
Inter przegrał rozegrane na Allianz Stadium Derby Włoch. Jedyną bramkę w meczu zdobył Francisco Conceicao.
Spotkanie od samego początku toczone było w wysokim tempie i akcje często przenosiły z jednej połowy boiska na drugą. Obie drużyny postawiły na bezpośredni futbol, w związku z czym byliśmy świadkami szybkich wymian podań i dynamicznego transportu piłki w stronę bramki rywala. W niektórych zagraniach brakowało jednak dokładności, w związku z czym na pierwsze dogodne okazje musieliśmy czekać ponad kwadrans.
Wynik rywalizacji mogli otworzyć podopieczni Simone Inzaghiego, ale strzał przewrotką Taremiego został obroniony przez Di Gregorio, a próba Dumfriesa poszybowała nad poprzeczką bramki Starej Damy. W odpowiedzi z kontrą pomknął Juventus, ale Yann Sommer najpierw odbił w bok strzał Gonzaleza, a następnie sparował na rzut rożny próbę Conceicao. W późniejszych minutach dwie znakomite okazje zmarnowali goście. Bramkę na swoim koncie powinien mieć już Lautaro Martinez, który po wyłożeniu piłki przez Dumfriesa miał doskonałą okazję na gola. Kapitan Interu posłał jednak futbolówkę na trybuny. Później jeszcze bliższy trafienia był holenderski wahadłowy, ale jego rajd prawą stroną boiska zakończył się tylko strzałem w słupek.
Drugą połowę z większym animuszem rozpoczęli gospodarze, którzy próbowali zaskoczyć Inter i otworzyć stan rywalizacji. Nerazzurri wytrzymali jednak ofensywny entuzjazm rywala i z biegiem czasu zaczęli tworzyć sobie kolejne okazje, które powinni zamienić na gola. Skutecznością nie grzeszył dzisiaj Lautaro Martinez, który nie potrafił zamienić nawet na strzał dobrego dośrodkowania od wprowadzonego wcześniej Nicoli Zalewskiego i w dobrej okazji skiksował. Bramki nie zdobył również Denzel Dumfries, którego strzał na słupek sparował Di Gregorio.
Niewykorzystane przez Nerazzurrich okazje zemściły się w 74. minucie. Dryblingiem w polu karnym Interu popisał się Kolo Muani, piłka po interwencji Acerbiego trafiła pod nogi Conceicao, a ten precyzyjnym strzałem w długi róg pokonał Yana Sommera. Juventus kilkadziesiąt sekund później mógł podwyższyć prowadzenie i praktycznie zamknąć mecz, ale po strzale Koopmeinersa futbolówkę z bramki wybił Dumfries. Podopieczni Simone Inzaghiego do samego końca próbowali wyrwać Starej Damie zwycięstwo, ale umiejętne bronienie się przez graczy Thiago Motty pokrzyżowało im plany.
JUVENTUS (4-2-3-1): 29 Di Gregorio; 22 Weah, 4 Gatti, 12 Veiga, 37 Savona; 19 Thuram, 8 Koopmeiners; 7 Conceiçao, 16 McKennie, 11 Gonzalez; 20 Kolo Muani.
Rezerwowi: 1 Perin, 23 Pinsoglio, 2 Costa, 5 Locatelli, 6 Kelly, 9 Vlahovic, 10 Yildiz, 27 Cambiaso, 40 Rouhi, 51 Mbangula.
Trener: Thiago Motta.
INTER (3-5-2): 1 Sommer; 28 Pavard, 15 Acerbi, 95 Bastoni; 2 Dumfries, 23 Barella, 20 Calhanoglu, 22 Mkhitaryan, 32 Dimarco; 99 Taremi, 10 Lautaro.
Rezerwowi: 13 J. Martinez, 40 Calligaris, 6 De Vrij, 7 Zielinski, 8 Arnautovic, 9 Thuram, 11 Correa, 16 Frattesi, 21 Asllani, 30 Carlos Augusto, 31 Bisseck, 36 Darmian, 59 Zalewski.
Trener: Simone Inzaghi.
Sędzia główny: Mariani.
Asystenci: Giallatini, Colarossi.
Sędzia techniczny: Zufferli.
VAR: Mazzoleni.
Asystent VAR: Di Bello.
Komentarze (105)
Pierwsza połowa dobra i Lautaro zero skuteczności .
Druga to oddanie pola i zjazd fizyczny na który trener reaguje za późno. Wejście Tucu to już kompromitacja.
Bilans z czołówka mówi prawdę o tym Interze. Tego z poprzedniego sezonu, pewnego siebie już nie ma.
Milan czy Juve pokazały charakter i głód grając z nami.
Moim skromnym zdaniem Inter nie jest w stanie wywalczyć w tym sezonie mistrza, chyba że Napoli zacznie seryjnie tracić. Inter straci jeszcze nie raz prezentując tak nierówną formę.
1. Zmiana Correa a nie Frattesi to jakiś wstyd trenerze.
2. Mam nadzieję, że ta Ruda i Brzydka z Oaktree co bywa na meczu coś może zrozumiała, że tu potrzeba graczy bo nie pociągniemy już dalej taką kadrą.
Remis dzisiaj nic nam nie dawał.
Wygrana tylko tyle, że w Napoli moglibyśmy zagrać na remis.
Teraz wszysztko rozstrzygnie się w Neapolu. Emocje do końca bo to może być mecz o mistrzostwo.
Forza Inter!
Ogólnie dobry mecz Interu, oprócz formacji ataku. Z taką nieskutecznością, daleko nie zajedziesz.
W ostatnich 10 latach ile my tam wygraliśmy razy...dwa?
Nie da się wygrać jak się marnuje z 5 setek...
Szkoda, że zalewski spanikował bo dwukrotnie mógł oddać strzał a jednak wolał podać do rywala...
Mecz przewalił niestety Dumfries i Lautaro. Gdyby mieli taką skuteczność jak Conxeicao to byśmy to wygrali z 4-1
Świetny dzisiaj Miki i Acerbi.
Generalnie w meczu przeważaliśmy.
Zalewski fajna zmiana, ale szkoda że nie strzelał. Za to 2 dobre akcje wypracował Lautaro i Thuramowi.
No nic gra toczy się dalej. Dobry meczyk do oglądania.