
Simone Inzaghi udzielił wywiadu po wyjazdowej porażce z Lazio 1:3.
- To był nasz najlepszy występ w ostatnim czasie, ale kiedy taki zespół jak nasz ma bramkę przewagi to musimy lepiej zarządzać grą podwoić nasze prowadzenie.
- Od momentu straconej bramki gra się zmieniła i Lazio wróciło do rywalizacji. Druga bramka była trochę dziwna i straciliśmy głowę, a to jest coś, na co nie możemy pozwolić. To rozczarowujące. To niepowodzenie, którego nie potrzebowaliśmy jeśli chodzi o naszą pozycję w lidze, ale weźmiemy ten występ i pójdziemy naprzód.
- Gol Andersona? Lautaro miał za plecami Dimarco i nie mógł widzieć, że nie podnosi się z murawy. Mógł wybić piłkę, ale nie będę się nad tym rozwodził. Kiedy mierzysz się z takimi drużynami jak Lazio, nie możesz dać im szansy na powrót do meczu. Przez godzinę bardzo dobrze zarządzaliśmy piłką, ale pozwoliliśmy przeciwnikom wrócić do gry i ponieśliśmy tego konsekwencje.
- Zespół dobrze się zaprezentował. Nie powinniśmy byli dopuścić do wyrównania i nawet przy stanie 2-1 mieliśmy jeszcze czas, aby wrócić do gry. To był intensywny dzień z gorzkim zakończeniem, ponieważ widziałem drużynę, która utrzymywała się na boisku w najlepszy możliwy sposób i powinniśmy byli zakończyć ten mecz. Powinniśmy być lepsi w ostatnim podaniu i trafić na 2-0. Czekają nas dwa dni analiz, bo taka drużyna jak nasza nie może po takim występie wrócić do domu z wynikiem 3-1.
Komentarze (15)
Nie gramy źle, tylko faktycznie momentami odcina nam prąd co jest bezlitośnie wykorzystywane. Tak samo litości nie mają tabele i punkty. Szymek jeszcze ma czas, ma kredyt, ale zaczyna to iść w niepokojącym kierunku, więc liczę na jakiś wstrząs.
Pozdr.
Zagraliśmy świetnie ale nieskutecznie,
kontrolowaliśmy mecz ,jednak w pewnym momencie straciliśmy koncentrację,
popełnilniając błąd z gatunku tych,których nie powinniśmy i przeciwnik to wykorzystał.
Wyciągniemy wnioski i przeanalizujemy to z podniesioną głową ,jednak musimy patrzeć przed siebie itp. bla,bla,bla
Nie że to coś złego,sezon jeszcze długi tak, że nie ma co panikować ale jak sobie wspomnę ten sportowy "wku*w" Mourinho czy Conte to trochę mi tego mentala na boisku i emanującego nim trenera brakuje. Oni aż kipieli po porażce
i widać było chęć rozszarpania kogoś w zemście ,nawet dziennikarzy masakrowali.
Na mecz wychodziliśmy jak na wojnę i były tego efekty, mimo rzecz jasna paru potknięć.
Mimo to martwi mnie głównie nasza forma fizyczna bo od paru spotkań ewidentnie mamy zmęczony skład i brak perspektywy odpoczynku kogokolwiek z podstawy.
To już wina dzisiejszej piłki ale umówmy się że to nie tylko nasz problem.
Jednak to ,że nasza ławka bardzo tu odstaje jakością to już nasza sprawka .Mamy też za dużo latynosów w formacji ataku,co grozi tym co wczoraj czyli farbowaniem na szybko Perysiaka po meczach kadry.W pomocy instalujemy dodatkowo tartak z Gagliardinim i Darmianem czy Vecinoa w takiej konfiguracji ciężko zamasakować słabości.
Jednak każdy ma swój styl , tak że będę konsekwentny i rozumiem że Szymek ciśnie po swojemu.
Po sezonie zobaczy się czy dojechał ta gdzie kibice i prestiż klubu zobowiązują.
Ja tam w niego wierzę i jestem optymistą. Forza Szymek!
W Mediolanie jest tylko jeden Szeryf!