
Simone Inzaghi wraz z dobrą dyspozycją swojej drużyny, odzyskał także dozę luzu w kontaktach z mediami. Ucieszony trener Interu, który delektował się dziś przewagą swoich podopiecznych na tle wyraźnie gorszej Sampdorii, udzielił także pomeczowego komentarza do wydarzeń na Meazza.
- Mamy się lepiej, żeby nie powiedzieć, że mamy się dobrze. Drużyna była dziś do bólu pewna siebie. To nasz ogromny atut, który musieliśmy ostatnio odzyskać. Zaczęliśmy odnosić wysokie zwycięstwa. To ważne, ale od rezultatów poszczególnych meczów dużo istotniejsza jest ciągłość. Musimy kontynuować pracę w tym stylu. Rozgrywki ligowe pędzą w szalonym tempie, nikt z czołówki nie zwalnia. Nasz październik był niemal idealny i teraz musimy na tym budować.
- Co mi się podobało najbardziej? To, że dobrze się to ogląda. Patrzę z boku i widzę zespół cieszący się grą. Graliśmy swobodnie, ale z pełną koncentracją. Zespół wyglądał bardzo dobrze, już prawie wszyscy są zdrowi. Dla nas to ważne, że możemy wprowadzać zmienników i rekonwalescentów. Teraz czekamy jeszcze na Brozovicia. Jestem pod wrażeniem tego jak pracuje, aby móc pomóc drużynie jak najszybciej to możliwe. Jednocześnie jestem zachwycony pracą jaką wykonują Barella i Mkhitaryan. Dzięki nim Hakan świetnie wywiązuje się też z zadań, które postanowiłem powierzyć mu kiedy uraz Brozo okazał się poważny. Mam nadzieję, że Chorwat będzie gotowy na niedzielę, ale wiem też że czeka mnie duży ból głowy i ciężkie wybory. Takie problemy to jednak marzenie każdego trenera.
- Przed nami kolejne spotkania, które rozegramy bez większych przerw. Z uwagą przyglądamy się ligowej tabeli, bo zdajemy sobie sprawę z tego ile cennych punktów wypuściliśmy z rąk. Nasi rywale są w gazie, nie możemy odpuszczać. Cieszymy się z awansu zapewnionego sobie w Lidze Mistrzów, ale to nie zwalnia nas z rozegrania ciężkiego meczu z topowym przeciwnikiem w Monachium. Postaramy się odpowiednio rozłożyć siły.
- Correa? Wydaje mi się, że on wie ile wiary w niego mam ja, a także cały klub. To co go wyróżnia to osobowość. Ciężka praca przyniesie owoce, musi kontynuować rozwój, który widzimy z dnia na dzień.
Komentarze (11)
Widać, że obrońcy są już w formie (nawet De Vrij) więc nie ma wymówek.
Czas na bardzo małą liczbę straconych bramek, bo bez tego nie będzie poważnych sukcesów.
Dla mnie końcówka sezonu będzie małą odpowiedzią, czy umiemy za Inzaghieho zachować równowagę i regularnie dobrze bronić (nie mówię o meczach z ogórkami).
Ostatnie mecze są również bardzo ważne dla układu tabeli.
Z Bayernem trzeba zagrać na maxa, zeby nie zburzyć morale i poczucia własnej wartości.To wczoraj aż biło w oczy.Ta pewność siebie.Na cząstkowy odpoczynek byl czas wczoraj.
Prawda jest taka, ze fartowny mecz z Barca u siebie odwrócił losy, a mógł pogrzebać morale.
Ile musiało się wydarzyć, aby w końcu w bramce bronił Onana…
Mam wrażenie, ze kontuzja Brozo pomogła druzynie znaleźć inny styl gry i 3 pomocników tak naprawdę jest ojcami tego co dziś oglądamy.
"Co mi się podobało najbardziej? To, że dobrze się to ogląda. Patrzę z boku i widzę zespół cieszący się grą. Graliśmy swobodnie, ale z pełną koncentracją."
Mam to samo.
Natomiast na końcu liczą się wyniki, więc oby te przyszły z najmocniejszymi rywalami we Włoszech.
Na szczęście w przeciągu kilku tygodni, dowiemy się czy tylko ładnie gramy czy dodatkowo potrafimy tracić mało bramek i wygrywać z Juve lub Atalantą.
7 pkt to minimum na ostatnie 3 mecze ligowe (biorąc pod uwagę, że przegraliśmy już z Lazio, Romą, Milanem i Udine).
Jak tego nie będzie to ładna gra znowu nic niestety nie da, a my będziemy myśleć w przerwie na mundial, czy będziemy 4ci w Serie A, bo o 1-2 byłoby już bardzo ciężko.