
Inter nie jest piękny, ale brzydki, odpychający i oporny. Taki jest punkt widzenia La Gazzetta dello Sport, która analizuje wczorajszy sukces Nerazzurrich we Florencji. Dzięki temu zwycięstwu, podopieczni Simone Inzaghiego wrócili na pierwsze miejsce w lidze i pomimo zaległego meczu, mają już punkt przewagi nad drugim Juventusem.
Inter zdolny „przetrwać” rzut karny, jak to miało miejsce w meczu z Hellasem: Sommer zaczarował Nico Gonzaleza i uratował swoją drużynę od straty dwóch punktów. Dla Inzaghiego utrata kilku zawodników wcale nie okazała się znacząca - w pierwszej jedenastce nie ujrzeliśmy Acerbiego i Dimarco, a także zawieszonych Calhanoglu i Barelli. Lautaro ponownie okazał się decydujący, strzelając 19. gola w 21 meczach ligowych - tak dobrze nie radził sobie dotychczas nikt, poza Christianem Vierim w sezonie 2002/03.
Komentarze (9)
- za szybko biegł, mógł biec 5% wolniej a i tak by go nie dogonili, w efekcie czego przewrócił się
- wyłożenie piłki do bodajże Augusto i wybicie w ostaniej chwili przez obrońce
- podanie do Frattesiego i obrona bramkarza
druga połowa już dużo gorsza, ale krytykować Inter za taki mecz to przesada, polecam obejrzeć Lazio Napoli
Ciekawe jakich określeń można w takim razie zastosować do gry Juventusu w tym sezonie. Jak my gramy brzydko to tam się nie da bez cenzury.