
Nowy trener Interu poproszony został o trochę bliższe przedstawienie się kibicom:"To prawda, że jednym z moich celów jest znalezienie uznania w oczach kibiców. Nie będzie łatwo, dobrze o tym wiem, ale wierzę że się uda. Jestem trenerem, który żyje klubem, podziela jego troski i radości. Z kibicami Chelsea wiązała mnie specjalna więź, liczę że tutaj też się tak stanie. Od pierwszych kontaktów z prezydentem Morattim, poprzez kolejne z Brancą i Paolillo wiem, że są bardzo oddani temu klubowi. Od dzisiaj tak samo oddany jestem ja i mogę spokojnie określić się jako jednego z największych kibiców Interu. Roberto Mancini zapisał swoją kartę w historii klubu, ja chcę zapisać swoją i zostać zapamiętany w sercach kibiców. Patrząc na siebie w telewizji, widzę człowieka żywo reagującego podczas meczu, bardzo skoncentrowanego i podchodzącego do sprawy na poważnie. Ale poza boiskiem jestem inny, bardzo oddany rodzinie, którą cenię sobie najbardziej. W piłce nie miałem łatwej kariery. Zaczynałem w młodzieżowych drużynach Barcelony, z roku na rok było lepiej, a praca w Interze jest owocem moich starań. Chcę jeszcze raz podziękować prezydentowi Morattiemu za danie mi tej szansy. To co jest trudne, jest też piękne. Poza piłką, moim drugim wyzwaniem jest rodzina, lubię wyzwania i odpowiedzialność. Mówię często swoim zawodnikom, że jesteśmy uprzywilejowani bo na świecie żyje wielu ludzi, którzy nie robią tego co chcieliby robić. My zajmujemy się piłką, co zawsze było naszym marzeniem. Dlatego jesteśmy uprzywilejowani i za to powinniśmy dziękować Bogu."[hide]
Jak będzie wyglądał Inter w przyszłym sezonie?:"Wszyscy będą chcieli z nami wygrać. To nieuniknione z uwagi na zdobycie ostatniego tytułu. Doświadczyłem tego w Porto i Chelsea, dlatego nie będzie to dla mnie problemem. Dlatego uważam, że musimy być silni mentalnie i mieć dużo rozwiązań taktycznych. Muszę zaznaczyć, że wielu przeciwników ustawi się w meczach z nami bardzo defensywnie. Będziemy musieli grać z większym rozmachem, skrzydłami. Piłkarze muszą umieć stworzyć swoim przeciwnikom duże trudności."
Mourinho powiedział też parę słów o Mario Balotellim:"Zaczynałem z dziećmi w Barcelonie. Uważam, że piłkarz jest zawsze młody. Nie patrzę zawodnikom w metrykę, ale na ich odwagę w podejmowaniu wyzwań i braniu na siebie odpowiedzialności. Ligę Mistrzów z Porto wygrałem dzięki 18 latkowi, który strzelił gola w finale. W grudniu grał jeszcze w młodzieżówce, później zacząłem go wprowadzać do zespołu i zdobył on pierwszą finałową bramkę. Nazywał się Carlos Alberto Gomes. Mówię to żeby wyjaśnić, że w mojej kadrze 21 zawodników i 3 bramkarzy znajdę miejsce dla zawodników młodych. Jeżeli chodzi o Balotelliego, to nie znam go dobrze, chcę z nim porozmawiać i zobaczyć co jest w jego głowie. Potencjalnie to wielki zawodnik. Na konferencji powiedziałem, że Inter musi zapomnieć o poprzednich zwycięstwach i zacząć pisać nową historię. Najważniejsze są cele drużyny, ale każdy zawodnik ma też osobiste. Ja obieram sobie zawsze najtrudniejszy. Młodzi zawodnicy nie mogą zadowalać się tym co zrobili przez ostatnie trzy miesiące, ich kariera trwa ponad 10 lat. Balotelli musi sobie założyć, że w przeciągu następnych dwóch lat będzie najlepszy w swojej kategorii wiekowej, za pięć lat najlepszy w kolejnej..."
Co Mourinho myśli o swoim asystencie Giuseppe Baresim?:"Jestem bardzo zadowolony z tego wyboru. Gdy myślałem o współpracowniku z wewnątrz klubu, od razu padło na Josepha, ale nie zdradziłem tego nikomu. Gdy zaproponowano mi go, byłem bardzo zadowolony. Oznacza to, że myślimy w ten sam sposób. Myślę, że to będzie także motywacja dla drużyn młodzieżowych, które Baresi zna bardzo dobrze. Wszyscy teraz wiedzą, że Jose i Joseph pracują razem"
Komentarze (9)