
Walter Mazzarri rozmawiał z dziennikarzami po wczorajszym meczu zakończonym remisem 2:2 z Bologną na Stadio Giuseppe Meazza. Oto, co miał do powiedzenia.
- Zawsze trzeba starać się o trzy punkty, bez względu na to, czy wygrywamy czy przegrywamy. Mamy od kilku spotkań problem z grą z tyłu i można wyczuć presję. Wyglądamy, jakbyśmy bali się wygrać, ale mimo to ciągle tworzymy sobie szanse. Wszyscy staraliśmy się o zwycięstwo na koniec. Kovacić grał bardzo dobrze, podobnie jak Hernanes.
- Nie jestem zainteresowany rozmową o mijaniu się z celami. Ludzie, którzy widzieli naszą grę w tym roku wiedzą, że zasługujemy na grę w Europie.
- Piłka nożna to nie nauka ścisła - nie wiem, co się dzisiaj stało. Każdy może nie trafić karnego: Diego jest topowym graczem, ekspertem od rzutów karnych, a mimo to dzisiaj górą był bramkarz. Myślę, że to wynikło z naszego braku przyzwyczajenia do rzutów karnych.
- Nigdy nie mówiłem o pechu, zawsze mówiłem o incydentach. Wystarczy spojrzeć na strzał Bologny, który przeleciał przez masę nóg. Lub chociażby ich druga bramka. Jak można poprawić coś takiego? Tylko analizując sposób gry.
- Patrząc na moment, od którego strzeliliśmy pierwszą bramkę mogę powiedzieć, że graliśmy dobrze. Następnie Bologna wyprowadziła swój pierwszy atak i od razu zakończyła go bramką. Jutro będę obserwował grę na treningu z Frustalupim. Zawsze spędzamy dużo czasu nad poprawianiem błędów, ale ostatnio tracimy zbyt wiele goli.
- W Weronie dużo krzyczałem do chłopaków, ponieważ mamy paskudny zwyczaj wyłączania się, kiedy wygrywamy. Tak było w meczu z Hellasem, tak było z Livorno i tak było tym razem. W Livorno mówiłem do nich normalnym głosem i teraz żałuję. Powinienem krzyczeć na całą szatnię. Takie sytuacje jak dzisiaj wymykają się wszelkiej logice.
Komentarze (15)
ale czy to wystarczy żeby zagrał z Sampą
czy zabraknie jednonogiego Alvareza
pozdr.
Nie no trzymajcie mnie, bo padne ze śmiechu xD I już wymówka znaleziona xD