
Simone Inzaghi odniósł dziś 12 zwycięstwo z rzędu w 2024 roku. Spotkanie z Genoą sprawiło jednak Nerazzurrim sporo problemów, co komentował w swojej pomeczowej wypowiedzi włoski szkoleniowiec.
- Dziś doświadczyliśmy problemów, które można napotkać w tak szczelnie wypełnionym meczami kalendarzu. Każde spotkanie ma swój scenariusz i wyzwania, naszym zadaniem jest utrzymywać odpowiednie nastawienie i stuprocentową koncentrację. Przed nami szalone 2 i pół miesiąca. Komplementowałem dziś Asllaniego za jego grę i ciężką pracę. Z zewnątrz nie widać ile poświęcenia wkłada w treningi i swój rozwój. Pracował na tę bramkę od zeszłego roku. Wiem, że mogę na niego liczyć. Rozegrał 3 bardzo dobre spotkania, tak samo jak jego koledzy z drużyny. Wszyscy zawodnicy radzą sobie dobrze i wnoszą swoją wartość do drużyny. Dotyczy to również Alexisa i Arnautovicia, którzy są kluczowi dla naszej dobrej passy w 2024 roku. Ta wartość nie zawsze przekłada się na bramki, ale znam piłkę wystarczająco dobrze żeby wiedzieć, że są dla nas tak samo istotni jak Lautaro i Thuram.
- Rekordy? Tytuły i trofea są dla mnie ważniejsze. Już mówiłem, że moją największą satysfakcją jako trenera jest fakt, że ta drużyna prezentuje swój styl w różnych zestawieniach personalnych. W naszą dobrą postawę zaangażowanych jest wielu zawodników. Wszyscy równają w górę i dają jakość. Za nami zwycięski Superpuchar i awans na turniej o Klubowe Mistrzostwo Świata. Dobrze radzimy sobie w lidze, a przed nami rozstrzygnięcia w Champions League. Przed nami trudne zadanie, ale jesteśmy dumni z tego jak przebudowaliśmy drużynę w ostatnie lato. Nowi zawodnicy sprawdzają się bardzo dobrze. Jako trener czuję ogromne wsparcie ze strony swojej drużyny.
- Kolejne miesiące będą kluczowe. Oprócz zachowania siły mentalnej i koncentracji, musimy być też perfekcyjni w regeneracji fizycznej i odnowie. Gramy z dużymi obciążeniami, a ostatnio mieliśmy też ograniczone pole manewru w kwestii rotacji. Dziś moglibyśmy prowadzić 3:0 i zamknąć mecz, ale gol Vazqueza zapewnił nam emocje do ostatnich minut. Ostatecznie poradziliśmy sobie z tą sytuacją bardzo dobrze. Thuram? Klub trafił w dziesiątkę sprowadzając mi go do drużyny. To klasowy napastnik i udowodnił to błyskawicznie wpasowując się w zespół. Darzę go ogromnym szacunkiem za jego podejście do wykonywanego zawodu.
Komentarze (2)