
W futbolu jak w życiu – raz na wozie, raz pod wozem. To naturalna kolej rzeczy, że po passie zwycięstw przychodzą porażki i na odwrót. Niektórzy jednak nie są w stanie tego pojąć i nie za bardzo radzą sobie z sytuacją, w jakiej znajduje się Inter. A wiadomo, że jak nie idzie, to trzeba znaleźć jednostkę, która jest temu wszystkiemu winna.
[hide]
Swego czasu miałem przyjemność pisać dla strony fcinter.pl tzw. apologię pewnego Portugalczyka. Teraz pokuszę się o częściowe usprawiedliwienie Rafy, choć po dzisiejszym wieczorze pomysł brzmi dość odważnie, a dla niektórych pewnie niedorzecznie. Rozumiem rozgoryczenie wielu kibiców, bo w tym sezonie Inter prezentuje się słabiutko, jednak żaden fan drużyny z Mediolanu nie powinien kierować swych pretensji wyłącznie pod adresem Beniteza.
Zacznijmy od tego, że kluczowi piłkarze często są kontuzjowani, a jeśli już grają, to dużo słabiej, niż czynili to w poprzednich rozgrywkach. I to nie dlatego, że Hiszpan nieodpowiednio ich przygotował. Można oczywiście pisać książki o tym, dlaczego tak się dzieje, i wyszukiwać coraz to nowe przyczyny. Według mnie powód jest banalny, o czym zresztą wspomniałem na początku. Gracze Interu są zwykłymi ludźmi, którzy nie są w stanie cały czas być w takiej dyspozycji, w jakiej znajdowali się w maju na Bernabeu. To chore, że za słabszą formę zawodnika winimy na pierwszym miejscu nie owego piłkarza, a Beniteza. Diego Milito nie strzela bramek bo widzi Beniteza, Julio Cesar ma kontuzję, bo widzi Beniteza a nie Mourinho, Davide Santon gra słabiutko, bo widzi Beniteza. Niedługo stwierdzimy, że za oknem pada tak obficie śnieg, bo na ławce Mediolańczyków siedzi Rafa, a nie Portugalczyk. Gdyby „The Special One” prowadził Inter, pewnie mielibyśmy upały. W mniemaniu wielu fanów Interu oraz samego prezesa Morattiego Rafa dostał drużynę mistrzów, którzy się nie mylą i zawsze wygrywają. A jeśli przegrywają, to z winy trenera, bo przecież piłkarze są perfekcyjni. To złudny i niebezpieczny mit, w który niektórzy zaczęli wierzyć po zwycięskim sezonie.
Oczywiście nie twierdzę, że Benitez jest bez winy i z pewnością drużyna mogłaby się prezentować nieco lepiej. Rafa to solidny trener, ale nie z najwyższej półki, o czym wiadomo już od dawna. Pewnie zbuduje jeszcze silną ekipę, jednak na pewno nie będzie ona miała tak wysokiej jakości, jaką miał Inter z poprzedniego sezonu i trzeba się z tym pogodzić.
Na koniec, chciałbym zwrócić uwagą na pewną prawidłowość w zachowaniu niektórych z nas : im więcej meczów przegrywamy, tym bardziej wielbimy… Mourinho. Paradoksalnie poruszając ten temat sam wpisuje się w – jak to ktoś trafnie w komentarzu określił – nurt pisania o Portugalczyku, jednak jeśli po każdej porażce zawsze znajdzie się ktoś, kto płacze za Jose, to trzeba w końcu zareagować. Kiedy Benitez obejmował Inter Mourinho był w naszych oczach świetnym trenerem, którego zawsze będziemy dobrze wspominać. Kiedy Milan ucieka nam z kolejki na kolejkę, Jose staje się „wielkim magiem, mistrzem improwizacji i szeroko pojętej groteski, carem wśród szkoleniowców i strategów”.
Nie wiem, jak się czujecie i co zrobicie po kolejnym przegranym meczu Interu. Niektórzy pewnie będą rozpaczać i rzucać rzutkami w wizerunek Rafy. Ja trochę nad tym pomyślę i przeanalizuję to, co się stało, a jutro z uśmiechem na twarzy pójdę z Benitezem na piwo. Bo porażki i słabsi trenerzy są wpisane w egzystencję każdego wielkiego klubu i trzeba z tym żyć.
PS. Mourinho daleko do Boga, a nam, felietonistom, zapewne dużo brakuje do Mickiewicza.
Komentarze (48)
<br />
Z drugiej strony, sam nie bardzo miałem pomysł na trenera dla Interu po Mou... Benitez wydawał mi się dobrym wyborem, aby utrzymać nasze panowanie przynajmniej w lidze i pucharach włoskich (szczerze mówiąc nie marzyłem nawet o LM, ani potrójnej koronie), ale to co się dzieje, z nim na ławce, obecnie to, mówiąc krótko, masakra. Co prawda jako tako radzimy sobie w LM i pewnie zagramy w 1/8 i kto wie, może jakoś sobie tam poradzimy, ale bądźcie ze sobą szczerzy, czy mając Benitaze za trenera, bylibyście tak 100% pewni jak ja w zeszłym roku, że wygra on z Barceloną, nie mówiąc już o Realu prowadzonym obecnie przez Mou... Szczerze powiedziawszy, dla mnie obecnie najlepszym możliwym wyborem byłby <img src="/files/emoticons/18" alt="<hold>" /> Andre Villas Boas <img src="/files/emoticons/18" alt="<hold>" /> z FC Porto...<img src="/files/emoticons/15" alt="<forza>" />
<br />
Nie zapominajmy tez, ze do momentu kiedy zlapaly nas solidne kontuzje (w pomocy), czyli do drugiego meczu z tottenhamem, bylismy na pierwszym miejscu w grupie w CL, oraz na drugim miejscu w SerieA, tylko pare punktow za pierwszym Lazio.<br />
<br />
Wiec do momentu naszych kontuzji Cuchu, Dejana i Motty gralismy nie rewelacyjnie, ale calkiem przyzwoicie biorac pod uwage pozostale rzeczy (brak transferow, motywacja po potrojnej koronie itd.)<br />
<br />
Wczoraj z kolei mielismy nasza kluczowa pomoc, ale znowu brakowalo ofensywnych dzial. Nie ma Eto'o, Pandev gra jak gra :/, Biabiany mial tym razem slabszy mecz, to kto ma nas ratowac ?<br />
<br />
Panie Moratti. Kocham pana heteroseksualna miloscia, ale musisz pan w koncu wydac te zielone lezace w skarbcu i kupic nam w koncu konkretnych zawodnikow ofensywnych aby Benitez mial z kogo wybierac.<br />
<br />
Eto'o, Miltio, Sneijder, Pandev (do taktyki 4-2-3-1) + TYLKO Biabiany i Coutinho w obwodzie.<br />
<br />
Toz to zart. Powinnismy miec 8 pilkarzy, po dwoch na kazda pozycje w formacji 4-2-3-1, a obecnie mamy 6, wliczajac w to goscia co dopiero co postawil stope w Europie, oraz drugiego goscia co 2 lata temu w Primaverze gral.<br />
<br />
Dodajmy do tego Pandeva, Milito ktory gra tragicznie i Wesa w duzo DUZO slabszej formie jak rok temu, i czemu sie tu mamy dziwic.<br />
<br />
Ci co krzycza, zeby zwolnic Beniteza wierza w cuda, ze nagle nowy coach znowu nauczy Milito strzelac, Maicona biegac itd. itd. To jest mit.
<br />
<img src="/files/emoticons/15" alt="<forza>" /> Forza Inter bez Beniteza! <img src="/files/emoticons/15" alt="<forza>" />
@Seba -> urazy mięśniowe? A w piłce nożne jakiego typu urazy przeważają? Łamanie kości? Pomyśl i odpisz
<img src="/files/emoticons/15" alt="<forza>" /> <img src="/files/emoticons/24" alt="<flaga>" /> <img src="/files/emoticons/15" alt="<forza>" />
<br />
Sam sie zdziwilem, ze jest nas az "tylu", w pozytywnym tego slowa znaczeniu
<br />
P.S. Mickiewiczowi do wybitności też dużo brakuje.
padają jak muchy<img src="/files/emoticons/35" alt="
bo Gerrard kontuzje ma teraz, to też Rafa jest za to odpowiedzialny<img src="/files/emoticons/35" alt="
Torres nie najlepszego zdrowia też jednak za Beniteza bramek dla Liverpoolu nastrzelał.<br />
A teraz pyt:<br />
Czy Cambiasso, Deki, Motta, Chivu, Matrix co sezon nie wypadają na kilka tygodni<img src="/files/emoticons/35" alt="
Młody Coutinho jest akurat przemęczony, bo tak młody organizm nie daje rady w siłowej lidze.<br />
2 lata temu to i Zanetti był kontuzjowany i nikt nie winił trenera, no ale zapomniałem, wtedy nie było Beniteza.<br />
Pozdr.
To on odpowiada za to że Samuel źle skoczył<img src="/files/emoticons/35" alt="
no to w takim razie winny pęknięcia czaszki Chivu jest Mourinho.<br />
Kontuzje są wszędzie: patrz Juve, Milan, Roma<br />
My mamy tylko PECHA, że przyszły w jednym czasie.<br />
Pozdr.
Beniteza nie lubię (tak samo miałem z Mou), ale to nasz trener i uznany w Europie fachowiec. <br />
A u nas ciągła krytyka trenera.<br />
Jak wygraliśmy z Parmą to pisano: sukces Dekiego i Motty. Po porażce z Lazio winny Benitez.<br />
"Sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą (Benitezem)"<br />
Pozdr.
<br />
Ale sprawdą najbardziej wazna jest to ze nawet jesli wybralismy taką droge ekonomiczną powinnismy byc zawsze razem nie tylko jak sie wygrywa. JA bede zawsze po stronie Beniteza bo to nie jest mój kolega tylko Trener mojego serducha.
Na pierwszym miejscu winie Beniteza bo to on jest winien plagi kontuzji i słabej gry w obronie. Oczywiście piłkarze też nie są bez winny bo nektórzy graja fatalnie: Milito, Pandev, Santon, Chivu, Materazzi i Munatari, choć tym dwóm nie ma sie co dziwić bo są słabi od poprzedniego sezonu już, ale pierwsza 4 to na prawdę wielkie rozczarowanie. Również poniżej oczekiwań zdecydowanie Sneijder i Maicon.
Co do wątku Mou, racja. Jego już nie ma, pamiętajmy o dokonaniach, ale kibicujmy temu co jest teraz. Pozdrawiam/