
Simone Inzaghi zdołał odwrócić uwagę drużyny od środowej, kuriozalnej porażki z Bologną i przygotować zespół do meczu z Udinese na tyle, że ten sięgnął ostatecznie po 3 punkty. Po zwycięstwie Interu 2:1, szkoleniowiec Il Biscione rozmawiał z dziennikarzami podczas konferencji prasowej. Podkreślił znakomity doping kibiców Interu, wśród których na Dacia Arena byli także fanatycy z Polski.
- Pokazaliśmy dziś sporo charakteru i odwagi w poczynaniach. Zagraliśmy udany mecz i to przeciwko drużynie, która w liczbie punktów zdobytych w kwietniu była tuż za naszymi plecami. Udinese zagrało dobry mecz, byli bardzo zdeterminowani. Zwycięstwo na tym terenie z drużyną w takiej formie to ogromny wysiłek. Chcę bardzo podziękować naszym kibicom, którzy sprawili że czuliśmy się dziś w Udine niemal jak w domu. Pojawiły się ich dziś całe grupy i czuliśmy ich wsparcie od początku do samego końca meczu.
- Bramka, której autorem był Pussetto wybiła nas nieco z rytmu, ale ani przez chwilę nie pozwoliliśmy po niej na realne zagrożenie ze strony przeciwnika.
- Myślę, że lekko licząc był to nasz 50. mecz rozegrany od początku sezonu. Mimo tak ogromnego natężenia, uważam że wyglądamy całkiem dobrze. Mamy Superpuchar, byliśmy w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, a teraz liczymy się w walce o Mistrzostwo i mamy przed sobą finał Coppa italia. Przed nami jeszcze 4 mecze - każdy z nich kluczowy. Jesteśmy w dobrej formie i będziemy walczyć do końca o pełną pulę.
- Zwycięstwo Milanu? I ja i zawodnicy skupieni byliśmy wyłącznie na naszym meczu, nie było mowy o śledzeniu rywali. To czy gramy przed czy po Milanie, nie ma dla nas żadnego znaczenia. W dzisiejszych czasach o godzinach spotkań decyduje terminarz i wymagania transmisji TV. Było dużo czasu aby się do tego przyzwyczaić.
- Przygotowujemy się krok po kroku, nie wybiegamy dalej niż kolejny mecz. Przed finałem Coppa Italia, czeka nas kolejny kluczowy mecz, tym razem z Empoli. Bardzo ważne jest, że zagramy przed naszymi kibicami. Musimy zagrać jak przystało na Inter i wygrać. W puli do zgarnięcia nadal jest po 9 punktów, wszystko może się jeszcze wydarzyć.
- Dzisiejszy mecz opierał się na twardej walce, także bez piłki. Piłkarze pokazali dużo determinacji i woli walki, to był dobry występ. Takie mecze trzeba po prostu przepchać, dowieźć korzystny wynik do końca za wszelką cenę. Cieszymy się z wygranej, szczególnie po tym co stało się w środku tygodnia.
- Stan Barelli? Szczęśliwie wygląda na to, że jest to tylko i aż stłuczenie. Mamy nadzieję, że nie okaże się to być niczym poważniejszym - Nicolo to dla nas bardzo ważny zawodnik. Dziś również zagrał świetny mecz. Lekarze podali mi wstępne diagnozy i zapowiedzieli doprowadzenie go do pełni zdrowia. Bardzo na to liczę, ponieważ jest nam potrzebny w tych ostatnich meczach sezonu.
Komentarze (3)
Pioli gdy sędziowie ewidentnie pomagali Milanowi to mówił że nie jest taka osoba która wypowiada się na temat sędziów. Twierdził, że nie powinno się dyskutować odnośnie ich decyzji.
A teraz? Co mecz płaczą z Piolim na czele jacy to sędziowie są źli i okropni bo terroryzują biedny Milan. Kuriozum.
Tu im sędziowie nie pasują, tutaj terminarz, a jeszcze gdzie indziej solidna gra defensywna rywala. sic!
Inzaghi? Nie płaczę na sędziowanie nawet jak niejednokrotnie udawali że w meczach Interu Varu nie ma (chyba najbardziej pamiętliwa to brak karnego na Lautaro).
Czy nie narzeka jak w tym przypadku na terminarz.
Po prostu robimy swoje i nie narzekamy.