którzy by go zastąpili? I na których nas stać. No haalanda czy mbappe nie wymieniaj jak coś.
Dżeko zbliża się do 400 bramek w karierze. Był królem strzelców bundesligi, grał w City I Romie. A od czasu przyjścia do z Interu, w wieku 35/36 lat ma porównywalne liczby do Lautaro.
To z faktów.
Nie wiem po co odnosisz się do meczu z Barceloną, nawet o nim nie wspomniałem. Nie zgodzę się, że Inzaghi "buja się" jak to nazwałeś na tym meczu. To trener, który osiągał stabilne i "ponad stan" wyniki ze średnim Lazio, w których miał do dyspozycji jedną jedenastkę. W Interze mierzy się z legendą Conte, przy czym gdy podejmował pracę stracił 2 kluczowych u Conte piłakrzy (Lukaku, Hakimi), w tym sezonie stracił kolejnego (Perisicia). Drużyna po pierwszych kilku beznadziejnych meczach, gdzie widoczne były ciężary z okresu przygotowawczego, gra dobrze w piłkę, tworzymy sobie okazje, tylko ich nie wykorzystujemy i za to już ciężko obwiniać trenera. Przegraliśmy np. mecz z Romą, który był w naszym wykonaniu naprawdę dobrym jakościowo widowiskiem i nie zasługiwaliśmy na porażkę, ale znowuż problemem była skuteczność.
Odnośnie Dżeko - widzę, że lubisz prowokować. Wyraźnie napisałem o profilu zawodnika silnego, dobrze grającego tyłem do bramki, a Ty wyskakujesz z Mbappe czy Haalandem, trochę to imfantylne. Pierwsze lepsze nazwisko, które mi się nasuwa, to Thuram z Moenchengladbach, którego można pozyskać ZA DARMO, a wierzę, że Marotta z Ausilio śledzą znacznie więcej kandydatów niż ja czy Ty jesteśmy w stanie wymyśleć. Nie napisałem też, że Dżeko jest słabym zawodnikiem, ale w meczach takich, ajk ten z Juventusem, gdzie do napastników od razu podbiegają pressingiem przeciwnicy, Dżeko po prostu się gubi. Co do faktów to królem strzelców Bundesligi był kilkanaście lat temu, z City odszedł 7 lat temu do Romy, której kibice nie płakali po jego odejściu do Interu. Nie piszę tego, żeby go zdezawuować, jednakże takie są fakty. Jest to zawdonik w dalszym ciągu dający niezłą jakość z zespołami dołu i środka tabeli, a zdarzy mu się również strzelić bramkę z czołówką dzięki grze głową i bez piłki, jednakże widoczne są też coraz większe braki w przyjęciu i poruszaniu się z piłką. On musi mieć dużo przestrzeni żeby przyjąć piłkę, odwrócić się z nią i przemieścić. Przyjmując Twój tok rozumowania i argumentacji, odnoszącej się do jego dokonań, równie dobrze mógłbym napisać, że podobne osiągnięcia mają Cavani czy Luis Suarez, ale czy to znaczy, że w dalszym ciągu są tymi samymi, klasowymi napastnikami co w swoim "prime time"...?
Odnoszę się do Twojego "kowal zawinił, powiesili cygana".
Rozumiem, że piszesz tylko o tym meczu. Znowu straciliśmy bramkę po naszym różnym. Znowu nie mamy planu b, znowu są za późne zmiany i znowu tracimy głupie bramki i znowu mecz się kończy dla nas po 1szej straconej. Dalej jesteśmy mentalnymi wrakami.
Stąd nie zgadzam się z Tobą odnośnie kowala i cygana. W każdym klubie świata za taki stan rzeczy odpowiada trener.
Przeczytaj sobie proszę co Di Canio powiedział na temat Inzaghiego swojego kolegi - w punkt.
Obecny Inter nawet nie stoi obok Juventusu, który wrócił do gry i wygrał Scudetto. Nie wiem po co takie rzeczy przywoływać? Jakie są punkty wspólne pomiędzy drużyną która wygrała 9 razy z rzędu mistrza i była 2x w finale LM, a obecnym Interem?
Odnoszę się do Barcelony bo Inzaghi na tym dwumeczu się buja
Lazio to nie Inter - jak widać. Jest masa trenerów którzy dobrze radzili sobie w słabszych drużynach, a nie poradzili sobie w Juve, Milanie czy Interze. To żaden argument, że radził sobie w Lazio.
Oprócz tego to było 2 lata temu... Jak widzimy po wynikach w tym sezonie, nie poprawił swojego warsztatu, a zespół pod jego wodzą zalicza zjazd.
Ok. inter się osłabił względem kadry Conte. Ale miał też niezwykłą pewność i świetną obronę, która w całości została w składzie i z której już nic nie zostało - jako formacji.
Reasumując miał fundamenty które zostały zburzone.
"Gra dobrze w piłke, tworzy sytuację" - tylko przegrani rozmawiają o stylu.
7 przegranych meczów na 19 rozegranych. Oprócz wygranej z Barcą w której pomógł nam sędzia, najmocniejszy rywal jakiego pokonaliśmy to najgorsza od dwóch lat Fiorentina. Czy może Torino?
Dzeko - próbuje Ci wytłumaczyć, że nie stać nas na lepszych zawodników. Zresztą mamy Lautaro i kupionego za 30 mln Corree. Dżeko miał być tylko dodatkiem, a wielokrotnie ratuje nam punkty.
Więc robienie z dzeko kozła ofiarnego jest nieuczciwe.
Z tego co kojarzę to Dzeko jest bardzo wysoko na liście najlepszych strzelców w historii Romy. Nie wiem po co kolejny raz go deprecjonujesz pisząc, że za nim nie płakali.
Włoscy kibice zmieniają idola w wroga z dnia na dzień. To dość infantylne zakładać, że jak gość chce odejść to będą za nim płakać i go kochać. Tym bardziej, że odchodził jako 34-latek z wysokim kontraktem. I głównie o to chodziło, a nie o umiejętności piłkarskie.
Skoro Dzeko jest za słaby na Juventus, to sprawdzałeś ile bramek Lautaro strzelił z tego typu rywalami? A ile z drużynami z drugiej połówki tabeli?
Wiem, Lautaro świetnie pressuje i przyjmuje piłkę. Na koniec nie trafia setek i mamy 0 pkt.
Chce powiedzieć tyle - Dzeko jest ofiarą tego, że Correa nie dojechał, a Lautaro pokazał, że nie jest napastnikiem na którym można polegać.
Thuramem interesuje się Bayern, jeśli nic się nie zmieni to dostanie 5/7 mln kontraktu (Muller zarabia chyba 15, Mane 18 mln) i opcje gry o finał LM co sezon.
Właśnie chodzi o to, że nie ma takich napastnikôw, których możesz wziąć za free lub prawie za free i którzy jak Dzeko - strzelą ok. 15/17 bramek na sezon (wszystkie rozgrywki) dorzucą 10 asyst i w tym będą regularnie strzelać w LM.
Dzeko mimo, że miał być rezerwowym, wielokrotnie ratował nam punkty.
Więc to marnowane sytuację przez Lautaro, fatalny Correa i kontuzja Lukaku jest problemem, a nie Dzeko. Ale najłatwiej znęcać się na gościu, który miał być 4tym napastnikiem, a musi ratować sytuację - i nieźle mu to wychodzi.
Na koniec nie wiem o co Ci chodzi, że mogliśmy osiągnąć "spektakularny sukces" wczoraj
Juventus wygrał tylko 1 mecz na 6 w LM. Przegrał z Maccabi, w lidze miał mniej punktów od nas a wczoraj grał bez: Di Marii (gotowy na kilka minut), Paredesa, Vlahovicia, Pogby, mckenniego, jeszcze "kulawym" Chiesą. Dodatkowo bez De Sciglio, Keana czy ostatniej rewelacji Ilinga.
Wygrali z nami w większości drugim składem, a Allegri zrobił 2 zmiany bo nie miał kogo wpuścić
Przegraliśmy z najgorszym Juve od kilkunastu lat i drużyną która do tego meczu była w tabeli za Udinese
Ad. powołania się przeze mnie na casus Allegriego w Juve - tamta drużyna i trener byli gnojeni prze zprase i kibiców jeszcze bardziej niż dzisiejszy Inter i tutaj dopatruję się podobieństw. Odbili się od dna, zdobyli mistrzostwo, i dali pstryczek w nos ekspertom, którzy ich skreślali.
Co do Di Canio czytałem jego wypowiedź, oczywiście zgadzam się z nią. W dalszym ciągu, uważam, że brak skuteczności zarówno w meczu z Juve, jak i w kilku wcześniejszych w tym sezonie, to nie jest wina Inzaghiego. Jak sam wskazałeś, Inzaghi dysponuje Lautaro (którego mocno krytykujesz), Dżeko czyli zawodnika kupionego do rotacji, niewidocznego w meczach o stawkę Correę (i tu fakt, wina Inzaghiego, że chciał go za wszelką cenę) oraz Lukaku, który aby nie powiedzieć, że jest niewypałem, to nazwijmy go zagadką sezonu (a raczej jego połowy, o ile uda mu się wrócić do zdrowia i formy). To czy aby na pewno Inzaghi jest winien, że Ci ludzie , zarabiający minimum jak w przypadku Dżeko 6mln (?)rocznie, nie są w stanie trafić "patelni" do bramki?
Zgodzę się, że Inzaghi być może powinien większą wagę przywiązywać do gry defensywnej/ideologii, ale bądź co bądź zawodnik tej klasy co Barella, powinien wiedzieć, że trzeba za wszelką cenę sfaulować rywala (a mam wrażenie, że zarówno wiedział jak i chciał to zrobić, ale po prostu za nim nie nadążył). Conte też był przez 3/4 osób zwalniany na początku drugiego sezonu, traciliśmy głupie bramki i również jechaliśmy na farcie (mecz z Fiorentiną na otwarcie sezonu, mecz z Sassuolo na wyjeździe). A pamiętam również, że za Conte mieliśmy duże problemy z samym tworzeniem sytuacji strzeleckich, więc na wykończenie nikt nie zwracał uwagi. Tak jak Ty piszesz, że Inzaghi w tym i w kilku meczach miał fart, to samo można powiedzieć o Conte. Mając wszystko w swoich rękach, nie potrafiliśmy stworzyć dogodnej okazji z Szachtarem i wyjść z grupy. Inzaghiemu udało się to już dwukrotnie, z zespołem osłabionym (w stosunku do stana posiadania Conte). I jest to moim zdaniem zasługa ofensywnego stylu zespołu, ponieważ w Europie trzeba grać do przodu i atakować, żeby coś osiągnąć, a jak wiadomo, gdy zespół atakuje, to jest też bardziej narażony na utratę bramki. Dlatego też nie zawieszam psów na Inzaghi, bo nie jest może światowym topem, ale jak na warunki i możliwości Interu finansowe Interu, o których tyle piszesz w kontekście transferowym, jest trenerem dobrym, znającym realia ligi i już doświadczonym w rozgrywkach europejskich.
1. Fatalna obrona, mimo że zawodnicy jak na Włochy bardzo dobrzy w tej formacji.
2. Beznadziejny mental drużyny, którą ten pan dowodzi.
3. Fatalne zmiany. Np. Bastoni wędka w 30 minucie czy ciągle czekanie do 70 minuty i zmiany często po fakcie.
4. Brak odpowiedzialności drużyny - bramki tracone po swoich różnych?
5. Brak budowania zawodników, którzy mogą dać coś extra. Jest tylko pierwsza 11stka, kilku oczywistych z ławki i pupil Correa. Czyli nieumiejętność wykorzystania kadry.
6. Brak elastyczności taktycznej - jeden pomysł na grę, zero zaskoczenia rywali.
7. Trzymanie Handanovicua aż wreszcie prawdopodobnie ktoś z góry zareagował.
8. Nie potrafi wstrząsnąć drużyną, prawdopodobnie stracił szatnię.
9. Zero wyrachowania, organizacji gry.
10. O mentalu już było ale ten został zniszczony po Conte, gdzie szli jak po swoje.
11. Nawet mowa ciała - trzymanie się za gardło, bezradność przy złym wyniku, przekłada się na drużynę.
12. Wyniki z mocnymi - kompromitacja.
Ilość popełnionych błędów w tym sezonie powinna go absolutnie przekreślić.
Dobry trener dolozylby do tego jakis pomysl, dobral taktyke , zmienil i zaskoczyl jakims elementem.Niestety Inzaghi to samograj typu kopiuj- wklej.Pewnie dalej jest przekonany ze Handa jest najlepszy , a Gagliardini jest bestią srodka pola, tylko ich niealusznie szkalują.
W lutym mial okres ochronny jako nowy trener.Wiele mu bylem sklonny zapomniec, nawet przewalone scudetto.Kiedys koncza sie jednak praktyki i trzeba odpowiadac za to co sie robi.Nie widze progresu,tylko regres.Sklad jest nie gorszy.Wniosek prosty.
BTW transferowe wybory personalne do skladu to tez gestia trenera, a jesli nie ,i Inzaghi daje sobie narzucac niechcianych zawodnikow to swiadczy to wylacznie o jego slabosci charakteru. Conte by sobie na takie rzeczy nie pozwalał.No nijak nie da sie uciec od odpowiedzialnosci za taki stan rzeczy. Trzeba spojrzec prawdzie w oczy.
Obrona jest na papierze wzmocniona Accerbim, przy nienaruszonej podstawie a co gra?
Za kasę z Correi można było mieć 3 zawodników, którzy teraz mogliby być w rotacji. 2 napastników i np pomocnik.
Odniosłem się do gry Dimarco, bo nie wychodziły mu wrzutki. To trener nie zbudował optymalnie Gosensa przez ostatnie miesiące. Tu jest jego błąd.
Dwa ja piszę o budowaniu ławki a ty wyskakujesz z gwiazdami piłki nożnej. Normalny to Ty nie jesteś.
To jest mysle obiektywna ocena dokonań Szymona.