Przed piątkowym meczem ligowym z Empoli, trener Simone Inzaghi wziął udział w zwyczajowej konferencji prasowej. Spotkanie 36. kolejki Serie A z udziałem Interu, rozpocznie się 6 maja o 18:45.
Jakiego meczu spodziewasz się jutro wieczorem?
- Będzie to jedno z tych spotkań, w których w każdej chwili możesz zostać zaskoczony. Nie jest łatwo grać przeciwko Empoli, ponieważ jest to zespół w którym nie brakuje jakości. Dzięki graniu swojej piłki już praktycznie zrealizowali założone przed sezonem cele. Musimy zagrać bardzo uważnie - gramy przeciwko bardzo dobrze poukładanej i zorganizowanej drużynie. Oni przyjadą tutaj zagrać swoje, niczego nie dostaniemy za darmo.
Zwycięstwo z Udine było chyba kluczowe ze względu na siłę charakteru, którą pokazała drużyna. To dobry znak przed wielkim finałem sezonu...
- W Udine wygraliśmy bardzo ciężki mecz. Jestem bardzo zadowolony z tego jak zagraliśmy przeciwko Udinese, ale też z ogromu determinacji i wspomnianego charakteru który pokazała cała grupa. Potrzebowaliśmy zwycięstwa, pragnęliśmy go i sięgnęliśmy po nie za wszelką cenę. Pokazaliśmy mentalność wielkiej drużyny.
Jesteśmy w kluczowym momencie sezonu - na szali są dwa trofea. Co jest teraz najważniejsze jeśli chodzi o przygotowanie mentalne?
- Moim zdaniem w tych ostatnich 4 meczach, aspekty techniczno-taktyczne staną się odrobinę mniej istotne. Oczywiście, jest to podstawa, nie mówię że nie, ale w takim momencie sezonu motywacja musi zrobić różnicę na naszą korzyść. Mam to szczęście, że pracuje z zespołem, który potrafi niesamowicie się nakręcać i wzajemnie motywować. Jutro powinniśmy zagrać na 120%, będziemy mieli też wsparcie naszych wspaniałych kibiców. Pamiętajmy jednak, że nasi rywale też potrafią grać w piłkę - to mocny zespół.
Czy to dla Ciebie istotne aby grać przed lub po Milanie?
- Moje zadania, także całego mojego sztabu skupiają się na naszej drużynie i przygotowaniu ich do kolejnych spotkań. Nie mamy czasu i zwyczajnie nie możemy obracać się na innych. Skupiamy się na sobie i na tym aby dać z siebie jutro 120%.
Wszystko wskazuje na to, że będziecie mogli liczyć na wyprzedany stadion. Komplet publiczności da dodatkowy impuls?
- Nasi kibice są najlepsi, a wsparcie dostajemy od nich przez cały sezon. To wspaniałe, że wiara w ten zespół zapełni jutro stadion do ostatniego miejsca. Dla nas to ważne, daje nam dodatkowe siły. Jutrzejszy mecz trzeba wygrać także sercem, a do tego nasi kibice są nam niezbędni. San Siro to miejsce gdzie czujemy się najlepiej i gdzie gra się nam najlepiej, tam gdzie nasi fani. Nie zapominam jednak o ich podróżowaniu z nami jak podczas ostatniej kolejki w Udine, gdzie czułem się niemal jakbym grał w Mediolanie.
Komentarze (4)