
To był mecz nie dla osób o słabych nerwach, ale mamy pierwsze zwycięstwo w 2024 roku. Inter pokonał Veronę 2-1 na San Siro dzięki bramkom Lautaro i Frattesiego. Trzy punkty, które pozwalają Nerazzurrim zakończyć pierwszą połowę sezonu na szczycie tabeli z 48 punktami. Inter został "zimowym mistrzem" po raz 18. w swojej historii.
Po meczu Simone Inzaghi skomentował sukces na San Siro na antenie Inter TV.
- Chłopcy włożyli dużo serca. Z pewnością były mecze, w których radziliśmy sobie lepiej. W posiadaniu piłki nie radziliśmy sobie źle, pomimo pewnych problemów na boisku, które karały nas tak samo jak Veronę, drużynę z dużą jakością. W fazie bez posiadania piłki mogliśmy spisać się lepiej, były sytuacje, w których byliśmy w niej zbyt długo. Cierpieliśmy, będziemy musieli cierpieć również w kolejnych 19 meczach. W tej lidze niczego nie można brać za pewnik, ale jesteśmy dopiero w połowie drogi i będzie jeszcze wiele trudnych meczów. Wiemy, że mieliśmy bardzo dobrą pierwszą rundę, ale ostatnia część będzie jeszcze trudniejsza: odzyskujemy wielu zawodników i będę miał wybór. Mam nadzieję, że wygramy jak najwięcej meczów, tak jak to miało miejsce w ostatnich latach.
Komentarze (7)
Raz to przypadek, dwa to zbieg okoliczności , trzy to już dyskwalifikująca słabość .
A tera głowa do góry i prowadź maestro. Jeszcze w Ciebie wierzę. 3 punkty skutkują u mnie szybką sklerozą.
Przegrane scudetto oznaczać będzie koniec Simone,ale dla was pod batutą takiego Motty i Marotty może być lepiej, bo wasz były gracz będzie potrafił zrobić bardziej dlugowalowy projekt w SA.