
W ostatnim czasie wokół naszego kapitana pojawiło się mnóstwo spekulacji. Nie możemy być pewni, czy napastnik Nerazzurrich zostanie z nami na przyszłe lata, czy po prostu odejdzie do drużyny, która będzie w stanie sprostać jego oczekiwaniom finansowym. Ze względu na ogromny sentyment do naszego zawodnika, postanowiłem przygotować artykuł dotyczący jego osoby od momentu przejścia do drużyny Interu.
Przejście Icardiego z Sampdorii Genua
Mauro Icardi przeszedł do drużyny Interu w lipcu 2013 roku za 13 mln euro. Myślę, że nikt w momencie jego przyjścia nie spodziewał się, że wyrośnie z niego jeden z najlepszych napastników na świecie, którego wartość rynkowa będzie przekraczać 100 mln euro. W swoim poprzednim klubie, Sampdorii Genua, nie błyszczał, ale był napastnikiem, który uwielbiał strzelać bramki wielkim rywalom. W sezonie 12/13 zdobył łącznie 10 goli i zanotował 4 asysty w 31 meczach. Jego ulubioną ofiarą był wtedy Juventus Turyn, któremu łącznie strzelił 3 bramki w dwóch meczach. Od zawsze był napastnikiem, którego szuka piłka i któremu z łatwością przychodziło wykorzystywanie sytuacji strzeleckich. Pomimo młodego wieku (w momencie przejścia do Interu miał zaledwie 20 lat) od samego początku przygody z drużyną Nerazzurrich pokazywał ogromny potencjał. Kod promocyjny Totolotek - w ofercie m.in. zakład na to, że Icardi zostanie królem strzelców.
Pierwszy sezon Mauro w Interze
W pierwszym swoim sezonie w drużynie Nerazzurrich Mauro nie otrzymywał zbyt wielu szans na grę od pierwszych minut – było to spowodowane zarówno tym, że w kadrze Interu znajdowali się wtedy tacy napastnicy jak Diego Milito czy Rodrigo Palacio, którzy byli w znakomitej formie jak i kontuzją, która wyeliminowała go na łącznie 7 spotkań. Pomimo tego, Icardi w 22 meczach (w 10 z nich zagrał od początku) strzelił łącznie 9 bramek, co tylko pokazywało, że był to udany transfer i może być on przyszłością klubu z Mediolanu. Kolejny raz pokazał, że uwielbia zdobywać bramki przeciwko Juventusowi – w 3 kolejce Serie A wszedł na boisko w 68 minucie i strzelił gola dającego Interowi cenny remis, dzięki czemu zyskał bardzo wielu fanów wśród kibiców Nerazzurrich.
Sezon 2014/2015
Po odejściu Diego Milito można było się spodziewać, że Icardi otrzyma wreszcie swoją prawdziwą szansę na grę w pierwszym składzie. Nie miał łatwego zadania, ponieważ oprócz Milito, z Interem pożegnali się wtedy Javier Zanetti, Walter Samuel oraz Esteban Cambiasso, czyli trzon drużyny Nerazzurrich. Ówczesny trener Interu, Walter Mazzari, dostrzegł talent Icardiego i prawie w każdym meczu napastnik Interu otrzymywał swoją szansę. Po zwolnieniu Mazzariego, Inter objął dobrze znany sympatykom Nerazzurrich Roberto Mancini, który również postanowił stawiać na Argentyńczyka. Icardi odwdzięczył się w najlepszy możliwy sposób i robił po prostu to, co umiał najlepiej – strzelał bramki. W 48 rozegranych spotkaniach (Serie A, Liga Europejska oraz Puchar Włoch) zdobył łącznie 27 bramek, co uczyniło go najskuteczniejszym zawodnikiem Interu w tamtym sezonie. W samej lidze udało mu się strzelić 22 gole, co dało mu tytuł najlepszego strzelca Serie A (wraz z Lucą Tonim który zdobył tyle samo bramek). Mauro oczywiście musiał podtrzymać swoją tradycję i również w tamtym sezonie zaaplikował bramki największemu rywalowi Interu – Juventusowi – tym razem udało mu się w dwóch meczach z drużyną Bianconerich strzelić 2 gole. Należy wspomnieć o tym, że Inter w tym sezonie spisywał się fatalnie i po 38 kolejkach zajął 8 miejsce w tabeli Serie A – wydaje się więc, że osiągnięcie Icardiego tym bardziej zasługuje na wielki podziw.
Początek 2015 roku, czyli spięcie na linii Curva Nord – Mauro Icardi
01.02.2015r., mecz Sassuolo - Inter. Nic nie wskazywało na to, że tak zakończy się spotkanie, które miało być łatwym spacerkiem dla graczy Nerazzurrich. Stało się jednak inaczej – zawodnicy Interu zagrali fatalnie i przegrali 1:3 z niżej notowanym rywalem. Kiedy Mauro Icardi podszedł do tifosich Interu, aby podarować swoją koszulkę, ci pokazali mu, że są zawiedzeni postawą całego zespołu i podarowanie koszulki napastnika Nerazzurrich nie zamydli im oczu. Icardi się wściekł i postanowił powiedzieć o tym na głos. Jesteście zwyczajnie do dupy! - wykrzyknął Argentyńczyk i był to tylko początek bardzo chłodnej relacji na linii Curva Nord – Mauro Icardi. Zawodnikowi Interu ewidentnie puściły nerwy, co było bardzo niedojrzałe - zawodnik takiej klasy nie powinien dać ponieść się emocjom. Kibice po tym incydencie pałali wręcz nienawiścią do Argentyńczyka, niejednokrotnie pokazując to w swoich wypowiedziach na jego temat. "Icardi, w naszych oczach jesteś skończony. (…) Okazał się osobą [Icardi], która nie ma prawa nosić opaski kapitana Interu. Nie chodzi tu o nas, ale Inter na to nie zasługuje. Dla nas jesteś skończony. Zdejmij, opaskę klaunie! Tego żądamy.” – to jeden z wielu cytatów, za pomocą którego najzagorzalsi kibice Interu chcieli pokazać, ile znaczy dla nich gracz Interu.
Sezon 2015/2016
Sezon 2015/2016 rozpoczął się znakomicie dla Maurito – dość niespodziewanie został on kapitanem drużyny Nerazzurrich, co tylko pokazywało, że władze Interu upatrują w napastniku gracza, który będzie występował w niebiesko-czarnej koszulce przez wiele lat. Jeżeli chodzi o dorobek strzelecki, to nie był on tak pokaźny jak w poprzednim sezonie, ale Icardiemu udało się zdobyć łącznie 16 bramek w 33 meczach, co dało mu 4 miejsce wśród najlepszych strzelców ligi włoskiej. Był to również pierwszy sezon, w którym Mauro nie strzelił ani jednego gola Juventusowi.
Dolanie oliwy do ognia, czyli autobiografia Mauro Icardiego
„Pojawiłem się na boisku w 83. minucie i strzeliłem jedyną bramkę dla naszej drużyny, więc mecz zakończył się 3:1 dla Sassuolo. Sempre avanti. Byłem zły, bo zagrałem bardzo krótko. Fani zaczęli krzyczeć, wzywali nas do swojego sektora. Znalazłem w sobie odwagę i poszedłem się z nimi zmierzyć. Razem ze mną był Guarin. Kiedy podszedłem bliżej otrzymaliśmy każdy możliwy rodzaj zniewag. Do siatki był jednak przyczepiony dzieciak, który mnie wołał. Chciał moją koszulkę. Patrząc na jego wiek wnioskowałem, że mógł być moim synem. Zdjąłem swoją koszulkę i spodenki i rzuciłem je do niego jako prezent. Dzieciak był w siódmym niebie i byłem zachwycony widząc jego szczęście. Doskoczył do niego za chwilę jeden z ultrasów, który zabrał mu mój prezent i odrzucił na boisko. Wtedy to ja zacząłem go obrażać: "Ty kupo gówna, zachowujesz się tak z małym dzieckiem żeby popisać się przed resztą curva? Myślisz, że jesteś bohaterem?". Po powrocie do szatni zostałem okrzyknięty bohaterem, ponieważ nikt nigdy wcześniej nie przeciwstawił się w ten sposób jednemu z liderów fanów.” - to fragment biografii Icardiego, która okazała się być bardzo kontrowersyjna. Jednak prawdziwe wzburzenie wśród kibiców wywołał poniższy fragment:
„Ilu ich tam jest? Pięćdziesięciu? Stu? Dwustu? Ok, nagrajcie i przekażcie im moją wiadomość. Przyprowadzę do nich stu kryminalistów z Argentyny.” – były to słowa Mauro Icardiego skierowane do ultrasów Interu.
Od tego momentu ultrasi Nerazzurrich szczerze nienawidzili swojego kapitana i żądali wręcz, aby odebrano mu opaskę kapitana. Myślę, że większość zawodników po takich wydarzeniach dawno opuściłoby swój zespół – choćby dla świętego spokoju. Co zrobił Mauro? To, co umie robić najlepiej – strzelał, strzelał i jeszcze raz strzelał bramki, dzięki czemu napięcie robiło się coraz mniejsze, a kibice Interu zaczęli dostrzegać, że Inter bez Mauro Icardiego jest sobie po prostu ciężko wyobrazić..
Sezon 2016/2017
Kolejny sezon, który pokazał jak znakomitym napastnikiem jest Argentyńczyk. W sezonie tym, Inter był trenowany przez łącznie trzech trenerów – Frank de Boer, Stefano Vecchi oraz Stefano Pioli byli tymi, którzy zdecydowali się podjąć zadania prowadzenia zespołu Nerazzurrich. Jak wiadomo, każdy trener ma swoją wizję na dany zespół, używa różnych taktyk, strategii i często jest tak, że ciężko jest się dostosować zawodnikom do tego. Mauro pokazał, że nie ma dla niego znaczenia, czy jest osamotniony w ataku, czy ma partnera – tak czy siak będzie strzelał bramki. W sezonie 2016/2017 rozegrał łącznie 34 spotkania w Serie A, w których udało mu się zdobyć 24 bramki i zaliczyć 7 asyst. Wynik ten świadczył o tym, że Icardi oprócz wybitnego instynktu strzeleckiego, potrafił również bardzo dobrze dograć piłkę do kolegów z drużyny. Był to sezon, który pokazał, że Mauro może być jeszcze lepszy i wiadome było, że już niedługo będą się nim interesowały najlepsze kluby w Europie.
Nowy kontrakt dla Mauro, czyli sprytna zagrywka jego żony i agentki
Mauro miał z Interem ważny kontrakt do 2019 roku i nic nie wskazywało na to, aby konieczne było jego odnowienie już w 2016 roku. Jednak ze względu na znakomitą formę napastnika Nerazzurrich, który sezon w sezon był najlepszym strzelcem swojej drużyny, Wanda Nara – agentka i żona Argentyńczyka – postanowiła trochę namieszać i poinformowała, że kapitanem Interu zainteresowany jest zespół Napoli. Z tego też powodu, działacze Interu nie chcieli dłużej czekać i postanowili zaproponować swojemu snajperowi nowy kontrakt, na mocy którego Icardi miałby otrzymać dość dużą podwyżkę. Negocjacje trwały dość długo, ale koniec końców udało się zatrzymać napastnika Interu – nowa umowa została podpisana i obowiązuje do 2021 roku, a na jej mocy Icardi zarabia 4,5 mln euro za sezon gry. Dodatkowo, w kontrakcie została zawarta klauzula, wedle której kluby spoza Włoch mogą wykupić Icardiego za kwotę 110 mln euro – klauzula ta obowiązuje tylko w okresie 1-15 lipca.
Sezon 2017/2018, czyli długo wyczekiwany powrót do Ligi Mistrzów
Cel na tamten sezon był jeden – powrót do najważniejszych rozgrywek w Europie, czyli do Ligi Mistrzów. Ze względu na to, że pierwszy raz aż cztery drużyny Serie A miały awansować do Ligi Mistrzów, była to znakomita okazja, aby wreszcie po 7 latach wrócić do tych rozgrywek. Icardi, jako kapitan zespołu i najlepszy strzelec drużyny, miał być najważniejszą postacią w drużynie Nerazzurrich i to właśnie on miał doprowadzić Inter do długo wyczekiwanej Champions League. Icardi z tego zadania wywiązał się znakomicie – poprowadził drużynę do pierwszego od lat awansu do Ligi Mistrzów, zdobywając łącznie 29 bramek w 36 meczach. Został królem strzelców Serie A (wraz z Ciro Immobile) i można rzec, że to w dużej mierze dzięki niemu mieliśmy wreszcie okazję posłuchać hymnu Ligi Mistrzów na Stadio Giuseppe Meazza.
Prawdziwa metamorfoza kapitana Interu
To, że Icardi ma znakomity instynkt strzelecki, wie każdy kibic Nerazzurrich. Jednak wielu uważało, że nie nadaje się on na kapitana. Że jest zbyt młody, zbyt spokojny i że ogólnie jego zachowanie nie wskazuje na to, że jest on kapitanem drużyny. Być może było w tym trochę prawdy, ale wraz z rozpoczęciem nowego sezonu możemy ujrzeć innego Icardiego – kapitana, który pokazuje, że zależy mu na drużynie, że dba o każdego zawodnika i że potrafi w najgorszych momentach wziąć na siebie odpowiedzialność i dać impuls swojej drużynie. Bo jak inaczej nazwać to, w jaki sposób Argentyńczyk przyjął nowych zawodników Interu? Każdy gracz, który przed sezonem trafił do drużyny Nerazzurrich, został indywidualnie przywitany przez Mauro – nie przywitał wszystkich za pomocą jednego posta na portalu społecznościowym (jak wiadomo wszystko teraz się w ten sposób odbywa), ale do każdego z osobna napisał wiadomość lub spotkał się osobiście. Najmłodszy z nowych nabytków Interu – Lautaro Martinez – znalazł szczególne oparcie w Icardim, dzięki czemu jego aklimatyzacja nastąpiła bardzo szybko i od samego początku widać drzemiący w nim ogromny potencjał.
Sezon 2018/2019
Awans do Ligi Mistrzów, transfery takich zawodników jak Keita Balde, Stefan de Vrij czy Radja Nainggolan oraz coraz mądrzejsze zarządzanie klubem – czy coś może pójść nie tak? Wydaje się, że wreszcie doczekaliśmy się w Interze stabilizacji. Na ten moment mamy 3 miejsce w lidze i choć odpadliśmy z Ligi Mistrzów w nieprzyjemnych okolicznościach, to jeżeli uda nam się ponownie do niej awansować będzie można uznać, że podążamy w dobrym kierunku. Icardi w tym sezonie strzelił jak na razie 9 bramek w 16 spotkaniach, ale można zauważyć, że stara się dużo bardziej wspierać drużynę. Często cofa się po piłkę, stara się dryblować, podawać, nie jest już typowym „lisem pola karnego”. To pokazuje, że kapitan Interu zmienił się zarówno na boisku jak i poza nim. Jego skuteczność nadal pozostaje na bardzo wysokim poziomie – strzela bramkę średnio co 145 minut w Serie A, a należy również pamiętać, że udało mu się zdobyć również 4 gole w Lidze Mistrzów.
Kolejna zagrywka Wandy Nara?
Ze względu na przeciągające się negocjacje dotyczące nowego kontraktu dla Mauro Icardiego, pojawia się coraz więcej informacji na temat rzekomego odejścia kapitana Interu. Według agentki Argentyńczyka, zainteresowanie nim przejawiają dwa najlepsze kluby Primera Division oraz po jednym klubie z Francji i Anglii. Ile jest prawdy w tych plotkach? Zapewne tyle samo, co w przypadku zainteresowania Napoli w 2016 roku. Jak widać, agentka i żona Icardiego stara się zrobić wszystko, aby nowy kontrakt z drużyną Nerazzurrich był dla nich jak najbardziej korzystny. Zresztą nie oszukujmy się, ale na ten moment Mauro zarabia w Interze 4,5 mln za sezon gry – czy jak na zawodnika tej klasy, który co roku jest najlepszym strzelcem swojej drużyny, jest to kwota wystarczająca? Myślę, że każdy z nas czeka z niecierpliwością na podpisanie nowego kontraktu, który zadowoliłby każdą ze stron. Myślę, że jest kwestią czasu, aż Maurito złoży podpis i skończą się wreszcie te niepotrzebne spekulacje, które nie wpływają pozytywnie na atmosferę w drużynie. Czy takiego zawodnika jak Icardi udałoby się zastąpić? Gdyby był tylko napastnikiem strzelającym bramki, pewnie tak. Ale jest on naszym kapitanem, który w każdym meczu zostawia na boisku serducho i myślę, że jego ewentualna sprzedaż stworzyłaby nam dwa problemy - jeden wynikający z jego bramkostrzelności, a drugi wynikający z tego, że jest prawdziwym Interistą.
Komentarze (6)
Jak ktoś nie widzi postępu w jego grze i twierdzi, że nadal stoi i czeka tylko na podanie, to dawno nie oglądał meczu z jego udziałem, bo dryblerem może nie jest, ale potrafi też obsłużyć podaniem i wrócić się do obrony, a co najważniejsze widać, że daje z siebie wszystko w każdym meczu!