Massimo Moratti skomentował słaby początek sezonu w wykonaniu Interu i zasugerował, że sytuacja po sprzedaży klubu przez rodzinę Zhang może się jeszcze pogorszyć. Nerazzurri przegrali cztery z ośmiu meczów Serie A. Dzisiaj przed nimi kolejny niezwykle trudny mecz - spotkanie w Lidze Mistrzów z Barceloną.
- Musimy wygrywać, aby wrócić na właściwe tory. Receptą jest posiadanie dużej dumy i chęci do gry dla drużyny znanej na całym świecie. Trzeba czuć ciężar i siłę obowiązku obrony tej koszulki.
- Jesteśmy dopiero na początku. W połowie sezonu być może problemy z teraz zostaną rozwiązane. Inter jest w złej sytuacji, ale luki między drużynami nie są jeszcze duże. W zeszłym roku podarowaliśmy Scudetto Milanowi, nie chcielibyśmy tego robić dwa razy z rzędu.
- Zawodnicy i trener nigdy nie powiedzą, że ich pracę warunkuje zarząd. Być może mówią to między sobą. Zawsze zarząd ma wpływ na drużynę, bo mówimy o normalnych ludziach. Inter wciąż jest w stanie iść do przodu, musimy zrozumieć jakie intencje ma Steven Zhang. Nie znam kont Interu oraz osobistych rodziny. Z pewnością kiedy przybyli to byli w lepszej kondycji. Wiele się zmieniło, nie znam rozwiązania. Nie ma poważnych problemów. Musimy wyjaśnić, czy planuje zatrzymać klub czy też będzie zmuszony do sprzedaży - takowa zdecydowanie pogorszy sytuację.
- Conte był wyjątkowy, nadal to udowadnia. Inter go doceniał. Sprawił, że cała drużyna grała dla niego, ma bardzo silny charakter. To nie znaczy, że trener z innym charakterem nie może wygrywać.
- Inzaghi ma cechy, które mogą postawić go na drodze do zwycięstwa. Cały klub przechodzi przez trudny okres. Ważne, aby nie stało się to wymówką dla zawodników.
- Budowa nowego stadionu to wielkie wydarzenie, ale dla fanów piłki nożnej i piłkarzy to już nie będzie to samo. Nie będziesz mógł powiedzieć, że grasz na San Siro. Ludzie chodzą na stadion, by oglądać mecze, a nie by zjeść kanapkę. Ja nadal bym tam grał, ale nie wnikam w mechanizmy inwestycyjne.
Komentarze (9)
My i tak nie liczymy się w walce o scudetto xdd
"- Zawodnicy i trener nigdy nie powiedzą, że ich pracę warunkuje zarząd. Być może mówią to między sobą. Zawsze zarząd ma wpływ na drużynę, bo mówimy o normalnych ludziach. "
Kompletnie się z tym nie zgadzam, o ile mi wiadomo to każdy dostaje wielkie pieniądze za swoją robotę i z tego co wiem nie ma zaległości w płatnościach, więc każdy powinien się skupić na swojej robocie mimo wszystko. Gołodupce jacy są każdy widzi, gardzę nimi, ale nie można wszystkiego sprowadzać do nich. Wiadomo że Inzaghi nie ma tak komfortowej kadry jak Conte ale nadal ma najsilniejszą kadrę we Włoszech, tymczasem jako trener całkowicie oderwał się od rzeczywistości, czy to wina zarządu że on dokonuje sabotażu np wystawiając Handę? Wina zarządu że po kolejnym gówno przegranym meczu ze słabszą drużyną twierdzi że drużyna gra dobrze i niczego nie będzie zmieniał? Nie potrafił fizycznie ani mentalnie przygotować drużyny do sezonu, to wina Zhanga? A sami piłkarze to zapomnieli jak się gra w piłkę z winy zarządu? Panienki mają za dużo stresu bo np komuś kończy się kontrakt (gdzie wiadomo że za chwilę dostanie dużo większy)? To niech zmienią pracę na tzw "normalną" to zobaczą co to jest stres w pracy.
Nie przyjmuję takich bzdur do wiadomości, to są podobno profesjonaliści, którzy powinni umieć się od tego odciąć i robić swoje
Mylisz pojęcia. Czym innym jest romantyzm i kibicowanie swojemu klubowi na dobre i na złe że tak powiem, a czym innym jest obiektywna ocena rzeczywistości.