
Klubowe Mistrzostwa Świata już za pół roku. Hiszpański AS pisze o turnieju jako o "kopalni złota dla klubów".
Za udział w turnieju czekają dla uczestników rewelacyjne nagrody: 30 mln euro za sam udział, jeśli natomiast drużynie uda się awansować do półfinału to nagroda wyniesie już 60 mln euro. Udział w finale oznaczać będzie dla każdego uczestnika 80 mln euro nagrody, w przypadku zwycięstwa w konkursie łączna nagroda dla klubu to 100 mln euro.
Dziennikarze piszą o praktycznie nowej Lidze Mistrzów, tyle tylko, że trwającej miesiąc. Udział w turnieju będzie pożyteczny dla wszystkich uczestników, nie tylko jeśli chodzi o finanse, ale także takie współczynnik Fifa, wartość marketingową oraz telewizyjną wartość rynkową.
Przypomnijmy, Inter zagra w turnieju w grupie E z River Plate, Urawa Red Diamonds i Monterrey.
Komentarze (9)
Ale nie podoba mi się idea pompowania kolosów w nieskończoność. Jakby nas tam nie było, to połowa z tych, co teraz się cieszą, plakałaby, że Juve i klub X mają nieuczciwe pieniądze a Inter nic i jak tu rywalizować.
Lautaro po CA jest trupem. Teraz możemy mieć cała drużynę trupów bo pomiędzy końcem KMŚ a startem sezonu może być 3-4 tygodnie. DRAMAT
Ja mam wrażenie, że niektórym wydaje się, że Lautaro to jedyny piłkarz jaki brał udział w tamtym turnieju i grał go sam ze sobą...
Jakoś inni, którzy zaliczyli sporo więcej minut (przecież Lautaro głównie wchodził z ławki) nie kopią się teraz po czole przez pół sezonu.
Lautaro ma słaby sezon i tyle. Klepanie bzdur o przemęczeniu po Copa America, to ten sam level, co zwalanie winy za to, że Eriksen (prawie) umarł na Euro, bo jest zbyt wiele meczów w sezonie, podczas gdy Duńczyk wówczas głównie wygrzewał jajka na łąwce rezerwowych.
Piszesz jakbyś sam nie miał nigdy w robocie intensywnego okresu. A Lautaro od ponad roku nie miał zbyt wiele czasu żeby odpocząć czy zresetować głowę. W zasadzie non stop gra i jest pod presją strzelania goli.
Sam go krytykuję za słabą formę, ale nie wmówi mi nikt, że jego kalendarz jest normalny i zmęczenie psycho-fizyczne nie jest główną przyczyną obniżenia lotów, już nawet pomijając tradycyjne zacięcie się na jakiś okres dwa-trzy razy w roku.