Massimo Moratti otrzymał wczorajszego wieczoru nagrodę "Premio - dello Sport Varaldo Mecenate Di Pietro" w teatrze A. Cafaro w miejscowości Latina. Podczas ceremonii prowadzonej przez Enrico Varriale, honorowy prezes odpowiadał na pytania dziennikarzy.
Pierwsza cześć tej nagrody jest dla Interu, ale w pewnym stopniu druga część jest dla Inter Campus?
- Pierwsza część to moja obowiązkowa strony. Druga natomiast, może nie powinienem tego mówić, czyni mnie bardzo dumnym, ponieważ daje natychmiastową radość. To był i jest świetny pomysł, ponieważ podczas pracy w wielu miejscach na świecie możemy oglądać uśmiech dzieci i ich rodzin. Oni są naprawdę dumni z bycia częścią Interu, przynosi to radość dzieciom, które później śledzą rozwój klubu. Mam nadzieję, że będzie to nadal rozwijało się w tym kierunku.
Czy będzie więcej takich patronów sportu jak ty, którzy spędzili...
- Zapomnijmy o tym, ilu ich było [uśmiech]. Ale tak, będzie ich więcej. Myślę, że zmiany są zawsze bardzo pozytywne. Widać to tutaj, w Latina, jak ważne jest, aby pracować dobrze wokół piłki nożnej. Ale to nie oznacza, że po podjęciu pewnego kroku o wszystkim zapominasz. To coś więcej. Będą inny ludzie, którzy będą ponosić ryzyko indywidualnie. Jest wiele krytyki na temat firm rodzinnych, ale potem zdaje się sobie sprawę, jak ważna jest rodzina.
Czy to prawda, że można powiedzieć, że kochasz piłkę nożną i Mourinho?
- Mourinho, teoretycznie możesz mieć rację, bo to był nasz szczyt. Niestety po Mourinho trudno było nam się pozbierać i myśleć o tym, jak ponownie osiągnąć ten szczyt. Benitezowi także.
Simeone?
- Zawsze był dobrym trenerem - był nim jeszcze kiedy grał. To samo mogę powiedzieć o Cambiasso.
Komu będziesz dzisiaj kibicował? (chodzi o wczorajszy finał LM)
- Simeone oczywiście w małym stopniu reprezentuje Inter, ale jestem szczęśliwy, że teraz jestem trochę bardziej z tego wszystkiego usunięty, więc mogę trochę mniej kibicować [uśmiech]
Dlaczego włoski futbol jest tak daleko w tyle pod względem finansowym?
- Nigdy nie jest łatwo analizować sytuację, kiedy jesteś wewnątrz klubu. Włoski futbol to futbol rodzinny, więc strona finansowa była nieraz mniej ważna dla niektórych osób, podczas gdy inni bili się o utrzymanie. A co dzieje się teraz? Jeśli nie grasz w Lidze Mistrzów zostajesz z tyłu.
Jak myślisz, gdzie popełniłeś największy błąd?
- Zdecydowanie strona komercyjna. Nie wiedzieliśmy, jak sprzedawać klub na świecie. Byliśmy znacznie bardziej skoncentrowani na futbolu. Wierzę jednak, że ten trudny okres sprawi, że będziemy bardziej ostrożni, a zarazem użyjemy więcej wyobraźni i podejmiemy większe ryzyko.
Czy Thohir jest odpowiednią osobą do sprzedawania marki Interu na świecie?
- Tak, nawet jeśli nie jest Włochem [uśmiech]. Wiedziałem, że Thohir to właściwa osoba, ponieważ błyskawicznie działa na rynku. Chcemy w cztery, pięć lat odbudować zespół. Z biznesowego punktu widzenia to normalne, że zaczął od rachunków, czego ja nie robiłem. I myślę, że będzie to dla niego bardzo ważne, aby otoczyć się zaufanymi ludźmi. Jest uczciwy i inteligentny. Mogę śmiało powiedzieć, że fani Interu nie mają się czym martwić.
W porannym wywiadzie prezydent Thohir zasugerował, że on i Pallotta mogą radykalnie zmienić oblicze włoskiego futbolu.
- Nie, Thohir wie jak wygląda włoski futbol, ale to normalne, że coś się musi zmienić.
Czy on uzdrowi Inter?
- Thohir to był najlepszy wybór, naprawdę go lubię, ale gdy ktoś mówi o "uzdrawianiu Interu" to mówi o niczym, bo Inter nie był "chory". Inter zawsze był pokryty długami, zakup piłkarzy i ich płace bez zależności od nikogo. Teraz jest jeszcze jeden człowiek, który mam nadzieję będzie kontynuował wydawanie pieniędzy, może trochę mniej niż ja.
Czy to prawda, że jesteś zainteresowany kupnem Cagliari?
- Nie, nie.
Chcesz kupić Latina?
- Myślę, że Latina radzi sobie teraz całkiem dobrze, czyż nie? [śmiech]
Byłoby lepiej sprzedać niektórych zawodników po zdobyciu Tripletty?
- Cztery lata minęły i muszę powiedzieć, że to byli najlepsi gracze Interu. Oglądałem mecz Inter - Bayern ponownie i widząc to spotkanie zdałem sobie sprawę jak dobrze grał przez cały mecz Milito. Były sugestie, żeby go sprzedać, ale jak możesz sprzedać zawodnika, który wygrał dla Ciebie tytuł i Ligę Mistrzów? Nie można go sprzedać, kiedy myślisz o ludziach, którzy dopingowali go obok Ciebie.
Co sądzisz o Balotellim? Jak wspominasz jego rzucenie koszulką?
- On jest krewkim facetem. Rzucenie koszulką było konsekwencją okresu, który przeżywał. Nie czuł się doceniony. On jest w zasadzie dobrym chłopakiem. Jako prezydent wiem, że piłka nożna uczy cierpliwości i myślę, że piłkarze także się tego uczą. Zawsze spotykają się z krytyką i to zawsze jest według nich niesprawiedliwe. Balotelli reaguje na zarzuty. Jeżeli uda mu się je odpierać, będzie to sukces.
Twój najlepszy transfer i największy błąd? [głos z tłumu sugeruje Recobę]
- Tak, to prawda. To był inspirujący transfer. Jeśli chodzi o błędy, to powiedziałbym, że to zatrudnianie trenerów. Przy wielu się pomyliłem. Gasperini? Nie będę podawał nazwisk. Oceniałem ich wszystkich, czasem nie byli odpowiedni dla Interu.
Czy Ronaldo osiągnął swój szczyt w Interze?
- Tak, to był świetny transfer, bo każdy myślał, że jest po prostu bardzo drogim zawodnikiem. Poza tym wszystko jest prawdą.
Komentarze (6)