Ostatnia sesja treningowa, przedmeczowa odprawa taktyczna, ale także zwyczajowe spotkanie z dziennikarzami podczas konferencji prasowej. Przed nadchodzącym pojedynkiem z Juve w ramach 31. kolejki Serie A, swoimi przemyśleniami podzielił się ze światem trener Interu, Simone Inzaghi.
Liga wraca w momencie, w którym wkraczamy w decydujący moment sezonu. Przed nami mecz z Juventusem - czego się spodziewasz?
- To mecz o niepodważalnym znaczeniu i ciężarze gatunkowym. Nie mogliśmy marzyć o wydarzeniu bardziej właściwym do wysłania odpowiedniego sygnału zarówno przeciwnikom jak i samym sobie.
Jak miewa się Marcelo Brozović? To kluczowy zawodnik, który nie tylko odnowił ostatnio kontrakt ale też wrócił do regularnych treningów - czy jest gotowy i masz go do dyspozycji?
- Całe Włochy i cały świat wie jak ważny jest dla nas Brozović - to kluczowy element naszej taktycznej układanki. Przez ostatnie kilka dni był już z nami i w treningu prezentował się bardzo dobrze. Przed nami ostatnia sesja treningowa, podczas której trenować będzie zarówno Marcelo jak i Stefan de Vrij. Podczas tego treningu ocenimy ich aktualny stan zdrowia i ostateczną gotowość do gry.
Możesz powiedzieć co o nastrojach w zespole? Jakie nastawienie panuje w szatni oraz czy zawodnicy mają świadomość, że każdy wynik inny niż zwycięstwo w meczu z Juve może jeszcze bardziej oddalić Inter od obrony Scudetto?
- Wydaje mi się, że nasza wczorajsza sesja treningowa była w pewnym sensie momentem przełomowym. Musimy kontrolować nasze emocje i narastającą frustracje. Tylko z odpowiednim nastawieniem uda nam się przełożyć to co teraz czujemy na jeszcze lepszą grę w piłkę. Musimy kształtować nasz charakter radząc sobie odpowiednio z takimi właśnie momentami. Nasze ostatnie 7 spotkań to pasmo niepowodzeń, straciliśmy w nich zbyt dużo punktów i jesteśmy tego świadomi. Zdajemy sobie też sprawę z tego jak wiele determinacji, uporu i energii potrzeba aby zagrać dobry mecz przeciwko Juve w Turynie. Przed nami bardzo trudny mecz, ale wierzymy w powodzenie naszych planów i założeń. Pokażemy charakter i odpowiednie nastawienie, bądźcie o to spokojni.
Jak wytłumaczysz tak ogromną zapaść drużyny mimo tego, że jeszcze kilka miesięcy wcześniej Inter imponował swoją intensywnością w grze całej Europie?
- Wszystkie zespoły, nawet te z topu, mierzą się od czasu do czasu z podobnymi problemami. Nasz dodatkowo zbiegł się jeszcze w czasie z arcywymagającym dwumeczem przeciwko Liverpoolowi, co jeszcze bardziej spotęgowało efekt rozbicia drużyny i jej stylu gry. Moim zdaniem wszystko zaczęło się jednak jeszcze odrobinę wcześniej, gdzieś na przełomie stycznia i lutego, po tym jak wygraliśmy Supercoppa. Jeśli jednak przed sezonem powiedzielibyście mi, że na początku kwietnia będziemy mieli w gablocie Superpuchar, zajdziemy do 1/8 w Lidze Mistrzów i nadal będziemy w grze o Scudetto to byłbym raczej zadowolony z takiego obrotu spraw. Póki co jeszcze nikogo nie zawiedliśmy, a sezon jak dotąd układa się zgodnie z postawionymi przed nami na jego starcie oczekiwaniami.
Ten mecz może być decydujący w kwestii powrotu Interu na właściwe tory - jak do niego podejdziecie, jaki jest plan?
- Oczekuję odpowiedniego rezultatu, niczego więcej. Nawet podczas naszego kryzysu udawało nam się stwarzać sytuacje, cieszyć oko i grać dobrze w piłkę. I co? I dało nam to zaledwie 7 punktów w 7 meczach - to słaby wynik. Dlatego ten mecz musi zostać wydarty rywalom z gardła, musimy zrealizować cel nie zważając na to w jakim stylu to zrobimy. Liczy się tylko dobry rezultat. Przed nami 9 decydujących o wszystkim spotkań, a najbliższe z Juve jest najbardziej wymagającym spośród pozostałych do końca rozgrywek.
Możesz pochwalić się dobrym bilansem z Juventusem. Czy przygotowujesz drużynę jak do zwykłego meczu ligowego czy jednak wdrożyliście jakieś podejście podobne do przygotowań do wielkich finałów?
- Doskonale wiemy, że to mecz o ogromnym znaczeniu. To wielkie wydarzenie dla całych Włoch. Rezultat tego meczu będzie miał duże znaczenie nie tylko w kwestii układu ligowej tabeli ale także doda animuszu zwycięzcy i podetnie skrzydła przegranym. Skupiamy się tylko na tym spotkaniu, ale mamy też świadomość że po nim czeka nas 8 kolejnych finałów i do tego dwumecz w Coppa Italia.
Czy czujesz, że wokół Interu narosło ostatnio zbyt dużo negatywnych emocji?
- Na poziomie, na którym gramy musisz być gotowy na krytykę. Naszym zadaniem w tej sytuacji jest oddzielać konstruktywną krytykę, która bywa bardzo pomocna od zwykłych pomyj, które czasem się na nas wylewają i które w niczym nam nie pomogą.
Ostatnim trenerem Interu, który wygrał w Turynie z Juve jest Andrea Stramaccioni. Powiedział on ostatnio, że aby odnieść zwycięstwo na tak trudnym terenie trzeba odwagi i mistrzowskiego mentalu. Zgadzasz się z tymi słowami?
- Andrea ma rację, sam nie ujął bym tego lepiej. W Supercoppa pokazaliśmy to co opisał Stramaccioni i wyrwaliśmy rywalom puchar w samej końcówce dogrywki. Podobnie zaprezentowaliśmy się też w starciu ligowym, ale tam wszystko przekreślił dyskusyjny karny w samej końcówce meczu. Mamy świadomość z jak rozpędzonym ostatnio rywalem przyjdzie nam się zmierzyć. Juve podejdzie do tego meczu niesione serią pozytywnych rezultatów i to z pewnością doda im swobody w poczynaniach. Wszyscy są teraz pozornie zaskoczeni ich postawą, a jednak przed sezonem nikt nie podważał tego, że miejsce Juve jest w czubie tabeli.
Dusan Vlahović czy Juan Cuadrado - komu poświęciliście w tym tygodniu więcej uwagi podczas przygotowań taktycznych?
- Juventus stał się jeszcze lepszą drużyną od czasu kiedy w styczniu dołączyli do nich Denis Zakaria i Dusan Vlahović. Z resztą już wcześniej byli oni klasową ekipą. Formacja ofensywna turyńczyków jest pełna zawodników, których nie możesz spuścić z oka nawet na sekundę.
Czy można mówić o problemie z Waszym podejściem do grania ligowych spotkań?
- Nie byłem zadowolony nie tylko z tego jak graliśmy, ale także jak zachowywaliśmy się w meczach z Fiorentiną i Torino. W obu meczach potrafiliśmy jednak zagrać lepsze drugie połowy. To jednak nie wystarczy na Juve, z którym musisz zagrać na 110% swoich możliwości przez pełne 90 minut.
Spodziewasz się nadal być trenerem Interu w okolicach końca nadchodzącego lata?
- Jako trenerzy jesteśmy zależni tylko i wyłącznie od wyników naszych drużyn i tego jak się prezentują. Ja jestem tutaj szczęśliwy i dumny z decyzji, którą podjąłem w czerwcu. Objąłem drużynę mistrzów, która straciła jednak dwa bardzo ważne ogniwa. Mimo odjęcia od kadry dwóch istotnych graczy, dzięki wspaniałej pracy wykonanej przez sztab i zarząd, ostatecznie oczekiwania wobec drużyny jeszcze bardziej wzrosły. Jesteśmy w grze o mistrzostwo, wygraliśmy Superpuchar, nadal jesteśmy jednak krytykowani. To normalne, to nieodłączna część naszej pracy.
W jakiej formie jest Nicolo Barella? Jego ostatnie tygodnie to raczej pasmo niepowodzeń...
- Nie mam zastrzeżeń do jego pracy w ostatnich dniach. Zarówno on jak i Alessandro Bastoni muszą być teraz bardziej skupieni. Także Alexis Sanchez i Arturo Vidal wrócili ze zgrupowań swoich kadr narodowych bardzo rozczarowani ostatnimi rezultatami i brakiem awansu na Mundial. Oczekujemy od nich jak najszybszego skupienia się na rozgrywkach ligowych.
Allegri w swoich wypowiedziach ciągle wskazuje Was jako faworyta - tak w najbliższym meczu jak i całym wyścigu po mistrzostwo.
- To jego zdanie, ma prawo dzielić się nim z innymi. Jest między nami bardzo dużo wzajemnego szacunku i myślę, że takie wypowiedzi są najlepszym wyrazem takiej właśnie postawy.
Pokonywałeś Juventus wielokrotnie, masz łatkę osoby z patentem na ten zespół. Szykujesz jakąś tajną broń?
- To ranga tego spotkania dodaje skrzydeł w takich pojedynkach, to oczywiste. Gramy na wyjeździe więc nie możemy liczyć na atmosferę tak gorącą jak na Stadio Meazza. Nie pozwolimy sobie jednak przeszkodzić miejscowej publiczności. Pokażemy się z jak najlepszej strony, spodziewajcie się starego, dobrego Interu z początku sezonu.
W poprzednich meczach spadł wkład w grę naszej linii pomocy - nie kreowali sytuacji, nie rozgrywali piłki, nie strzelali bramek. Oczekujesz poprawy w tym obszarze?
- Jesteśmy i byliśmy tak samo groźni w tej strefie, jak wcześniej. Zawsze szukamy obszarów do poprawy i nie inaczej było w ostatnich dniach. Zaczynamy ten proces już jutro na Allianz.
Komentarze (11)
Forza Inter.
dobrze bedzie po czytac po mecuz jak to sie spuszczaja nad Interem jak to zajebiscie zagralismy, idziemy po mistrza itp gdzie przed mecze jest pierdol..nie WROCI CONTE TO BEDZIE STARY INTER ALBO 3;0 DLA JUVE itp. Zalosne. Idzcice stad w pizdu i nie wracajcie. Dzis to wygrywamy ! Forza Inter !
Porażka w Turynie kończy ta walkę definitywnie z dużym prawdopodobieństwem.
Takie heheszki były z zenadnego Juve, a mogą nas wyprzedzić w tabeli … to pokazuje skale problemu.